Rozdział 7

496 34 10
                                    

Pov: Naruto

- Wiesz co, Sasuke, ja już będę musiał iść. Nie chcę się wam narzucać. - powiedziałem.

- Nie robisz nam problemu, ale jeśli chcesz to Itachi cię odwiezie. - zaproponował, na co ja potaknąłem głową. - A, jeszcze jedno. Mógłbyś dać mi swój numer telefonu? Jakoś nie było czasu wcześniej.

- Tak, dam ci. - i podałem. Zadzwonił do mnie, żeby upewnić się czy podałem mu dokładny numer po czym zapisałem go w kontaktach jako 'Drań'.

-Dzięki, Naruto.

- Nie ma za co. - odpowiedziałem.

- A i uważaj na siebie. Kiba i jego paczka mogą nieźle namieszać. - powiedział po czym zawołał Itachi'ego żeby mnie zawiózł.

Po 15 minutach drogi dojechaliśmy do mnie.

- To pa, Naru. - pożegnał się Itachi.

-Pa Itachi.

Wszedłem do siebie i udałem się do swojego pokoju żeby pozbyć się plecaka. Po chwili postanowiłem, że pójdę pod prysznic, a potem spać. W końcu była już 19:00. Trochę u nich posiedziałem. Wszedłem do łazienki i rozebrałem się. Nalałem sobie wody do wanny, ponieważ miałem ochotę na długą kąpiel.

Po kąpieli wytarłem się ręcznikiem, zabrałem swoje rzeczy z łazienki i poszedłem do pokoju. Uwaliłem się natychmiastowo na łóżku. Wtem dostałem SMS-a.

Sasuke: Część! Śpisz już? Jak tak to przepraszam, że cię obudziłem.

Naruto: Nie, nie obudziłeś mnie. Właśnie wyszedłem z wanny. Teraz leżę na łóżku. A ty co robisz?

Sasuke: Miałem iść spać, ale usnąć nie mogę.

Naruto: Aha... U mnie też kiepsko z zaśnięciem, ale dzisiaj wyjątkowo chce mi się spać.

Sasuke: Dobra to ja nie przeszkadzam. Śpij dobrze. Dobranoc.

Naruto: Dobranoc, Sasuke.

Ostatni SMS od Uchihy sprawił, że się uśmiechnąłem. Natychmiast oddałem się w obiecia Morfeusza.

Wstałem o 12:37. Jeszcze trochę zaspany zwlokłem się z łóżka i poszedłem do kuchni zrobić sobie śniadanie. Tradycyjnie zrobiłem płatki z mlekiem. Po śniadaniu wziąłem czyste ciuchy i poszedłem wziąść szybki prysznic i umyć zęby.

Po skończonych czynnościach postanowiłem pójść obejrzeć telewizję. Po jakiś 10 minutach mój telefon zawibrował. Wziąłem go w rękę i zobaczyłem SMS-a od Sakury.

Sakura: Hej, Naruto! Idziesz ze mną, Shino, Hinatą i Lee na wypad?

Naruto: Okej, czemu nie. Tylko gdzie?

Sakura: Myśleliśmy o tym żeby pójść do skateparku. Co ty na to?

Naruto: To dobry pomysł. Kiedy się spotykamy?

Sakura: O 14:00 pod szkołą.

Naruto: Okej, do zobaczenia.

Spojrzałem na zegarek. Była 13:30 więc zacząłem się szykować. Po 10 minutach byłem gotowy. Wyszedłem z domu i skierowałem się na miejsce spotkania. Zaraz przy budynku zobaczyłem Hinatę, Sakurę, Lee i Shino.

- Część wszystkim! Jak tam u was? - zapytałem na przywitanie.

- Dobrze Naruto-kun. Cieszę się, że przyszedłeś. - powiedziała Sakura.

- U mnie też dobrze. - odrzekł Lee.

- U nas tak samo. - powiedzieli jednocześnie Shino i Hinata.

- To co? Idziemy? - zapytała Haruno.

- Jasne. Tylko chodźmy najpierw do sklepu po coś do picia. - powiedziałem. - Starasznie chce mi się pić.

Na to tylko się zaśmieli, ale udaliśmy się do sklepu. Każdy kupił sobie po butelce Tymbarka i wyszliśmy ze sklepu. Droga minęła nam na przyjemnych rozmowach. Gdy dotarliśmy, Aburame znalazł jakąś zacienioną ławeczkę, na której wszyscy mogli siąść. Rozmawialiśmy o szkole i różnych pierdołach. Nagle usłyszałem znajome głosy.

- To kto pierwszy zjeżdża? - zapytał Neji.

- Ja chce! - krzyknął w odpowiedzi Gaara.

Zaciekawiony postanowiłem podejść bliżej. Przeprosiłem przyjaciół i odszedłem od ławki. Zauważyłem Uchihę, Gaarę i Hyuugę.

- Część, chłopaki. - przywitałem się. - Co tu robicie?

- O, część Naruto! - krzyknął Gaara wraz z Nejim.

- Zjeżdżamy na deskorolkach, a co? - odpowiedział brunet.

- Nic tak pytam. Może dołączycie się do mnie? Są ze mną Sakura, Hinatka, Lee i Shino. Co wy na to? - zapytałem.

- Czemu nie? Chodźcie chłopaki. - rozpożądził długowłosy.

Przyszliśmy z powrotem do grupki czekających przyjaciół. Patrzyli na mnie lekko zdziwieni, a ja tylko się uśmiechnąłem.

- Część wszystkim. - powiedział Sasuke.

-Część! - odpowiedzieli chórem.

---------------------------

Cześć kochani. Na samym początku chce was przeprosić za brak rozdziałów przez dłuższy okres czasu, ale mówiąc w prost nie chciało mi się pisać. Jak mogliście zauważyć zmieniłam okładkę i tytuł książki więc nie macie się czym przejmować.

Jak zwykle zachecam do komentowania, głosowania i wytykania błędów, które postaram się naprawić.

Tak więc miłego dnia/wieczoru/nocy i do następnego.

Godzina wstawienia rozdziału: 23:46

Słowa: 605

Co to za dziwne uczucie...? [SasuNaru] Where stories live. Discover now