Rozdział 2

235 25 3
                                    

Sydney ubrała na siebie czarną, dopasowaną sukienkę, a na ramiona zarzuciła skórzaną kurtkę. Ciemnobrązowe, mocno kręcone włosy zostawiła rozpuszczone. Założyła złote kolczyki i złoty naszyjnik i wyszła z łazienki. Czarne buty na obcasie niosły się po całym domu. Musa siedziała na kanapie czekając na przyjaciółkę. Musa miała na sobie fioletową sukienke, z głębokim dekoldem. Na stopach miała białe buty na wysokim obcasie. Wsunęła na siebie białą kurtkę i zabrała białą torebkę.

- Obiecuje, że nie będziemy tam długo - powiedziała uśmiechając się lekko do dziewczyny.

Sydney kiwnęła głową. To nie tak, że Sydney nie chciała iść na urodziny so przyjaciela, tylko większe towarzystwo ludzi ją stresowało i nie czuła się w nim dobrze. Wolała mniejsze towarzystwo z ludźmi, których już dobrze zna.

Dziewczyny wyszły z mieszkania, a brunetka zamknęła drzwi na klucz i schowała klucz do czarnej małej torebki. Dziewczyny teleportował się pod blok Ehthana. Weszły na drugie piętro, na którym mieszkał chłopka. Zadzwoniły do drzwi i otworzył im właśnie solenizant z szerokim uśmiechem na twarzy.

Ethan Rivera był wysokim brązowowłosym chłopakiem z brązowymi jak czekolada oczami. Na nosie miał okrągłe okulary. Na jego twarzy gościł szeroki uśmiech, którym wręcz zarażał.

- Sydney, wyglądasz cudownie! - krzyknął przytulają przyjaciółkę.

- Wszystkiego najlepszego, Ethan - powiedziała kiedy trzymał ją w uścisku.

- Najlepszego! - krzyknęła Musa dołączając do uścisku - Ale się zestarzałeś! Czy ja już pierwsze z zmarszczki widzę?

- Mam już 22 na karku, Musa, czego ty ode mnie oczekuje? - odpowiedział jej odsuwając się od nich - Chodźcie! Dam wam coś do picia. Zaraz powinna przyjść Madelina z Charliem.

Madelina Pavel była Rumunką o czarnych, długich, prostych włosach. Sydney poznała już Madeline, ale nigdy nie rozmawiały dłużej niż pięć minut. Wszędzie chodziła ze swoim chłopakiem, a Sydney wrażenie, że zachowuje się jakby trzymała go na smyczy. Madelina nie ukrywała, że nie przepadała za Sydney. Nie raz mówiła coś obraźliwego na jej temat i często chodziło o kolor skóry. Musa i Ethan cały czas stawali w obronie Sydney.

Charliego Weasleya Sydney również miała okazję poznać. Nie rozmawiała z nim długo, bo jego dziewczyna od razu podchodziła do niego i gdzieś go wyciągała. Przy ludziach Madelina i Charlie udawali doskonały związek, a kiedy byli tylko we dwoje dużo się kłócili. Madelina często zaczynała kłótnie. Była bardzo zazdrosna i zawsze robiła kłótnie o dziewczynę, która chociażby spojrzała się na Charliego.

W mieszkaniu Ethana było już pełno ludzi. Dla niego to nie był problem. Miał duże mieszkanie w odcieniach brązu i bieli. Kuchania była połączona z naprawdę dużym salonem. Sydney stanęła z boku, kiedy Musa zaczęła witać się z innymi ludźmi.

- Twój drink - powiedział Ethan podając Sydney szklankę z napojem. Sydney podziękowała - W porządku?

- Tak, tak. Tylko wiesz...

- Dużo ludzi - dokończył za nią, a ona kiwnęła głową - Zaraz do ciebie wrócę - powiedział kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Ethan pobiegł do drzwi.

Sydney zauważyła jak do środka wchodzi Madelina razem z Charliem. Madelina była wręcz przyklejona do jego ręki, a Charlie wcale nie wyglądał na zadowolonego. Na widok Sydney na twarzy Madeliny pojawił się grymas. Zmierzyła Sydney wzrokiem, a dziewczyna niemal od razu poczuła się oceniana.

- Chodź, tam jest mniej ludzi - powiedziała Musa obejmując Sydney ramieniem. W drugiej ręce trzymała drinka.

- Musa! - usłyszała za sobą. Musa wzięła głęboki oddech i odwróciła się do Madeliny. Czarnowłosa przytuliła dziewczynę. Sydney wlepiła wzrok w ziemię czując się niezręcznie.

- Cześć, Madeline - wymamrotała Musa.

- Miło cię widzieć - powiedział uśmiechając się - Pamiętasz Charliego, prawda?

- Pewnie - powiedziała Musa wymuszając uśmiech - Miło cię widzieć!

- Ciebie również - powiedział Charlie odwracając wzrok od Sydney. Uśmiechnął się do Musy, a jego dziewczyna posłała mu mordercze spojrzenie.

Ethan uratował Sydney z tej niezręcznej sytuacji wyciągając ją do tańca. Musa dalej rozmawiała z Madeliną, ale nie długo, bo wyciągnęła rudowłosego na parkiet. Po kilku piosenkach Ethan zamienił się z Charliem i pociągnął Madeline do tańca, a Sydney wylądowała w objęciach Charliego. Momentalnie zesztywniała. Madelina posyłała jej nienawistne spojrzenie. Sydney rozluźniła się dopiero po kilku minutach. Kiedy piosenka się skończyła Sydney odbiegła od Charliego i stanęła obok Musy.

- I jak tańczyło się z Charliem? - zapytała Musa dopijając drugiego drinka.

- Madelina chyba chciała mnie zabić wzrokiem - powiedziała brunetka.

- Och! Nie przemuj się nią. Jest przeważliwiona - powiedziała Musa - Ethan, skarbie, mogę prosić o jeszcze jednego?

- Dla ciebie wszystko - powiedział biorąc pustą szklankę od Musy, która posłała mu uroczy uśmiech.

- Muszę do łazienki - powiedziała do Musy i ruszyła w stronę korytarza.

Nacisnęła na klamkę białych drzwi i weszła do środka. Przez głośną muzykę nie usłyszlała, że ktoś tam rozmawia, a w zasadzie kłóci. Madelina i Charlie od razu spojrzeli n a brunetkę, która stanęła w drzwiach.

- Przepraszam, ja nie..

- Nie umiesz pukać? - syknęła Madelina w stronę brunetki - No już! Wynocha.

- Przepraszam - powiedziała ponownie czując łzy w oczach. Wyszła z łazienki i wróciła do Musy.

- Co jest? - zapytała widząc, że brunetka ma łzy w oczach.

- Przez przypadek weszłam jak Madelina i Charlie rozmawiali - powiedział - Trochę się wkurzyła.

- Chodź! Idziemy już - powiedziała Musa i przechliła szklankę wypijając nej zawartość na raz. Pożegnały się z Ethanem, krory obiecał wpaść do nich niedługo.

Sydney i Musa wróciły do domu. Musiały iść pieszo, bo Musa nie chciała się teleportować kiedy była po wpływem alkoholu. Sydney zrobiło się głupio, że znowu tak zareagowała. Prawie zalała się łzami, bo jakaś dziewczyna na nią podniosła głos. Było jej wstyd! Musa próbowała uspokoić dziewczynę, mówiąc, że Madelina już taka jest. Jak wróciły do domu Sydney od razu przebrała się do piżamy i położyła do łóżka.

Smocza Tęsknota | Charlie Weasley Where stories live. Discover now