ROZDZIAŁ DWUNASTY
❝Chcesz się zmierzyć z Daredevilem?❞༻❦༺
Violet obudziła się z bólem głowy, suchymi ustami i dobrymi pięcioma sekundami błogiego zapomnienia, dopóki wydarzenia z poprzednich dni nie wróciły do jej świadomości. Na całe szczęście miała wolne, szczególnie po wczorajszej nocy z Karen, bo tego dnia nie czuła się w pełni sił na sprawy posterunkowe. Co prawda nie było najgorzej, ale miewała zdecydowanie lepsze dni.
Mamrocząc przekleństwo, wpadła do łazienki i napiła się dużej ilości wody z kranu, aby przełknąć tabletkę przeciwbólową. Długi, gorący prysznic dopełnił jej fizycznego powrotu do zdrowia.
Opuściła swoją sypialnię i poszła do maleńkiej kuchni z wyszczerbionym blatem i starymi sprzętami. Duża szklanka soku pomarańczowego całkowicie ją obudziła. Burczenie w brzuchu robiło się coraz bardziej uciążliwe, więc rzuciła okiem na produkty znajdujące się w lodówce i po kilku sekundach wpatrywania się w jej odmęty stwierdziła, że zrobi sobie omleta.
Kiedy omlet pomału smażył się na patelni, Violet sięgnęła po telefon i w pierwszej kolejności napisała do Karen:
Żyjesz jeszcze? Bo nie wiem, czy mam iść kupić wiązankę.
Nie musiała długo czekać na odpowiedź o treści: Nigdy więcej picia..., przez którą zaśmiała się pod nosem. Doskonale znała to "nigdy więcej".
Przeniosła się do salonu ze swoim śniadaniem i usiadła na wybrzuszonej sofie, która wraz z fotelem obok i stolikiem do kawy były tutaj jedynymi meblami poza starym telewizorem. Za wiele nie potrzebowała, mieszkając sama, a za wiele też nie miała, aby pozwolić sobie na remont tego miejsca. Co zarobiła, to starała się w większej mierze odłożyć na przyszłość.
Włączyła telewizor i przełączała kanały, dopóki nie znalazła czegoś zdatnego do obejrzenia. Akurat trafiła na początek odcinka Supernatural, w którym Sam i Dean po raz pierwszy spotykają Castiela.
Zjadła do niego śniadanie, a niedługo potem ubrała się do wyjścia. Chciała pogadać z Mattem, na co zbierała się od rana. Z lekkim stresem udała się do kancelarii, gdzie spodziewała się go zastać, lecz w środku był tylko Foggy zawalony papierkową robotą.
— Hej, Foggy — przywitała się z niepewnym uśmiechem. — Widziałeś Matta?
— Chyba jest na siłowni — odparł, spoglądając na rudowłosą zatroskanym wzrokiem.
Thompson była pewna, że Foggy już wie, czego się niedawno dowiedziała.
— Rozmawiał z tobą... o mnie? A właściwie o...
YOU ARE READING
Sympathy for the Devil • Matt Murdock
FanfictionViolet wraca po latach do Hell's Kitchen, gdzie zaczyna pracę jako stróż prawa. Razem ze swoim partnerem, sierżantem Mahoney, musi stawić czoła szerzącej się w mieście korupcji, która również dotknęła komisariat nowojorskiej policji. Z pomocą przyjd...