42

828 57 1
                                    

Burzliwa dyskusja w sali konferencyjnej sprawia, że zaczyna boleć mnie głowa. Moi dyrektorzy oraz kierownicy rozmawiają między sobą o tym jak teraz potoczą się losy firmy. Jestem nieco wzburzona ich postawą, ale to chyba normalne, że pozbycie się mego ojca z udziałów przedsiębiorstwa zrodziło w ich głowach wiele pytań.

- Jestem szefem od 3 miesięcy, nie zauważyliście różnicy ? - opieram się o oparcie krzesła i masuję skronie palcami. Wszyscy przy stole milknął, a Jimin obok mnie poprawia krawat i chrząka cicho.

To nie organizacja, muszę trochę wyluzować.

- Pani prezes my nie kwestionujemy tego jak rządzi Pani firmą, ponieważ zauważamy większe zyski niż za panowania Pani ojca, głównie chodzi nam o.. - podnoszę jedną z brwi do góry, kiedy Dyrektor od zasobów wstaje zza stołu i patrzy po swoich kolegach.

Czy ja na prawdę wywołuję, aż taki strach? 

- Czy Pan Jeon zajmie miejsce Andrew? - mój najdłużej pracujący dyrektor spojrzał na mnie z ckliwym uśmiechem. Nie wspomnę nawet, że on i mój ojciec są bardzo dobrymi znajomymi i intuicja podpowiada mi, aby wyjebać go na zbity pysk. Pozbyłam się wtyk w organizacji, ale tutaj nie pójdzie mi tak łatwo. Chociaż mogłabym upozorować wypadek...

Nie mogę mieszać dwóch światów ze sobą.

- A to jakiś problem, panie Sally? - zaciskam usta w cienką linię, kiedy mój przyszły mąż nie zabiera głosu, tylko robi to Yoongi. Zerkam na Jungkooka siedzącego obok niego, ponieważ siedzi po mojej prawej i czekam na odzew z drugiego końca stołu.

Mój przyszły mąż nie odezwał się, ani słowem od początku spotkania tylko posyła mi jakieś dziwne znaki spojrzeniem, ale lekkim uściśnięciem pod stołem. Pozwoliłam Minowi udzielać się podczas spotkań, ponieważ jest asystentem mojego narzeczonego, jednak nadal dziwi mnie, że szatyn nie odezwał się ani razu.

Sally nawet nie spojrzał na partnera mojego brata, kiedy ten zabrał głos tylko wypalał dziurę w mojej głowie spojrzeniem.

- Nie jesteście jeszcze małżeństwem, więc rozumiem że Jeon Jungkook zostanie powołany do pełnienia jakieś funkcji tylko według ustawy zarządu? - moje knykcie bledną, kiedy zaciskam je na podpórkach krzesła. Jungkook obok mnie parska cicho i przejeżdża dłonią po twarzy, lecz nadal nic nie mówi. Zaczynam głośno oddychać, ale jego subtelny dotyk na kolanie i jedno pokrzepiające spojrzenie sprawia, że trzymam nerwy na wodzy.

Jungkook chyba nie wie jakim jest dla mnie wsparciem.

- Będziemy małżeństwem za parę miesięcy, a przypominam o tym, że nasze firmy będą współpracować - mówię tak głośno , że wszyscy odwracają się w moim kierunku - Nie macie się o co martwić.

Zauważam nieznaczne poruszenie i szepty między kierownikami, ale dochodzę do wniosku, że wyraźnie objaśniłam jak sprawy będą się toczyć dalej i nikt nie ma prawa tego zakwestionować. Żaden z nich nie jest w zarządzie, więc nawet nie mogą mnie odwołać z funkcji pełnienia prezesa, a jestem pewna tego, że taki pomysł narodził się w głowach niektórych.

A może jednak odstrzelę temu staremu chujowi łeb?

- Następna kwestia, która jest do omówienia to nasz nowy wiceprezes zarządu - tym razem wstaję na równe nogi i głośno uderzam dłońmi o stół. Kręcę głową z uśmiechem i wręcz warczę na tych wszystkich krawaciarzy. Tym razem Jeon nie zdołał zahamować wybuchu mojej złości. Ten stary dureń Sally podburza resztę ludzi co do moich decyzji. Zauważam, że Park przygasł i zawiesił głowę nie podnosząc jej do góry.

Nie pozwolę.

- Park Jimin ogarnia wszystkie wasze zespoły! Każdy z was ma pod sobą paru ludzi, a on wie wszystko o wszystkich! Jest moim bratem i ma takie same prawa jak ja do tej firmy!

It's my Duty | Jungkook | ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz