24

889 66 3
                                    

Noc przespaliśmy spokojnie i o dziwo pozwoliłam Jungkook'owi wtulić się w moje ciało przez co miałam ciarki na plecach. Nigdy nie czułam się tak bezpiecznie i dobrze podczas snu. Jeon rankiem powitał mnie pięknym uśmiechem oraz niskim zaspanym głosem. Uwielbiam go słuchać, nawet jesli koreański akcent przebija się prze angielskie słowa. Nigdy nie pytałam go gdzie nauczył się tak dobrze porozumiewać w moim języku.

On jest taki.. Jedyny w swoim rodzaju.

- Zaraz spotkanie zarządu - przytomnieję i patrzę na Jimin'a w drzwiach mojego biura. Potakuję głową i po raz ostatni kreuję w myślach twarz mojego narzeczonego. Pocieram między palcami pierścionek zaręczynowy i powoli wstaję zza biurka, aby przygotować się na spotkanie po prawie dwóch tygodniach z moimi pracownikami. Jungkook godnie mnie zastępował, jednak czas, abym wróciła do obowiązków.

Stukam palcami po ekranie telefonu i wybieram numer szatyna w tym samym czasie zabierając teczkę pod pachę. Dwa sygnały i słyszę piękny roześmiany głos.

- Słucham cię Nat - automatycznie się uśmiecham i po raz kolejny zastanawiam się jakim cudem zmieniłam się z lodowatej suki w dziewczynę, która rumieni się za każdym razem kiedy Jungkook jest w pobliżu. W dodatku nasza znajomość została nam z góry narzucona. Pierwsze spotkanie i nasze zachowania wobec siebie są uzasadnione, ponieważ każdy z nas chciał sprawdzić siebie i poznać swoje pragnienia i cele.

Teraz wszystko się zmieniło.

- Będziesz na spotkaniu? - pytam cicho i odwracam się w kierunku mojego okna.

- A chcesz, żebym był? - odpowiada mi pytaniem na pytanie, przez co cicho się zaśmiałam.

- Zastępowałeś mnie i będziemy małżeństwem, więc jesteś jak najbardziej widziany - odpowiadam i kieruję się w stronę drzwi. Jego śmiech jest muzyką dla moich uszu więc zamykam oczy i rozkoszuję się przez kilka sekund tym dźwiękiem.

- Będę do 20 minut. Zacznij beze mnie - wypowiedział dwa zdania i się rozłączył, a ja wzięłam głęboki wdech po czym nacisnęłam na klamkę tłumiąc ból, który nie chce odejść nawet po tylu dniach rekonwalescencji. Siniak na twarzy już blednie jednak i tak dalej muszę zakrywać go grubą warstwą makijażu.

Spinam całe swe ciało i twardo idę przez korytarz kierując się w stronę konferencji, gdzie czeka na mnie cały mój zarząd. Pokazuję, że czuję się jak najlepiej i wszyscy zostali poinformowani o tym, że miałam grypę.

Czy będę musiała tak udawać przez całe życie?

...

- Zysk szacujemy na około 1,2 miliarda dolarów. Będzie to jedna z największych inwestycji od czasów powstania firmy..

Moje serce bije jak oszalałe, a w głowie kotłują się myśli. W tym momencie moi ludzie tłumaczą mi jak wyglądać ma nasz nowy kontrakt. Będzie to pierwsza tak droga inwestycja i nie powiem troszkę straciłam grunt pod nogami. Jimin siedzi obok mnie razem z księgowymi i już opracowują jakie byśmy mieli straty, gdyby to pierdolnęło jakimś cudem. Jasne mogę wziąć tą inwestycję jednak, jeśli w między czasie coś się wydarzy to lecę po łebkach, dlatego mój brat od razu kalkuluje w jakiej pozycji byśmy się znaleźli.

- Natalie jeśli to się nie uda to oczywiście będziemy mieli środki i tak dalej. Wiem, że nie chcesz mieszać firmy z organizacja i szanuję cię za to, ale myślę, że do tego kontraktu będziemy potrzebować nielegalnych zagrywek.. - kiedy Park wypowiedział mi to wszystko do ucha od razu położyłam rękę na jego kolanie i lekkim ściśnięciem poprosiłam go, aby przestał mówić.

Jeśli wezmę to zlecenie i wszystko pójdzie gładko to firma będzie jeszcze lepiej sytuowana i popularna przez co wszystkie pójdzie w dobrym kierunku, jeśli.. Jak projekt się nie uda to firma będzie nadal istnieć, ale pozycja i opinia będzie zhańbiona przez co mogę potracić kontrahentów i przestaniemy zarabiać.

Jedyną dobrą opcją jest nie akceptowanie tej oferty.

- Podjęłam już decyzję i .. - kiedy chcę powiedzieć o tym, że wycofujemy się z przetargu to do konferencji wpada mój narzeczony wraz z Yoongi'm przy boku.

- Na czym stanęliście? - Jungkook siada obok mnie i wita się z Jimin'em poprzez podanie ręki, a ja otwieram usta i cała wrę w środku. Jak on może być takim dupkiem? Powinien wejść po cichu i zapukać przed, a nie wparował tutaj jak do baru. Co mój zarząd sobie o tym pomyśli?

- Pani prezes został właśnie przedstawiony nowy projekt, który wynegocjował pan w tamtym tygodniu - moja mina stężeje, a oddech staje się urywany i ciężki. Patrzę na twarz szatyna i czekam, aż cokolwiek powie, ale on tylko idiotycznie się do mnie uśmiecha.

- Nie bierzemy tego - nachylam się do Jungkook'a i cedzę do niego te słowa przez żeby, ale on tylko cwaniacko się uśmiechnął i założył ręce na piersiach obserwując mnie, a moi pracownicy obserwowali to co właśnie wyrabiamy. Nie chciałam, żeby moi podwładni widzieli nasze potyczki z Jeon'em.

- Bierzemy, kochanie - Jungkook powiedział to bardzo głośno i jeden z najstarszych dyrektorów w mojej firmie cicho fuknął pod nosem. Automatycznie zrobiło mi się lodowato. Nie mogę pozwolić na takie zachowanie nawet jeśli Jungkook jest dla mnie ważny i będzie moim mężem.

- Panie Jeon w moim zespole obowiązują zasady i etykieta. Nie życzę sobie, aby zwracał się Pan do mnie takim mieniem nawet jeśli mamy jakieś prywatne powiązania - wstaję na nogi i patrzę ukradkiem na Jimin'a, ale on tylko cicho się śmieje, a Yoongi kiwa głową w roztrzepaniu i próbuje coś mówić Jungkook'owi na ucho, ale mój narzeczony nie słucha tylko patrzy na mnie z uśmiechem.

- Jestem zmuszona usunąć pana z spotkania zarządu - mówię i patrzę przez całą długość mojego stołu w konferencji, a miny moich podwładnych od razu się zmieniają i ukazują jaki mają szacunek do mojej osoby.

Jungkook wstaje głośno prawie przewracając krzesło, a Min nadal siedzi na krześle i zapisuje coś w notatniku. Jeon patrzy na swojego towarzysza, jednak on spogląda na mnie i kręci przecząco głową do swojego szefa.

- Usuwam ze spotkania tylko Jeon'a Jungkook'a - podkreślam głośno i podchodzę do szatyna - Nie powiedziałam słowa o Min Yoongi'm

Jungkook zaczyna się irytująco uśmiechać po czym z prędkością światła całuje mój policzek i znika za drzwiami. Stoję oniemiała i karcę sama siebie za to, że nie potrafiłam zareagować na jego krok w moją stronę. Z dnia na dzień wydaję mi się, że słabnę, a może to on czyni mnie słabą?

Wyszeptał w moją stronę parę słów, kiedy nachylił się do pocałunku.

,, Zapomniałem, że jesteś w tym biznesie tak samo dobra jak ja''

It's my Duty | Jungkook | ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz