18- Wieczór z chłopakami

521 54 16
                                    

Pov George:

Gdy dotarliśmy już do domu, postanowiliśmy posiedzieć jeszcze chwilę na dworze. Usiedliśmy więc pod wiatą, którą Dream miał na swoim podwórku przy lesie i rozmawialiśmy o wszystkim co nam przyszło do głowy.

Głównie to poznawaliśmy się jeszcze bardziej.

-- Na ile tu zostajesz?- zapytał Sap, zwracając się do mnie.

-- Na całe wakacje. Później wracam do domu- uśmiechnąłem się słabo.

-- Spróbuję sprawić, żeby te wakacje były najlepszymi wakacjami w całym twoim życiu- rzucił blondyn.

-- Dziękuję- uśmiechnąłem się znowu, tym razem szczerze, a blondyn ten uśmiech odwzajemnił.

To bardzo miłe z jego strony.
Stara się, a ja to doceniam.

-- Słyszeliście to?- zapytał Dream rozglądając się dookoła.

-- Co?

Wraz z Sapnap'em popatrzyliśmy się w tę stronę, co najwyższy, ale nic nie udało nam się zobaczyć.

-- Może ci się przesłyszało??- westchnął Nick.

-- Lepiej pójdę to sprawdzić- blondyn wstał i już chciał iść do miejsca, skąd wydobywał się dźwięk jednak go zatrzymałem.

-- No chyba cię coś boli! Nigdzie nie idziesz, a tym bardziej nie idziesz sam- zmarszczyłem brwi.

Co jeśli coś by mu się stało?

-- Ale George- nie dałem mu dokończyć.

-- Siadaj z powrotem na miejsce.

-- Niech ci będzie bruneciku- nie widziałem jego twarzy, jednak byłem pewny, że właśnie się uśmiecha.

-- Wiecie która jest godzina??- wtrącił się czarnowłosy.

-- Coś około 20- zgadywał blondyn.

-- Nie prawda. Jest jakaś 17- zaprzeczyłem.

-- Zakład????

-- Dobra- podałem mu swoją dłoń, a on ją złapał.

-- Jeśli ja wygram, dostaje od ciebie buziaka.

CO

Nie chciałem wyjść na jakiegoś wystraszonego, więc bez namysłu się zgodziłem.

-- Dobra. A jeśli ja wygram, to..- nie wiedziałem co powiedzieć, dlatego spojrzałem błagająco na Sapnap'a.

-- To dostajesz buziaka od nas obojga.

-- Zgoda- powiedziałem, i się zaciąłem.- CHWILA CO?

-- No i trudno Georgie, zakład to zakład- odparł blondyn po czym puścił moją dłoń.

-- To nie fair!

-- Jak to? Przecież się zgodziłeś- śmiał się chłopak z opaską.

-- Jesteście nieznośni- wywróciłem oczami.

-- Dobra, teraz to sprawdźmy- wyciągnął telefon z kieszeni.- No i brawo Dream. Jest 19:23, co oznacza, że byłeś bliżej i wygrywasz zakład.

Uśmiechnął się, a blondyn podszedł do mnie i zamknął oczy.

-- Nie zrobię tego!- zawołałem i się odsunąłem.

Chociaż niektórzy znajomi dają sobie buziaki, więc to chyba nie jest złe..

-- Czemu?- chłopak otworzył oczy.

-- No bo..- zamyśliłem się.- Uh.

A dobra, co mi tam.
W końcu to tylko mały buziak.

Zanim odejdę... || DNFWhere stories live. Discover now