W końcu dojechaliśmy. Znajdowaliśmy się już przed działkami, za którymi było jezioro.— A może chcecie marchewkę?- zapytał Dream trzymając w rękach, niewiadomo skąd, 3 warzywa.
— Skąd ty je masz?- zaśmiałem się prowadząc rower.
Szliśmy po wysokiej trafie i trudno by się na niej jechało. Woleliśmy przeprowadzić rowery już tak do końca.
— To chcecie???
— Ja się skuszę!- zawołał od razu Alex i wziął od chłopaka jedną marchewkę.
— Ja podziękuję- uśmiechnąłem się.
Chłopaki zjedli swoje marchewki i akurat byliśmy już na miejscu..
Wszystko było tam takie piękne! Jezioro otoczone było różnymi drzewami.. Obok jeziora było trochę piasku i błyszczących się kamieni. Było również uniesienie, obok którego stało ogromne drzewo z przywieszoną taką jakby huśtawką z białego materiału. Z niej ewidentnie się skakało do jeziora.
— Jak tu cudownie!- zawołałem.
— Wygląda trochę jak z jakiejś bajki!- dodał Alex, po czym rozłożył na ziemi koc i położył na nim nasze rzeczy.
— No to co? Wzięliście jakieś ręczniki?- spojrzałem na ich dwójkę ściągając w tym moje buty i skarpetki.
Dream w tamtym momencie był bardzo zafascynowany widokiem, na który miał okazję patrzyć. Nie dziwię mu się. To wszystko było po prostu cudowne.
— Niestety nie- zaśmiał się czarnowłosy.
— No to trudno- wzruszyłem ramionami i ściągnąłem koszulkę.
— George, co ty- chłopak nie dokończył, bo wskoczyłem z rozbiegu do jeziora.
Woda była nie za zimna oraz nie za ciepła. Wręcz idealna.
— George jesteś nienormalny!- zawołał Alex, gdy się wynurzyłem.- Ale ja także!!!
Po tym czarnowłosy wskoczył prosto na mnie, przez co prawie mnie utopił.
— A ty Dream nie wchodzisz?- zapytałem, gdy chłopak stał na brzegu i spoglądał na nas wzrokiem, którego nie rozumiałem.
— Już idę!- zawołał i chwilę po tym był obok nas.
Pływaliśmy tak przez dłuższy czas. Rozmawialiśmy i wygłupialiśmy się. Nawet zrobiliśmy bitwę na chlapanie.
— Okej. To zaczynamy- zaczął Quackity.- 3, 2, 1 BITWA!!!!
Oczywiście chłopaki się dogadali i oboje zaczęli mnie chlapać, przez co nie miałem z nimi szans. Nagle jednak pod wodą znowu pojawiło się to światło. Zanurkowałem, by je dotknąć, jednak one zniknęło. Gdy się wynurzyłem, chłopacy stali dość daleko ode mnie.
— George??- wyszeptał Quackity.
— Nie. No nie mów, że jak się obrócę, to zobaczę jakiegoś krokodyla- od razu po tym się odwróciłem, ale nic tam nie było.
Chłopaki się tylko na mnie patrzyli. Alex bardzo niezrozumiale, a Dream jakbym był jakimś bóstwem.
— Wszystko okej?- zapytałem podpływając do nich.
![](https://img.wattpad.com/cover/276383439-288-k560877.jpg)
YOU ARE READING
Zanim odejdę... || DNF
FanfictionJest to druga książka mojego wykonania, mam nadzieję, że wam się spodoba, miłego czytania:)