【 𝟐𝟔 】Oddalon*

166 24 14
                                    

— Młody, chodź na chwilę. — Endeavor zawołał do siebie Takami'ego po skończonym patrolu.

— W czymś problem? — spytał blondyn, gdy byli już w gabinecie ognistego.

— Owszem, jest problem. W tobie i widać to niemal jak na dłoni. Brakuje ci tej energii, którą zawsze miałeś. W terenie i na wizji może tego nie pokazujesz, ale zauważyłem i dostałem informację od osoby trzeciej, że gdy tylko znikniesz ludziom z oczu zachowanie przeskakuje ci jak w kalejdoskopie.

"A żeby cię, Mirko..."

— To zwykłe zmęczenie. — Keigo tylko machnął ręką. — Przejdzie mi. Ostatnimi czasy trochę zaburzyłem sobie system pracy, ale pracuję nad poprawą. Nie ma się czym przejmować.

— Poprawą, mówisz?

— Wystąpiły drobne komplikacje, ale obiecuję, że wrócę do formy jak najszybciej.

Nie bardzo w to wierzył. W końcu wyrobiona przez ostatnie miesiące rutyna okazała się dla niego niemalże istnym wybawieniem przeplatanym pragnieniami. Każdego dnia w tygodniu pracował i trenował ze świadomością, że w piątek w końcu zobaczy, a po spotkaniu wracał do rzeczywistości, wyczekując kolejnego. I nie bardzo wiedział jak na to zaradzić.

A był to zaledwie trzeci dzień.

***

Szara ikonka kamerki zmieniła kolor na zielony, a na monitorze laptopa pojawiła się znajoma i uśmiechnięta twarz.

— No, połączyło się! — Takami przywitał się jako pierwszy. — To opowiadaj. Jak tam te dwa tygodnie?

Wspaniale! Ale jestem też strasznie zmęczona... — dodała Mariko, opierając głowę na dłoni.

— Nie wątpię! Przeprowadzka, w dodatku do innego kraju! Znaczy, do kraju który mimo wszystko znasz, ale nadal innego kraju. Zamieszkałaś u cioci, prawda?

Tak, ale od razu  zarejestrowałam się też w agencji, by zacząć treningi i zaczęłam szukać pracy. Akurat na forum wyświetliła mi się oferta od wydawnictwa specjalizującego się w literaturze azjatyckiej.

— Dostałaś już jakieś zlecenia?

Obecnie mam na głowie kilka mniejszych projektów, ale głównie "Gorączkę złotych rybek" Kanoko Okamoto. Myślę też nad tym, by zacząć dawać korepetycje z angielskiego.

Nagle Tachibana odwróciła się na krześle w stronę drzwi. Stanęła w nich kilkuletnia dziewczyna, która speszyła się, gdy tylko zauważyła odpaloną rozmowę szatynki i nieznajomego na monitorze.

— Mela? — zapytała Mariko.

Dziecko tylko podeszło do niej powoli, wpatrując się cały czas w komputer i owinęła jej rączki wokół szyi.

— Ojejku. — szatynka popatrzyła zaskoczona na dziewczynkę. — Que s'est-il passé, lapin?
(Co się stało, zajączku?)

Je cherche des crayons de couleur... — odpowiedziała cichutko i znów zetknęła w stronę laptopa. — Tata, à qui parles-tu?
(Szukam kredek. / Ciociu, z kim rozmawiasz?)

A kto to? — zagadnął wesoło skrzydlaty.

— Melanie, córka cioci. Petit, enlève tes mains de moi pour un moment. — wyślizgnęła się z uścisku i posadziła sobie na kolana. — Voici Keigo, mon ami du Japon. Tu vas lui dire quelque chose de gentil?
(Maleńka, zabierz na chwilkę rączki. / To Keigo, mój przyjaciel z Japonii. Powiesz mu coś miłego?)

Mała chyba jednak nie bardzo wiedziała co odpowiedzieć i wybąkała tylko zwykłe:

Bonjour, Monsieur...

Yahoo~! — Takami powiedział swój standardowy tekst na przywitanie.

Tu as laissé tes crayons de couleur sur la table à côté du canapé. — powiedziała Mariko. — J'aimerais parler un peu plus, d'accord? Je viendrai dans un moment.
(Zostawiłeś swoje kredki na stoliku obok kanapy. / Chciałbym jeszcze trochę porozmawiać, dobrze? Przyjdę za chwilę.)

Zdjęła Melanie z kolan, a ta wybiegła z pokoju, zamykając za sobą drzwi.

— Urocza. — stwierdził Keigo, gdy dziewczynka wyszła.

Zgadzam się. Polubiłbyś ją. Jest nieco nieśmiała, ale tylko, gdy widzi kogoś po raz pierwszy. Która jest u ciebie?

— Wpół do czwartej. — odparł, przeczuwając co za chwilę usłyszy.

— Masz kostkę rosołową zamiast mózgu!? Wiesz, że w tym zamieszaniu mogłam zapomnieć o różnicy stref czasowych! Kładź mi się zaraz, ale już!

Groźba jednak nie przeraziła skrzydlatego. Przeciwnie, zaczął się śmiać, czego od dłuższego czasu nie robił.

· · · · · · · ·

Żyję, ale studiuję, dlatego rozdział krótki 🤡
Chociaż tak nie miałam w planach spektakularnego powrotu, także mogę być dumna z tego, że w ogóle udało mi się cokolwiek nabazgrolić ✨

Muzyczkę daję tutaj, bo albo mi się Wattpad dziadyga jeden popierdzielił, albo już nie można dawać jednocześnie zdjęcia i filmu w Mediach ಠಗಠ

【 OLD 2020-2022 VER. 】❝L'amour parmi les plumes rouges.❞ | 𝗠𝗛𝗔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz