Rozdział 1

966 87 263
                                    

ROZDZIAŁ PIERWSZY
Diabeł z Hell's Kitchen

ROZDZIAŁ PIERWSZY❝Diabeł z Hell's Kitchen❞

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

༻❦༺

— Thompson, Mahoney! Wezwanie do magazynu przy skrzyżowaniu alei ósmej i czterdziestej piątej — oznajmił komendant Piętnastego posterunku w Hell's Kitchen. — Strzelanina.

Rudowłosa posterunkowa spojrzała na swojego partnera, sierżanta Mahoney, i natychmiast wstała zza biurka. To była jej pierwsza poważniejsza akcja, odkąd po trzech latach spędzonych poza Nowym Jorkiem przeprowadziła się z powrotem do Hell's Kitchen, gdzie kontynuowała prace jako stróż prawa. Widać było błysk w jej niebieskich oczach na myśl o ruszeniu w teren.

Violet Thompson zawsze wolała działać, próbować zmienić coś w tym okrutnym świecie, mieć jakiś wpływ. Mimo to była bardzo niezdecydowaną osobą, jeśli chodziło o odwieczne pytanie z dzieciństwa: "kim chcę być w przyszłości". Raz chciała zostać lekarzem, lecz odpuściła sobie to szybciej, niż ten pomysł wpadł jej do głowy. Potem tych pomysłów było jedynie więcej. Dlatego też po latach spędzonych w szkole, zupełnie nie wiedząc, co robić ze swoim życiem, poszła na studia prawnicze. Na początku było nieźle, ale jak się okazało, studiowanie prawa to nie był jej konik. Niedługo później wybrała drogę stróża prawa i wtedy poczuła, że to jest to.

Dziewczyna złapała za Glocka, leżącego na wierzchu jej biurka i natychmiast schowała do futerału, po czym poprawiła kucyka, aby długie włosy nie przeszkadzały jej podczas akcji, a następnie podeszła do sierżanta Mahoney.

— Gotowy, partnerze? — Violet się uśmiechnęła, podpierając ręce o lade wysokiej poczekalni, gdzie obsługuje się interesantów. Akurat dzisiaj stał za nią Brett Mahoney.

Był to ciemnoskóry mężczyzna po trzydziestce o szczerym uśmiechu, brązowych oczach i czarnych krótko przystrzyżonych włosach.

Brett to pierwsza osoba, z jaką Violet zaczęła pracować na posterunku, jako że już pierwszego dnia trafiła pod jego skrzydła. Bardzo go polubiła, zresztą ze wzajemnością. Sierżant Mahoney traktował Violet jak młodszą siostrę.

— Potrzebujemy czterech radiowozów. Harrison, bierz swoich ludzi i jedziemy. — Mahoney zwrócił się do jednego z funkcjonariuszy, po czym spojrzał na rudowłosą. — Vi, trzymaj się blisko mnie, może być nieprzyjemnie.

— Nieprzyjemna to jest wizyta rodziny, którą ostatnim razem widziałeś, kiedy jeszcze robiłeś w pieluszki i teraz musisz udawać, że chcesz z nimi rozmawiać — wtrąciła Violet, na której uwagę Brett zareagował cichym parsknięciem. — To coś zupełnie innego!

— Cieszy mnie twój entuzjazm, naprawdę, ale uważaj na siebie — rzekł Mahoney, wysiadając do policyjnego radiowozu od strony kierowcy. Thompson zajęła miejsce obok. — Pamiętaj o koncentracji.

— Pamiętam, Brett. Spokojnie.

Dojechali na miejsce w pięć minut, ale i tak o kilka za późno. W środku wybuchł pożar. Otoczyli więc radiowozami budynek, tak aby ten, kto zdołał z niego uciec, wpadł prosto na maski policji, co też się stało przy jednym z tylnych wyjść, gdzie Violet i Brett spotkali zamaskowanego podejrzanego.

Sympathy for the Devil • Matt MurdockWhere stories live. Discover now