6

183 18 0
                                    

~Pov: Denki~

Nastał ranek, a co gorsza - poniedziałkowy ranek. Weekend ledwo się skończył, a ja już mam dość. Co dziwne, w głowie nadal miałem wczorajszy pocałunek Shina. Nie powiem, zdziwiło Mnie to bardzo, ale przyznam: podobało Mi się. Chcąc odwrócić myśli zająłem się poranną rutyną tj. umyciem się ułożeniem Moich nieokiełznanych włosów, umyciem zębów, ubraniem mundurka, zjedzeniem śniadania i wreszcie pobiegłem do klasy. Usiadłem na swoje miejsce i czekałem na resztę. Po chwili do pomieszczenia weszła cała reszta Bakusquadu, a ja uśmiechnąłem się do Nich. Jedynie Kirishima spojrzał na Mnie przez krótką chwilę, lekko się uśmiechnął i wrócił do wlepiania oczu w tego wściekłego pomeraniana. Po chwili Mina usiadła razem z Nimi. Miałem już tylko nadzieję, że lekcję miną jak najszybciej. Na szczęście razem z Aizawą wszedł Hitoshi, w którym miałem jedyną nadzieję na udany dzień. Uśmiechnąłem się szeroko i przygotowałem Mu miejsce.
- Eee! Pokemon! Co Ty taki łaskawy!? - usłyszałem głos Bakugou i spuściłem głowę.
- On przynajmniej ma szacunek do ludzi. - Shinsou starał się Mnie wybronić.
- Nie Twój zasrany interes, zasrana pralko! - Wykrzyknął naburmuszony blondyn.
Po tych słowach Aizawa wymazał wszystkim chwilowo quirki i zaczął prowadzić lekcję.

Lekcje dobiegły końca. Kolejny dzień, podczas którego nie mogłem się skupić cały czas myśląc
o tym pocałunku. Po co On to w ogóle zrobił? Czy miał jakiś cel? To było na prawdę dziwne. Moje zastanawiania przerwało nagłe pukanie do drzwi. Od progu spodziewałem się już tylko fioletowowłosego.
Ku Moim oczom ukazała się jednak różowoskóra, żółtooka przyjaciółka - Mina Ashido.
- Mogę wejść? - spytała niepewnym głosem
- Jasne - odpowiedziałem jej siadając na kanapę. Po chwili Ona usiadła obok Mnie.
- Jak się czujesz? - zaczęła temat najwidoczniej zmartwiona.
- Tak, jak zwykle. - upewniłem ją z wymuszonym uśmiechem.
- Sam wiesz, jak Bakugou się zachowuje, wybacz Mu.
- Ta sterta wścieklizny chyba nigdy się nie zmieni. - odwróciłem wzrok. Miałem szczęście, że byliśmy sami. W całym Bakusquadzie jestem traktowany, jak piąte koło u wozu.
- Nie przejmuj się Nim. - przytuliła Mnie. - sam wiesz, że już tak chłopak ma i mało możliwe, że się zmieni. Na te słowa wtuliłem się w Nią z lekkim uśmiechem.
- Dziękuję. - wyszeptałem i po chwili znów usłyszałem pukanie.
- Proszę! - wykrzyknęła Ashido.
Do pokoju wszedł Mój fioletowowłosy przyjaciel, na co Mina wstała i poszła do drzwi.
- Nie będę Wam przeszkadzać. - Zachichotała wychodząc z Mojego mieszkania i zamykając drzwi. Shinsou podszedł do  Mnie i spojrzał w Moją stronę.
- Po co tu przyszła? - spytał niepewnie.
- Sam w sumie nie wiem. - odpowiedziałem nieszczerze. Wolałem zachować to dla siebie.
- Będę Ci przeszkadzał? - złapał się za głowę.
- Jasne, że nie! - uśmiechnąłem się i mocno go przytuliłem.

----------------------------------------------
434 słowa. Rozkręcam się xD. No dobra. Przepraszam, że bardzo rzadko teraz wstawiam, ale Moja wena jest nie do wytrzymania. Oby do następnego!

Welcome Home... II Shinkami II My AU (PL) II ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now