【 𝟒.𝟓 】Naszyjnik

328 48 21
                                    

A co było wtedy, gdy na dworze padało? I nie było mowy, by gdzieś iść? (Lub po prostu ciśnienie leciało w dół jak nienormalne, nie dając żyć i obydwu się nie chciało?). Cóż, Mariko miała przynajmniej pretekst, by w stu procentach zająć się pracą, tymczasem Keigo mógł spokojnie zaobserwować nawyki dziewczyny w jej naturalnym środowisku.

- Kawa czy herbata?

Hawks odwrócił głowę, słysząc pytanie. Tachibana trzymała w palcach puszkę bez etykiety.

- Kawa?

- Źle, to herbata.

Zaśmiali się oboje.

Skrzydlaty wstał z kanapy i wszedł do kuchni. Mariko była całkowicie pochłonięta parzeniem herbaty. Nagle uwagę herosa zwróciło świecidełko na łańcuszku na szyji dziewczyny, które najwidoczniej się przesunęło. Miała związane własny w kitkę, szczegółu nie dało się nie zauważyć, szczególnie z sokolim wzrokiem.

Dlaczego wcześniej tego nie zauważył?

Podobnie jak parę innych rzeczy?

- Od kiedy go nosisz? - zapytał, przyglądając się naszyjnikowi z bliska.

Ta aż odskoczyła na bok, czując powiew ciepłego powietrza na skórze.

- MATKO JEDYNA! - zawołała, zasłaniając sobie kark dłonią - Nie strasz mnie! Zejdę kiedyś na zawał przez ciebie! Ja już nie mam dziesięciu lat!

- Pytam tylko co to - wskazał na zawieszkę.

- Hę? A, to - Tachibana poprawiła wisiorek - Noszę go od gimnazjum.

- Literka "K". Haha, to mój inicjał? - zażartował, posyłając dziewczynie jednoznaczne spojrzenie - A może twój inny obiekt westchnień, którego nie znam?

- Nie mam obiektu westchnień.

- Poważnie!? Dziewczyno, ile ty masz lat?

- Dwadzieścia jeden...

- No widzisz, trzydzieści jeden! Pora wylecieć z własnego gniazdka zwanego potocznie prywatną strefą komfortu!

- Wolę na razie skupić się na normalnym funkcjonowaniu w społeczeństwie - Mariko oparła się o blat i spokojnie upiła łyk kawy - A ten wisiorek... nie należy do mnie - dodała, bawiąc się zawieszką.

- Serio? A do kogo?

- Nieważne. Wystarczy ci, gdy powiem , że nie jest mój.

- Oj, Moineau, no weź... - Takami przewrócił oczami.

- Żadne "no weź...". Nie chcę o tym rozmawiać.

- Ale-...

- Nie chcę o tym rozmawiać - powtórzyła.

- A co ci szkodzi powiedzieć?

- Poulet, skończ już.

- Słuchaj, jako twój terapeuta, mam prawo wiedzieć-...

- Keigo, j'ai dit non!

Dziewczyna prawie natychmiast zasłoniła sobie usta dłonią.

- Moi-..? - czerwonoskrzydły umilkł w połowie pytania.

Mariko dopiła kawę i włożyła opróżniony kubek do zlewu.

- Należał do mamy... - powiedziała tylko, po czym zasiadła z herbatą do komputera.

×××

🐥 Poulet - (czyt. puule) fr. Kurczak 🐥

【 OLD 2020-2022 VER. 】❝L'amour parmi les plumes rouges.❞ | 𝗠𝗛𝗔Where stories live. Discover now