rozdział 27

2.6K 48 0
                                    

W pudełku były długie złote kolczyki w nietypowym kształcie z kamieniami i wyglądały na bardzo drogie.

- To są kamienie księżycowe. Podobają ci się ?

- Są piękne, ale nie mogę ich przyjąć – zamknęłam pudełeczko i usiadłam na łóżku.

- A to niby dlaczego ? – Usiadł obok mnie i złapał mnie za dłoń.

- Są za drogie. Nie możesz wydawać na mnie tyle pieniędzy, już mi i tak zafundowałeś apartament. To za dużo – stwierdziłam.

- Na to nie patrz. Podobają ci się i to jest najważniejsze , więc je przyjmij – odparł.

- Nie mogę. Będę się źle z tym czu...- nie mogłam dokończyć, bo przysunął się do mnie i muskał moje usta swoimi, oddałam pocałunek. Całowaliśmy się z taką pasją, której jeszcze nie doświadczyliśmy. Gdy zabrakło nam powietrza, odsunął się ode mnie i spojrzał w moje oczy.

- Przyjmiesz kolczyki ? – zapytał nie przerywając spojrzenia.

- Czyli próbowałeś tylko przekonać mnie do zmiany decyzji ? – zapytałam, udając oburzenie, ale po chwili zaczęłam się śmiać, a on ze mną.

- To oznacza tak ?

- Niech pomyślę – zaczęłam udawać, że się zastanawiam, choć doskonale wiedziałam co odpowiedzieć, otworzyłam usta, żeby odpowiedzieć, ale nie zdążyłam, bo Alexander to wykorzystał atakując moje usta namiętnym pocałunkiem. Nasze języki zaczęły szaleńczy taniec.

- To znaczy tak ? – zapytał przerywając pocałunek.

- Tak, ale nie przestawaj – przysunęłam go do siebie, pragnąc bliskości i dotyku jego ust na swoich.

Treść 16 + (czytasz na własną odpowiedzialność)

Naparłam gwałtownie na jego usta, a on nie pozostał mi dłużny. Przesunęłam obie dłonie na jego ramiona, a potem na bicepsy. Przez materiał koszulki czułam jego wyrzeźbiony tors. Jego ciało spinało się za każdym razem, gdy go dotykałam. Popchnął mnie tak, żebym się położyła i złapał mnie za nadgarstki, które potem przytrzymał jedną dłonią nad moją głową. Dopadł moich ust, łącząc nasze języki w namiętnym tańcu, a z mojego gardła momentalnie zaczęły wypływać przeciągłe jęki. Alex pochylił głowę i obsypał moją szyję pocałunkami, w międzyczasie pozbywając się mojej bluzy i topu, które okrywały moje ciało. Złożył pocałunek na moim obojczyku i zsuwał się niżej, zdejmując mój stanik. Wziął mój sutek do ust, ssąc go i liżąc na przemian, a ręką delikatnie ugniatał moją drugą pierś. Wygięłam ciało w łuk, czując gorąco spowodowane dotykiem mojego mężczyzny. Alexander wyznaczył sobie szlak od piersi, aż do pępka, który pokrywał mokrymi pocałunkami, a ja wiłam się pod nim zaciskając dłonie na prześcieradle. Zdjął moje spodnie i zatrzymał się na chwilę. Spojrzałam na niego zdezorientowana.

- Jesteś pewna ? – zapytał wpatrując się we mnie wypełnionym pożądaniem spojrzeniem.

- Tak, jeżeli w tej chwili mnie nie dotkniesz to cię własnoręcznie uduszę. Tu, na tym łóżku – wymamrotałam cała napalona. Jednym ruchem zerwał moje majtki i już chwilę później poczułam jego język na swojej łechtaczce. Sapnęłam głośno i przymknęłam oczy, mimowolnie podrywając biodra do góry.

- Otwórz oczy, skarbie – nakazał, a ja spełniłam jego prośbę.

Jęknęłam zaciskając mocno oczy, kiedy język Alexandra znów wylądował na moim czułym punkcie.

- Co mówiłem ? – zapytał przerywając, a ja głośno westchnęłam.

- Wiem, mam nie zamykać oczu – wymamrotałam, a on się uśmiechnął na moje słowa.

Po prostu mnie kochaj...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz