Pov George:
Gdy dotarliśmy już do domu, postanowiliśmy posiedzieć jeszcze chwilę na dworze. Usiedliśmy więc pod wiatą, którą Dream miał na swoim podwórku przy lesie i rozmawialiśmy o wszystkim co nam przyszło do głowy.
Głównie to poznawaliśmy się jeszcze bardziej.
-- Na ile tu zostajesz?- zapytał Sap, zwracając się do mnie.
-- Na całe wakacje. Później wracam do domu- uśmiechnąłem się słabo.
-- Spróbuję sprawić, żeby te wakacje były najlepszymi wakacjami w całym twoim życiu- rzucił blondyn.
-- Dziękuję- uśmiechnąłem się znowu, tym razem szczerze, a blondyn ten uśmiech odwzajemnił.
To bardzo miłe z jego strony.
Stara się, a ja to doceniam.-- Słyszeliście to?- zapytał Dream rozglądając się dookoła.
-- Co?
Wraz z Sapnap'em popatrzyliśmy się w tę stronę, co najwyższy, ale nic nie udało nam się zobaczyć.
-- Może ci się przesłyszało??- westchnął Nick.
-- Lepiej pójdę to sprawdzić- blondyn wstał i już chciał iść do miejsca, skąd wydobywał się dźwięk jednak go zatrzymałem.
-- No chyba cię coś boli! Nigdzie nie idziesz, a tym bardziej nie idziesz sam- zmarszczyłem brwi.
Co jeśli coś by mu się stało?
-- Ale George- nie dałem mu dokończyć.
-- Siadaj z powrotem na miejsce.
-- Niech ci będzie bruneciku- nie widziałem jego twarzy, jednak byłem pewny, że właśnie się uśmiecha.
-- Wiecie która jest godzina??- wtrącił się czarnowłosy.
-- Coś około 20- zgadywał blondyn.
-- Nie prawda. Jest jakaś 17- zaprzeczyłem.
-- Zakład????
-- Dobra- podałem mu swoją dłoń, a on ją złapał.
-- Jeśli ja wygram, dostaje od ciebie buziaka.
CO
Nie chciałem wyjść na jakiegoś wystraszonego, więc bez namysłu się zgodziłem.
-- Dobra. A jeśli ja wygram, to..- nie wiedziałem co powiedzieć, dlatego spojrzałem błagająco na Sapnap'a.
-- To dostajesz buziaka od nas obojga.
-- Zgoda- powiedziałem, i się zaciąłem.- CHWILA CO?
-- No i trudno Georgie, zakład to zakład- odparł blondyn po czym puścił moją dłoń.
-- To nie fair!
-- Jak to? Przecież się zgodziłeś- śmiał się chłopak z opaską.
-- Jesteście nieznośni- wywróciłem oczami.
-- Dobra, teraz to sprawdźmy- wyciągnął telefon z kieszeni.- No i brawo Dream. Jest 19:23, co oznacza, że byłeś bliżej i wygrywasz zakład.
Uśmiechnął się, a blondyn podszedł do mnie i zamknął oczy.
-- Nie zrobię tego!- zawołałem i się odsunąłem.
Chociaż niektórzy znajomi dają sobie buziaki, więc to chyba nie jest złe..
-- Czemu?- chłopak otworzył oczy.
-- No bo..- zamyśliłem się.- Uh.
A dobra, co mi tam.
W końcu to tylko mały buziak.
![](https://img.wattpad.com/cover/276383439-288-k560877.jpg)
YOU ARE READING
Zanim odejdę... || DNF
FanfictionJest to druga książka mojego wykonania, mam nadzieję, że wam się spodoba, miłego czytania:)