- To ona?!
Mikey szarpnął Sanzu za kołnierz i zasłonił mu usta.
- Jak się nie zamkniesz, to ci odetnę język. - warknął. - Chcesz, żeby ktoś się dowiedział?
Sanzu pokręcił głową i Mikey go puścił. Draken uśmiechnął się rozbawiony, gdy Sanzu i bracia Haitani wychylili się dyskretnie, by przejrzeć się Mayumi, która właśnie przyjmowała nowe zamówienie.
- Możemy jej zaufać? - Rindou przechylił głowę.
- To moja przyjaciółka. - Mikey zmarszczył brwi. - Najbardziej zaufana. Oczywiście, że tak.
- Ona na pewno pracuje tylko jako barman? - uniósł brwi Ran. - Z takim ciałem zbijałaby fortunę jako striptizerka...
- Jeszcze słowo, a wepchnę ci tę twoją pałkę teleskopową w odbyt. - syknął Mikey.
- Hej, wyluzuj. - wzruszył ramionami Ran. - To był komplement.
- Ładna ta twoja dziewczyna. - dodał Sanzu.
- To nie jest moja dziewczyna...
- O, czyli jest wolna?
- Nie, nie jest... - Mikey przejechał dłonią po twarzy. - Co wam nagle odbiło?
- Tak się kończy pokazywanie im ładnych dziewczyn, Mikey. - oświadczył spokojnie Rindou, obserwując jak Sanzu i Ran wracają na swoje miejsca.
- Kto jest taką ładną dziewczyną? - usłyszeli nagle obok siebie.
Mikey zapragnął zapaść się pod ziemię. Mayumi z szerokim uśmiechem podeszła do ich stolika, najwyraźniej zainteresowana ich rozmową.
- Mayu-chan, to naprawdę nie czas...
- Ty, słodka. - Sanzu odpowiedział na jej pytanie i mrugnął do niej.
- Ale miłe z ciebie dziecko. - Mayumi odgarnęła włosy, połechtana komplementem. - Ale nie w moim guście, słonko. Co podać?
Sanzu uniósł nieco brwi i strzelił spojrzeniem w stronę Rana. Mężczyzna oparł policzek na dłoni i wbił wzrok w Mayumi.
- Coś mi mówi, że najsłodszą rzeczą w tym menu jesteś ty. - puścił jej oko.
Mayumi uniosła brew, a potem uśmiechnęła się i pokręciła głową. Nachyliła się do Rana i wymruczała mu do ucha:
- Wolę na ostro, kochasiu.
Mężczyznę przeszedł dreszcz, a Sanzu otwarł usta ze zdziwienia. Mayumi wyprostowała się i znów przywołała na twarz miły uśmiech.
- Więc zapytam jeszcze raz: Co podać?
I tym razem dwójka śmiałków podała jej swoje zamówienie we właściwy sposób. Mikey i Draken przyglądali się temu z rozbawionymi uśmiechem na twarzach. Rindou zachował spokój, choć iskierki zainteresowania błysnęły mu w oczach.
- Ciekawa osoba. - powiedział tylko, patrząc na rozbitych Sanzu i Rana.
- Prawda? - Mikey uśmiechnął się triumfalnie. - Poznajcie mojego informatora.
~*~
- Nie gap mi się na tyłek. - upomniała Mayumi Sanzu.
- Kiedy jest na co! - mężczyzna uniósł ręce w obronnym geście. - Nie mogę uwierzyć, że Mikey tego nie robił!
- Sanzu, morda... - Mikey przyłożył dłoń do czoła.
- Dlaczego? Niech mówi. - uśmiechnęła się szatańsko Mayumi, mocząc mopa. - Pora wzbudzić w tobie poczucie winy. - znów pochyliła się, by wytrzeć podłogę.
CZYTASZ
Miłosna gonitwa - Mikey x OC
FanfictionSpotkanie, przyjaźń, rozstanie i znów spotkanie. To wszystko było jak jedna wielka gonitwa.