Poniedziałek staje się wyjątkowo przyjemny, kiedy nie trzeba iść do pracy. Jest bardzo wcześnie, piąta rano – na pobudkę o tej porze umówiłam się z tatą i dziadkiem. Choć restauracja o tej godzinie pozostaje nieczynna, kuchnia pracuje pełną parą. Podobnie jak poprzedniego dnia, babcia przygotowuje dla mnie śniadanie.
Siadam do stołu, a Jane kładzie przede mną talerz z apetycznie wyglądającą jajecznicą. Obok stawia kawę, żebym „miała energię na cały dzień". Podczas poprzednich wizyt próbowałam wyprzedzić babcię i zrobić sobie śniadanie, zanim ona wstanie, by nie musiała mi usługiwać. Ona jednak zawsze była pierwsza. Zrozumiałam wreszcie, że po prostu uwielbia mnie gościć i nie ma sensu czuć z tego powodu wyrzutów sumienia. Sprawiłabym jej przykrość, każąc jej nie przyrządzać dla mnie posiłków. W końcu gotowanie to jej pasja, a nie przykry obowiązek.
– A gdzie tato i Stan? Zaspali?
– Kochanie, oni dospać nie mogli, śniadanie w biegu zjedli, bo tak przebierali nogami, żeby już uszykować dla ciebie wędkę i kalosze.
– Skąd oni wezmą dla mnie kalosze w moim rozmiarze?
– W twoim nie. Założysz stare dziadka, on nie ma takiej dużej stopy.
Zaśmiewam się, słysząc słowa babci, przez co krztuszę się kawą. Jane staje za mną i klepie mnie po plecach.
Łowienie ryb to wspólna pasja mojego ojca i Stana. Oprócz tego, że daje im to sporą dawkę przyjemności, przydaje im się to także w pracy, ponieważ złowione okazy przywożą do restauracji i preparują dla klientów.
Od kiedy pamiętam, lubiłam jeździć z nimi na te wypady. Jest w tym dla mnie coś wyjątkowego, niepowtarzalnego. Pobudka z samego rana, przygotowanie do wyprawy. Każdemu kleją się jeszcze oczy z niedospania, z ust wyrywają się jedynie pojedyncze słowa. A gdy docierasz na miejsce, niemal nic nie robisz, tylko cierpliwie czekasz, co potrafi być wymagające. Nie prowadzisz dyskusji, rozmowy są krótkie, bo głównie cieszysz się chwilą i otaczającą przyrodą. Moje zaangażowanie dotychczas było jednak znikome. Trzymałam wędkę tylko przez kilka chwil, stojąc na pomoście, a później odpoczywałam lub czytałam książkę.
Dwa lata temu obiecałam, że następnym razem wezmę pełen udział w całym tym doświadczeniu. Ci dwa mężczyźni najwyraźniej musieli wziąć to do siebie, skoro postanowili kazać mi założyć kalosze dziadka. Obym nie utonęła ani w nich, ani w jeziorze.
– Dzisiaj Natasza będzie w pracy – oznajmia babcia.
– To fajnie. Polubiłam ją.
– Udało wam się porozmawiać w sobotę? – pyta, przesuwając dłonią po swoich siwych loczkach, sięgających za uszy.
I tak jestem zaskoczona, że przez całą niedzielę powstrzymywała się od zadania tego pytania.
– Udało. Poruszyłyśmy różne wątki, które chętnie rozwinę.
– No widzisz? Wiedziałam, że się dogadacie. Ona cię pewnie zrozumie jak nikt inny, co?
– Nie wiem, dopiero co się poznałyśmy, ale rzeczywiście co nieco nas łączy – odpowiadam rzeczowo, żeby nie podkręcać entuzjazmu Jane.
To urocze, że wszystkim tutaj tak na mnie zależy. Chcieliby, żebym zamieszkała bliżej nich, byśmy mogli widywać się częściej. Robi mi się ciepło na sercu za każdym razem, kiedy przypominają mi, jak jestem dla nich ważna.
Próbuję wyobrazić sobie odwrotną sytuację, ale jakoś trudno mi postawić babcię Bogusię i mamę w ich rolach. Nie mówię, że mnie nie kochają. Przeciwnie. Na pewno jestem dla nich oczkiem w głowie, tylko po prostu nie potrafią tego okazać.
CZYTASZ
Wrestloving you. Miłość na ringu ✔ 18+
RomanceDemetria Nowicki od najmłodszych lat związana jest z wrestlingiem. To jej ojciec zaraził ją pasją do tego sportu. Kiedy dziewczyna odwiedza go w Omaha, wybierają się wspólnie na galę federacji Wrestlers of the World, gdzie Demi poznaje swojego ulub...