26

1K 84 8
                                    

Moje "nowe" życie jest naprawdę dziwne.

=Pov. George=

Następne dni, czy tygodnie były bardzo do siebie podobne. Clay wyjeżdżał rano do "pracy" i wracał  przed kontrolą. Ja opiekowałem się Alex'em i wykonywałem inne domowe obowiązki. Czułem się jak kura domowa, plus opieka nad dziećmi nie bardzo mi odpowiadała. Czemu nie mogę być taki jak Dream ? Mieć to wszystko gdzieś i po prostu jechać do pracy ? Przez to wszystko, musiałem zrezygnować z częstszego streamowania i mogłem pozwolić sobie tylko na max jedno godzinne streamy, w stanie dość wysokiego zmęczenia. Oczywiście zwalałem wszystko na obowiązki, jednak i tak mój kanał trochę przez to wszystko ucierpiał. Sprawa chłopca też nie została rozwiązana, nie możemy dowiedzieć się nic od niego samego, więc sprawa kto go tam zostawił i czemu, zostaje nie rozwiązana. Co prawda, mówił o tym, że to jego rodzice go tam zostawili, ale czemu i kim oni są ? To jest wielka niewiadoma.  

Właśnie szykowałem obiad dla naszej trójki. Alex spał w moim pokoju, a blondyna nie było jeszcze w domu. Byłem zmęczony,bo całą noc niańczyłem chłopca aby w końcu zasnął, udało mi się to dopiero o świcie. Niby nie przygotowywałem trudnego dania, lecz nawet krojenie produktów przerosło moje możliwości, bo skaleczyłem się w palec. O dziwo rana była dość głęboka, przez co krew leciała dość szybko. Urwałem kawałek ręcznika papierowego i nie śpiesząc się, skierowałem się w stronę szafki i wyciągnąłem pudełko z produktami leczniczymi. Wyciągnąłem z niego wodę utlenioną i plaster. Odkaziłem ranę, zakleiłem plastrem i znów zabrałem się za robienie jedzenia, jednak coś zauważyłem. Kiedy przypadkiem zrobiłem sobie ranę, nabrałem trochę energii... 

- Nie nie nie ! - Pokręciłem głową, aby te myśli wypadły z mojej głowy.

Postanowiłem zastawić wodę, aby zrobić sobie kawę i chwilę odpocząć. Usiadłem na krześle w kuchni i zamknąłem oczy. O ile moje życie byłoby lepsze gdyby nie Dream ? Albo o ile byłoby lepsze gdyby nie Alex ? Może gdyby nie policja, Dream'a nie byłoby u mnie już nigdy ? Ale pojawia się główne pytanie: Czy chciałbym, aby w moim teraźniejszym życiu nie było tego dziwnego blondyna ?

Z myśli wyrwał mnie pisk czajnika. Pośpiesznie wstałem i zaparzyłem wcześniejszej przygotowaną kawę. Wypiłem przeszukując internet i wróciłem do gotowania. Kiedy kończyłem obiad, drzwi od mieszkania otworzyły się. Wiedziałem, że to Clay, więc nawet nie odwróciłem głowy. Nawet kiedy usłyszałem kroki w moim kierunku, nie zrobiłem tego. Poczułem jednak lekki uścisk od tyłu, na co lekko się wzdrygłem.

- Żadnego "cześć" ? - Powiedział blondyn.

Odwrócił mnie w jego stronę i spojrzał na moją twarz. Jego twarz również była zmęczona, jednak mina poważna.

- Nie spałeś dużo. - Bardziej stwierdził niż spytał.

- Ty też jesteś niewyspany i zmęczony. - Po wypowiedzeniu zdania, spostrzegłem, że mogłem lepiej ubrać to w słowa.

- Też... - Powiedział jakby zły ale i smutny ? Sam nie wiem.

Odgadnięcie myśli mojego "męża" jest czasem naprawdę trudne. Zwłaszcza jeśli chodzi o emocję i uczucia. W pewnym momencie spojrzał na mój zaklejony plastrem palec. 

- Przypadkiem. Kroiłem produkty do obiadu. - Pośpiesznie wytłumaczyłem, zanim chłopak palnął coś niedorzecznego.

Naglę wziął mnie na pannę młodą i wyszedł z kuchni. 

- Dream ! Obiad ! - Powiedziałem cichym krzykiem.

- Zajmę się tym. - Odpowiedział mi z spokojem w głosie.

Zaniósł mnie do jego pokoju i dość delikatnie położył na łóżku. Przykrył kołdrą i złożył delikatnego całusa na moich ustach.

- Idź spać, a ja zajmę się obiadem. - Powiedział z uśmiechem.

- A Alex ? I ty też jesteś zmęczony. - Zaprotestowałem lecz na darmo, bo w odpowiedzi dostałem tylko "Dam radę".

Postanowiłem więc więcej nie protestować i odlecieć w krainę snów.

-------------------------------------------------------------

Miłego Dnia/Nocy !

Porwany Dla Miłości  [Zakończone]Where stories live. Discover now