Hermiona ogląda film. Kiedy widzi scenę, w której dwójka bohaterów uprawia seks, zaczyna czuć podniecenie. Sięga dłonią pod materiał majtek i po raz pierwszy od czasu – niekoniecznie tak szybkiego, jak by sobie życzyła – numerku z Malfoyem próbuje zaspokoić swoje potrzeby, jednak z każdym okrążeniem palca wokół łechtaczki przed oczami stają jej coraz to nowe obrazy z sobotniej nocy.
Nieusatysfakcjonowana, wyjmuje rękę spomiędzy nóg i czyści ją zaklęciem. Przełącza na inny kanał i do rozpalonego ze wstydu policzka przykłada chłodny pilot.
***
Rozgląda się za najbliższym wyjściem. Przyszła na bal tylko dlatego, że miał się na nim zjawić jeden z jej ulubionych pisarzy, Robert Downlop, ale skoro okazał się kompletnym bucem, a Malfoy na dobre zniknął z jej pola widzenia, tak że nie może się nawet zająć podziwianiem jego nienagannej sylwetki i eleganckich ruchów, nie ma już najmniejszego powodu, by tu zostać.
Odstawiwszy kieliszek, odwraca głowę i niespodziewanie napotyka wzrokiem na obserwującego ją z kąta sali Malfoya. Cały czas patrząc na Hermionę, mężczyzna rusza w jej kierunku i zatrzymuje się tuż przed nią. Jego blada cera i niespotykanie jasne włosy wspaniale kontrastują z głęboką czernią koszuli i garnituru, które ma na sobie.
Malfoy kłania się przed nią w sposób, jakiego nie powstydziłby się pan Darcy. Hermiona — jak zawsze zresztą, kiedy Malfoy tak robi — oblewa się rumieńcem i czuje w podbrzuszu przyjemny ucisk, po czym odpowiada mu delikatnym dygnięciem.
— Zatańczysz? — zagaduje Malfoy.
— Ja? — wypala Hermiona, nim zdąży się ugryźć w język. Powinna w końcu przestać zadawać Malfoyowi to pytanie.
Malfoy wzdycha i wyciąga do niej dłoń.
— Czy ty, Hermiono Granger, bo nie widzę tu nikogo oprócz ciebie, uczynisz mi ten zaszczyt i podarujesz mi jeden taniec?
Mimo że ton głosu Malfoya jest drwiący, serce Hermiony i tak zaczyna szybciej bić. Czerwieniąc się jeszcze mocniej, podaje mu rękę i pozwala odprowadzić się na parkiet.
— Tak w zasadzie miałam już iść — informuje, siląc się na nonszalancję.
Malfoy kładzie dłoń na jej talii, a Hermiona oplata palcami jego ramię. Liczy na szybki utwór, ale nowa melodia jest tak wolna, że mogą się do niej tylko kołysać.
— Więc miałem szczęście, że zdążyłem — mówi Malfoy i pochylając głowę, spogląda jej w oczy. — Myślałem, że Hathaway już cię nie puści.
Naprawdę tak długo tańczyła z Hathawayem?
— Jest dobrym tancerzem — rzuca Hermiona.
— Ze mną nie ma szans — chwali się Malfoy i przyciąga ją do siebie tak blisko, że Hermiona dotyka piersiami jego torsu.
— No nie wiem — droczy się z nim.
Malfoy posyła jej złośliwy uśmiech i przyciska ją do siebie jeszcze mocniej. Przypatruje się jej, jakby właśnie toczyli bój o to, kto jest w stanie dłużej wytrzymać bez odwrócenia wzroku. Ostatecznie to Hermiona jest tą, która zerka w dół i ponosi porażkę. A może odnosi zwycięstwo, bo układając w następnej sekundzie głowę na piersi Malfoya, robi to, o czym marzy codziennie przed snem. Jest świadoma, że nie powinna, ale dopóki Malfoy pozwala jej na drobne i sporadyczne nieposzanowanie granic, nie zamierza przepuścić żadnej okazji, by choć na chwilę przenieść się w wyobraźni do równoległego świata, w którym nie musiałaby się martwić o kilkusetletnią historię uprzedzeń.
CZYTASZ
Ukryte pragnienia | Dramione
RomanceChcę, żebyś przestał. Chcę, żebyś mnie objął. Chcę leżeć w twoich ramionach. Chcę trzymać głowę na twojej piersi. Chcę wsłuchiwać się w rytm twojego serca. Chcę, żebyś mówił, że zawsze mnie złapiesz. Chcę, żebyś zawsze mnie łapał. Chcę mieć kogoś, k...