Chapter 5

279 31 3
                                    

Kiedy odłozyłam telefon, od razu położyłam się do łóżka i zaczęłam myśleć. Co ja najlepszego zrobiłam? Czy w ten sposób przybliżę się do Oscara? A co jeśli zakocham się w Ollem i Oscar przestanie być już dla mnie tak ważny? Olle jest typem chłopaka, któremu nie da się oprzeć, jest zbyt perfekcyjny. Nawet ja nie mogłam się mu oprzeć i mimo, że kochałam z całego serca Oscara to do niego też zaczęłam coś czuć, może to takie dziwne, że kiedyś wcale nie zwracałam na niego uwagi, a kiedy poprosił mnie o korki z matmy od razu nasza znajomość zaczęła wchodzić na coraz bardziej wyższe tory. W ciągu kilku dni stałam się jego dziewczyną, wcześniej nawet o tym nie myśląc.

Pojawił się w moim życiu niespodziewanie i nie odszedl zbyt szybko.

Cały wieczór usiłowałam wymyślić jakiś plan. Jak to wszystko pogodzić? Przecież to, że jestem z Ollem będzie mnie do czegoś zobowiązywało. Nie będę mogła nawet patrzeć na to, co robi Oscar, bo to będzie podejrzane. Nie wiedziałam, że wiążąc się z Ollem, będę musiała z tego zrezygnować. Ale to zawsze był mój odruch, jak mogłabym nagle przestać to robić? To był zawsze każdy ułamek sekundy mojego dnia. Ale musiałam jakoś to pogodzić. Wiedziałam, że muszę się poświęcić.

Z zadumy wyrwał mnie dźwięk telefonu. Dopiero wtedy zauważyłam, że na dworze zrobiło się już całkiem ciemno, ulice oświetlały tylko lampy, a ścieżki w parku małe latarenki.

Sięgnęłam telefon, który położyłam na stoliku nocnym, odblokowałam go i ukazała mi się wiadomość od Olle.

Żyjesz tam? Olle x

Chyba jeszcze tak.

Coś się stało?

Dzień mi uciekł.

Jak to uciekł?

Minął tak szybko, że nawet nie zdążyłam się obejrzeć.

Słodka Linn.

Słodka ja.

Co robisz? x

Umieram.

Ale mówiłaś, że jeszcze żyjesz..

Tsa.

Skype?

Jestem zmęczona.

Daj spokój..

Dlaczego tak zawsze naciskasz?

Wybacz.. Po prostu się stęskniłem. Może wpadniesz chociaż do mnie jutro? Wiem, że lubisz grać w Fifę, więc..

Jasne, z wielką chęcią.

Tylko będzie Finn..

Okej, pogramy razem. Jakoś ogarnę.

Przygotuj się na porażkę.

Jasne, chyba wy.

Idź odpoczywać, regeneruj siły. Dobranoc, Księżniczko.

Dobranoc x

Uśmiech nie schodził mi z ust. Chyba nigdy przedtem nie uśmiechałam się aż tyle w ciągu tak krótkiego czasu. Moje życie zawsze wypełniał smutek, tęsknota i nieodwzajemniona miłość. Zawsze. A wtedy to było coś zupełnie innego. Nie musiałam się starać, bo ktoś inny starał się o mnie. To było całkien inne uczucie w moim życiu. Coś niesamowitego.

Tej nocy śniłam o Oscarze. I Ollem. To był swojego rodzaju koszmar.

Stoję na środku wielkiego pomieszczenia. Nie widzę ani początku, ani końca. Widzę tylko biały kolor. Jest wszędzie. Nie ma okien. Nie ma drzwi. Nie ma nic. Biało. Wszędzie.

Just A Little Bit Of Your HeartWhere stories live. Discover now