14.

1.5K 90 65
                                    

Czy jest możliwość, że dzięki zamieszkaniu razem, brunet pokocha mię aż do szaleństwa ?

Po chwili rozmyślała do mojego pokoju weszła pielęgniarka wraz z lekarzem. Za drzwiami, przez chwilę, udało mi się dostrzec mojego ukochanego. Uśmiechał się do mię, wydawał się naprawdę szczęśliwy, jednak kiedy pielęgniarka zasłaniała zasłonę jego uśmiech znów zszedł mu z twarzy i pojawił się grymas i znudzenie.
Po chwili byłem już badany, nic nadzwyczajnego. Jednak przez głowę przechodził mi obraz Georga, który wyraz twarzy zmieniał tak nagle. Wiedziałem że dobrze gra jednak....

- Gra... - Pomyślałem

- GRA ?! - Znów się zdenerwowałem, jednak tym razem na siebie. Właśnie, po raz pierwszy, wpadłem w czyjeś lepiące sidła.

*Skip Time*

Czekałem na Georga na korytarzu. Lekarze uznali, że nie muszę być w szpitalu i tego samego dnia mię wypuścili. Gogy miał gorsze obrażenia ode mię, ale również uznali, że pod moją opieką nic mu nie będzie. Po dłuższej chwili czekania, brunet wyszedł z kabinetu z jakimiś papierami. Spojrzałem na niego, a on uśmiechnął się i głową pokazał abyśmy poszli. Wstałem i kierowałem się za chłopakiem. Znów zacząłem myśleć o autentyczności jego uśmiechu.

George załatwiał jeszcze kilka spraw w recepcji, a jak po prostu stałem obok. W pewnym momencie recepcjonistka poprosiła mię o podpisanie jakiś papierów. Chwyciłem długopis i zacząłem pisać moje imię, kiedy chciałem napisać moje nazwisko, Gogy stuknął swoim łokciem o mój. Dopiero wtedy przypomniałem sobie że od jakiegoś czasu jesteśmy "małżeństwem".

Napisałem nazwisko chłopaka i odłożyłem długopis.

- Dziękuję, to tyle. Mogą państwo kierować się do wyjścia. - Powiedziała miło pani siedząca za ladą.

Odpowiedzieliśmy krótkie "Dziękujemy" i wyszliśmy ze szpitala. Nie wiedziałem gdzie mam się kierować, więc po prostu szedłem za Gogre'm. Chłopak, chyba widząc moją niepewność i zgubienie, złapał mię za rękę.
Gdy to zrobił znów zacząłem zadawać sobie pytania, lecz teraz o innym znaczeniu.

- CO SIĘ ZE MNĄ DZIEJE ?! JESTEM SZEFEM PORYWACZY WIĘC CZEMU ULEGAM JEMU ?!

Wiedziałem, że jestem zakochany, jednak nie spodziewałbym się co ten chłopak ze mną zrobi. Kiedy spojrzałem na bruneta, głowę miał na prost, a wzrok wpatrzony w dal, jednak bez problemu udało mi się zobaczyć jego czerwoną buzie.

=Pov. George=

Kiedy złapałem go za rękę, poczułem mocne ciepło na dłoni. Moje serce zabiło szybciej oraz głośniej, tak głośno, że nawet ja mogłem je usłyszeć. Moja twarz pokryta była palącym mię rumieńce. Starałem się to ignorować, jednak rumieniec palił coraz bardziej, a ciepło dłoni chłopaka, zdawało się przechodzić od innych części ciała.

Chłopak zatrzymał się, również to zrobiłem i spojrzałem na niego. Głowę miał spuszczoną w duł, a wzrok jakby pusty. podszedłem do niego aby upewnić się co mu jest. Kiedy to zrobiłem chłopak podniósł głowę i jedną ręką złapał mój policzek, a drugą obiął mię w tali. W jego oczach dało zauważyć się iskry, a na twarzy zawitał uśmiech.

- Jesteśmy małżeństwem, więc mogę cie pocałować prawda ? - Powiedział z oczami szczeniaczka.

- CO ? - Zapytałem, trochę podnosząc głos.

- No coo ? Jesteśmy raaazeeem.... - Uroczo przeciągał słowa. Jestem starszy, choć niższy, dodając jeszcze zachowanie chłopaka, to od mojej decyzji zależy czy się pocałujemy czy nie.

Więc czemu....?!

- Jeśli tego potrzebujesz.... - Powiedziałem, odwracając wzrok.

Chłopak zbliżył się do mię i pocałował. Znów w głowie karałem się za to, że to mi się podoba.

----------------------------------------------------------

Witam ^^
Możecie pisać co chcielibyście zobaczyć w tej "książce" bo nie mam dużo pomysłów. TwT"

+ już życzę wesołych wakacji <3

Miłego Dnia/Nocy !

Porwany Dla Miłości  [Zakończone]Where stories live. Discover now