Rozdział 47 "Kąpiel"

4.1K 186 10
                                    

Kiki uśmiechała się do niego ciepło, delikatnie gładząc pod brodą. Lubiła takie słodkie szczeniaczki. Zawołała go do siebie i powoli skierowali się w stronę innego pomieszczenia.

-Jak reaguje na nowe rzeczy?

-Raczej w porządku. Ale jak każdy na początku się stresuje - pokiwał głową.

Pokiwała głową wpuszczając ich do środka. Pokój był przestronny, wykończony jasno niebieskimi płytkami. Podłoga, choć również z ceramiki była wyraźnie podgrzewana, bo Leo poczuł tylko przyjemnie ciepło pod łapami.

- Okey mały - kolorowo włosa pogłaskała go znów po głowie - Od czego zaczynamy?

Chłopak zabawnie wyłożył się na posadzce, kładąc na plecach i przymykając oczy. Po pierwsze było mu tak fajnie, a po drugie chciał trochę głaskania po brzuszku.

- Może najpierw Cię wykąpiemy i trochę przytniemy włoski. Potem zrobimy depilacje nałożymy kremy i zdezynfekujemy miejsce przekłucia.

Zaproponowała pochylając się nad nim i drapiąc po brzuchu. Wiedziała, że chłopak potrzebuje dużo pieszczot by czuć się dobrze. Podrapała go po płaskim brzuchu na rozluźnienie. Gdy jednak uznała, że wystarczy mu już pieszczot podniosła się.

-Hop hop, maleństwo. Wejdź ładnie do wanny -zaprowadziła go czekoladą przy nosie do wanny.

Była na podwyższeniu do którego prowadziły schodki. Dzięki temu goomerka nie musiała się schylać przy pracy z milusińskimi.

Blondyn czując przyjemny zapach słodyczy wszedł do środka cały czas wpatrzony w kobietę.

-Grzeczny chłopiec. Brawo -pochwaliła go dając smakołyk.

Przypięła go smyczą do wanny za obroże, by nie mógł wyskoczyć. Czasem szczeniaki bywały płochliwe. Delikatnie puściła wodę przyglądając mu się uważnie. Leo na początku lekko zestresowany spojrzał na Connora. Nie da go skrzywdzić, prawda?

-Grzeczny chłopiec. Shhh -zbliżyła końcówkę prysznica do jego ciała i oblała go wodą. Toy zapiszczał i odsunął się nieco w tył. To było dziwne...

-Spokojnie -znów go ukoiła dając kawałek ciastka -Wszystko jest dobrze.

Chłopaka to trochę uspokoiło, nadal jednak czuł się nieswojo i niepewnie. Kiki delikatnie obmywała jego ciało cały czas mrucząc uspokajające słowa. Chciała by miał dobre wspomnienia. To naprawdę działało, a chłopak powoli zaczął się uspokajać. Stopniowo jednak z każdą chwilą coraz bardziej.

-No widzisz? Woda jest miła -zachichotała gdy chłopak złapał trochę w pysk merdając ogonkiem.

- Bardzo dobrze mu idzie - dodała jeszcze z uśmiechem do Connora stojącego z tyłu.

-Nigdy nie wątpiłem, że tak będzie -na głos swojego Pana Toy spróbował wskoczyć na krawędź wanny i głośno szczekał.

Ciemnoskóry zachichotał jedynie - Uroczy, mój dzielny maluch.

-Jak reaguje na dotykanie genitaliów? -zapytała namydlając na razie jego brzuszek.

- Cóż, w przypadku gdy ja lub Dav go dotykamy bardzo to lubi. Ale jest wrażliwy w tych miejscach.

Kobieta na próbę przejechała dłonią po jego narazie miękkim penisku i pomasowala go. Toy od razu lekko się pobudził przesuwając bliżej. Chciał więcej jej dłoni!

-Oho! Czyli z tym problemów nie będzie. To dobrze -namydliła go porządnie by okazji pobudzając.

Blondynek wystawił język zlizując trochę wody z twarzy i uśmiechając się uroczo. Podobało mu się.

-Taki dobry chłopiec. Grzeczny -chwaliła go cały czas. W końcu delikatnie wyjęła z niego ogonek by umyć jego pupę.

Ten szczeknął cicho na to uczucie. Poczuł nagłą pustkę wybijającą z dziurki która zaczęła zaciskać się na niczym.

-Już dobrze -kojąco wsunęła jeden z palców do środka, wiedząc że szczeniaki źle reagują na brak wypełnienia.

Mimo to z ust chłopaka wydobyło się ciche warknięcie. To był jego ogonek. I chciał go dostać z powrotem. Kobieta zachichotała uroczo na jego gniew. Toy był bardzo słodki. Poruszyła palcem w jego odbycie przy okazji namydlając całą okolice drugą dłonią.

To już było bardziej przyjemne, więc chłopak wyciągnął na wierzch język klepiąc łapką wodę

- Jesteś bardzo dzielnym pieskiem - pochwaliła go zaczynając zmywać pachnącą pianę z jego ciała

Leo zaszczekał ponownie, poruszając biodrami na boki. Polubił nawet ciepłą wodę. Podskoczył lekko w wannie rozpryskując ja na około.

- Woow - zaśmiała się czując krople wody na twarzy - Uważaj mały, zaraz wychlapiesz całą wodę.

Chłopak znów podskoczył, psotnie ochlapują ją wodą. Kąpiel była fajna, Pani też powinna się wykąpać.

- Cóż, nie planowałam się dziś myć - przyznała ze śmiechem zupełnie nie przejmując się jej kolorowym ubraniem teraz już zupełnie mokrym od wody.

Odpowiedziało jej jeszcze więcej dyszenia i psotne podskakiwanie. Toy kiedy już zrozumiał, że woda jest przyjemna stwierdził że się pobawi.

- Okey, wystarczy mały - zakręciła wodę - Kto jest mokrym pieskiem? - zachichotała sięgając po duży, miękki ręcznik.

Leo szczeknął zadowolony. Pod dotykiem miękkiego ręcznika wyginał swoje ciało. Było mu mięciutko i cieplutko. Zapiszczał jednak gdy materiał zasłonił mu oczka.

- Shyyy, spokojnie, już zabieram - po chwili odsłoniła jego twarz wycierając dokładnie włoski.

Te zabiegi było niezwykle relaksujące, dlatego nie ma się co dziwić, że Toy ułożył głowę na krawędzi wanny i zamknął oczy gdy kobieta go wycierała.

- Co, fajnie prawda? Zamieniłabym się czasami z Tobą Toy - powiedziała dokładnie przecierając jego ociekające wodą włosy.

Chłopak zamlaskał rozluźniony, tak wyginając głowę by groomerka mogła dokładnie go wytrzeć. Uniósł na nią w pół zamknięte, śliczne oczy i zamruczał wdzięcznie.

- Uroczy malec - uśmiechnęła się uroczo wypuszczając wodę z wanny - Powoli wyjdziemy okej?

Zapiszczał na to i mocniej rozpłaszczył się w wannie. On chciał więcej tego ciepełka!

- Nie nie Toy, wstajemy - poklepała go po boku unosząc do góry ciasteczko.

Niechętnie dźwignął się na łapach, co jakiś czas fukając na nią by pokazać swoje niezadowolenie. Posłusznie jednak poszedł za kobietą, bo w końcu był dobrym pieskiem.

- Bardzo ładnie - podała mu ciasteczko do ust, a za nim jeszcze jedno prowadząc w stronę kolejnego podwyższenia.

Teraz Toy był już o wiele pewniejszy i spokojniejszy. Oddychał spokojniej wskakując na duży drewniany stół i pozwalając się przypiąć do stojaka. Patrzył na kobietę ciekawsko i oblizywał się widząc jej sakiewkę z ciastkami.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej szczeniaki!

Dawno wam tego nie mówiłyśmy, więc chyba przyszła pora. Pamiętajcie, że jesteście świetni tacy jacy jesteście! Kochamy was i bardzo dziękujemy za wszelkie gwiazdki czy komentarze ^^

„Puppies shouldn't eat chocolate"Donde viven las historias. Descúbrelo ahora