5 ❗ delikatne tematy ❗

231 18 2
                                    

~Pov: Shinsou~

Wracając do siebie cały czas rozmyślałem, co się Mu mogło stać. ,,Ledwo się znamy"? To kiedy On Mi to powie. Jak szkołę skończymy? Jak zostaniemy bohaterami? Czy jak trafimy na emeryturę? Położyłem się na łóżku i spojrzałem w telefon - O1:OO - na szczęście jest niedziela, więc dzisiaj też mamy wolne. rano pójdę do Niego jeszcze raz i spytam. Nie odpuszczę Mu tego. Położyłem głowę na poduszce i zasnąłem z myślami zapełnionymi Kaminarim. Jeśli jutro nic Mi nie powie, to nie wiem, co zrobię.

Nastał kolejny dzień. Wypiłem kawę, zjadłem śniadanie, umyłem zęby i ubrałem się przed wyjściem. Opuściłem pokój i zapukałem do pokoju Kaminariego. Spał. Nie wierzę!
Poddałem się po chwili i poszedłem do Miny siedzącej w salonie.
- Wiesz może, co się dzieje z Kaminarim? - Spytałem.
- To coś z Nim nie tak? Chyba po prostu śpi. - Odpowiedziała i założyła słuchawki.
Nawet się nie przejęła. Podszedłem do Kirishimy i spytałem o to samo.
- Serio chciałbym pomóc, ale nie wiem jak. Wybacz, bro.
Czy na prawdę Denki tutaj nikogo nie obchodzi?! Co jest do jasnej cholery?! Nerwy Mi puściły więc podszedłem do pokoju żółtowłosego i zacząłem walić w drzwi.
- Przecież są otwarte. Czemu nie wejdziesz? - Usłyszałem jego głos i Mnie zamurowało. Po chwili jednak wszedłem i zamknąłem drzwi.
- Powiesz Mi, co tutaj się właściwie dzieje? - Spytałem pół spokojny.
- Nie rozumiem pytania. - Odpowiedział spoglądając na Mnie.
- Dlaczego wszyscy Twoi przyjaciele olewają Twój stan? Dlaczego udają, że Cię nie znają?
- Wiesz co? Sam bym się najchętniej dowiedział. - Odwrócił wzrok gapiąc się w łóżko.
Również tam spojrzałem i wpatrując się w brudny nóż zapytałem zaniepokojony:
- Denki? - Podniosłem obiekt - Co to jest?
Chłopak natychmiast wyrwał Mi go z ręki i mocniej spuścił rękawy.
- To nie istotne. - Wyjąkał kuląc się na łóżku.
- Powiedz Mi. - Zaproponowałem obejmując go jedną ręką.
- Robiłem kanapki. - Odpowiedział zestresowany. Najwidoczniej nie jest zbyt dobry w kłamaniu.
Podwinąłem jego rękaw i zamarłem.
- Zostaw! - Krzyknął ze łzami w oczach. Nieposłusznie pobiegłem szybkim tempem po bandaże i owinąłem Nimi nadgarstki żółtowłosego.
- Denki? Czy Ty się tniesz? - Spytałem mimo dobrze znanej Mi odpowiedzi.
- Co Cię to interesuje? - Odpowiedział pytaniem nie łapiąc ze Mną nawet kontaktu wzrokowego.
- Przyjaźnimy się. Mam chyba prawo wiedzieć, co się dzieje u Mojego przyjaciela, tak?
Wziął wdech i zaczął się tłumaczyć:
- Odkąd pamiętam, zawsze byłem poniżany. Podstawówka, gimnazjum, liceum,...Wszyscy wyśmiewali Mnie, Mój quirk i Moją znikomą inteligencję.
- Zwracałeś chociaż uwagę na najbliższych? Rodzinę? Przyjaciół?
- Ojciec nałogowo pije i bije Mnie i matkę nawet za rzeczy, na które nie mamy wpływu. Mama też już nie trzyma się najlepiej. Jest wykończona pracą w domu i torturami tego debila. Przyjaciół nie mam do teraz. Komu miałem się zwierzyć?
- Mi. To Mnie mogłeś się zwierzyć cały ten cholerny czas, odkąd tu jestem! - Przytuliłem go najmocniej jak mogłem. - Dlaczego tego nie zrobiłeś?
- Bałem się. Bałem się, że staniesz się taki, jak reszta wobec Mnie. Zaufałbyś komukolwiek tak szybko w Mojej sytuacji?
Z nerwów, nie kontrolując już wcale emocji, pocałowałem go w usta. Sam nie wiem do końca dlaczego. Chciałem go po prostu uspokoić. Spojrzał na Mnie z wypisanym szokiem na twarzy, a ja szybko odwróciłem głowę.
- Wybacz. Nie chciałem. Zapomnijmy o tym!
- No dobra.
Lada moment ściemniło się, a ja wróciłem do siebie. To niemożliwe, że przegadałem z Nim cały dzień. Czułem jakbym gadał z Nim może godzinę, a gadałem dziesięć. Z takim tokiem powtarzających się myśli wskoczyłem do łóżka, wtuliłem się w kołdrę i zasnąłem.

-------------------------------

567 słów. TAK, ja też w to nie wierzę. Z tego względu, że tak się rozpisałam postanowiłam zacząć pisać kolejny dzień w nowym rozdziale. No cóż. Do następnego!

Welcome Home... II Shinkami II My AU (PL) II ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now