𝐖𝐃𝐄𝐂𝐇, 𝐖𝐘𝐃𝐄𝐂𝐇. Wdech i wydech.(Imię) musiała powtarzać sobie ową frazę kilkukrotnie w głowie, próbując na nowo zapanować nad swym rozszalałym oddechem i drżącym ciałem. Odzyskując upragnioną kontrolę, poczuła natychmiastowo, że robi jej się niedobrze.
Na miękkich nogach pobiegła w stronę łazienki, by ostatecznie oddać znikomą zawartość swojego żołądka do muszli klozetowej. Nie było to przyjemne doświadczanie, gdyż niewiele się w nim znajdowało i dziewczyna od razu po skończeniu miała w ustach jedynie ohydny posmak żółci.
Gdy przeniosła się niepośpiesznie do zlewu w celu pozbycia się posmaku i nieczystości ze swojej twarzy, przypadkiem zerknęła w swoje lustrzane odbicie. (No nie zgadniecie jaka fraza teraz nastąpi).
I to był błąd.
Miała przed sobą człowieka na skraju tego, czym był. Człowieka tak wyraźnie zmęczonego, iż to zmęczenie się z niego wylewało. Rodziło się w oczach, spływając kolejno po brodzie, w końcu zanieczyszczając całe ciało. Symptomy tylko potęgowały efekt końcowy. Objawiało się chociażby gigantycznymi sińcami pod oczami, ogólną bladością skóry, wyraźnymi kroplami potu na czole, przekrwionymi oczami czy potarganymi włosami. W nielicznych miejscach tak się skołtuniły, że dziewczyna z przerażeniem gdybała czy nie będzie zmuszona do sięgnięcia po nożyczki. Na dodatek wokół jej szyi nadal rozciągała się pozostałość po sinej obręczy. Jedynym co się zmieniło, był fakt, że (Imię) nie chciało się już ronić oceanu łez na ten widok. Nawet gdyby chciała, nie potrafiłaś, ponieważ władające jej umysłem uczucie pustki skutecznie to uniemożliwiało. Może nawet była mu wdzięczna za to zniweczenie planów?
YOU ARE READING
𝐎𝐍𝐄𝐈𝐑𝐀𝐓𝐀𝐗𝐈𝐀 → bonten x f!reader
Fanfiction─ 𓆙⋆。༄˚ 𝐓𝐎𝐊𝐘𝐎 𝐑𝐄𝐕𝐄𝐍𝐆𝐄𝐑𝐒 オネイラタキシア the inability to distinguish between fantasy and reality; ❝ 𝐨𝐧𝐢 widzieli w niej słabą, żałosną jednostkę, która mogła zostać ich ludzką kukiełką zaledwie w zanim za łaskawie darowane jej życie...