Hermiona wyprzedziła Rona i weszła między Pansy i Ginny.
- Posłuchaj Hermiono, wiem, że to nie moje miejsce, ale wyglądasz na przestraszoną. Ktoś w związku nie powinien uciekać od swojego partnera. To nie jest prawdziwa miłość. – powiedziała nerwowo Pansy, przestraszona jej reakcją.
Hermiona zachichotała.
- Nie martw się, wiem dokładnie, co robię, znam Rona, on po prostu rozpacza. - Uśmiechnęła się lekko, Ginny przewróciła oczami.
Weszły do klasy i usiadły z przodu.
Chłopcy weszli później i usiedli z tyłu, rozmawiając ze sobą, nie zauważając otaczających ich ludzi.
- Uwaga. - Profesor powiedział surowym głosem. Wszyscy poświęcali mu pełną uwagę. Był miłym staruszkiem o brązowych włosach. Był wysoki, nosił okulary i miał ładny uśmiech, taki jaki mieli dziadkowie. Wszyscy w Hogwarcie szanowali go, ponieważ był bardzo miłym, dobrym nauczycielem i po prostu uroczym facetem. Wydawał się jednak samotny, z punktu widzenia Hermiony. Uśmiechnął się do wszystkich. Gdyby ktoś w Hogwarcie był dla niego niegrzeczny, cała szkoła usłyszałaby o tym i potępiła tą osobę.
- Dziękuję. A teraz zacznijmy i zróbmy podsumowanie zeszłego roku. Uwarzymy Płynne Szczęście, a na następnej lekcji zobaczę, czy jesteście gotowi na warzenie amortencji.
Klasa siedziała w milczeniu i czekała, aż będzie kontynuował. Wziął podręcznik i otworzył go na stronie, z której będą korzystać.
- Strona 56, a wasi partnerzy są wypisani na tablicy. - Powiedział, nie podnosząc wzroku znad książki i machając różdżką w stronę tablicy. Ludzie jęczeli i mamrotali, że nie mają wyboru.
Hermiona spojrzała na tablicę i zobaczyła swoje imię obok Malfoya. Hermiona nawet nie zauważyła, że był w tej klasie, a teraz byli partnerami do eliksirów? Zobaczyła swoją przyjaciółkę Ginny w parze z Zabinim i Pansy z Nottem. Ginny przewróciła oczami na tablicę i została na swoim miejscu, oczekując, że to on do niej podejdzie. Pansy zrobiła to samo, podczas gdy Hermiona wstała i udała się do Draco, dopóki nie usłyszała, jak ktoś głośno mówi.
- Profesorze! - Ron powiedział, cała klasa ucichła i wysłuchała tego, co miał do powiedzenia.
- Tak, panie Weasley? - Powiedział, nie patrząc na niego, pisząc notatki na tablicy.
– Hermiona nie może być w parze z Malfoyem, po prostu nie może być!
- Czemu nie? - Kontynuował pisanie. Hermiona wpatrywała się szeroko otwartymi oczami w tył głowy Rona.
- On się nad nią znęcał, odkąd skończyła 11 lat, dlaczego u licha miałaby być z nim w parze?
Draco przewrócił oczami.
Profesor odwrócił się do Rona, uśmiechając się niewinnie.
– I myślisz, że pannie Granger – powiedział, kiwając jej głową. - ...byłoby wygodnie być w parze z tobą, prawda?
- Tak, profesorze. - Ron skinął głową i spojrzał na Hermionę z błyskiem irytacji w oku. Hermiona spojrzała za siebie bez emocji i w szoku.
- Czy nie sądzi pan, że jest bardziej niż zdolna, panie Weasley? – zapytał profesor. Ich koledzy z klasy patrzyli szeroko otwartymi oczami.
- Mam na myśli, proszę odpuścić profesorze, czy naprawdę Pan myśli... - Ron zakpił.
– ...Wystarczy, panie Weasley! - Powiedział głośno. Studenci sapnęli. Nigdy nie słyszeli, jak krzyczy tak poważnie, jak teraz.
YOU ARE READING
Redamancy
FanfictionDraco Malfoy rzeczywiście wrócił, by powtórzyć swój ostatni rok w Hogwarcie. Czuje się nieco podekscytowany, że to jego pierwszy normalny rok, w którym ojciec nie dyktuje mu przyjaźni ani szkolnego życia. Przybywa i widzi ją, Hermionę Granger. Tą, d...