rozdział 37

2.1K 47 0
                                    

Wstałam, a na zewnątrz było już ciemno. Poszłam do salonu, gdzie siedział Alexander i oglądał jakiś mecz.

- Cześć, długo spałaś.

- Wiem, jakoś tak mnie przymuliło.

- Leki masz na stole.

- Dzięki - powiedziałam i usiadłam na kanapie, przytulając się do Alexa.

- Co dzisiaj będziemy robić ? - zapytałam.

- Jest po 19, więc za dużo nie zrobimy. A co chcesz robić ?

- Wiesz łóżko czeka i obiecałam ci coś - po tych słowach usiadłam na nim okrakiem, a on pilotem wyłączył telewizor.

- No obiecałaś - powiedział zawiadiackim głosem i położył ręce na moim biodrach, kciukami kreśląc małe kółka na nich - Ale kanapa nie jest do tego najlepszym miejscem, mój słoniku - powiedział śmiejąc się ze swoich słów, a ja z nim. Tak jak powiedział tak zrobił. Już chwilę później leżałam na łóżku, a Alexander pozbywał się moich ubrań, na co nie zostałam mu dłużna. Chłonęliśmy się łapczywie jęcząc z rozkoszy. Dotykałam jego wytatuowanej skóry niczym świętości. Chciałam ją całować kawałek po kawałku. Odkrywając się na chwilę od pocałunku przekręciliśmy się tak, że usiadłam na jego tułowiu.

- Lepszy widok na ciebie mam jak jesteś na dole - odparł, powalając mnie na plecy. Pochylił się nade mną i złożył na moich ustach krótki, ale czuły pocałunek. Potem wargami zjechał na moją szyję, delikatnie przygryzając skrawek skóry tuż nad obojczykiem. Wygiełam się w łuk przechodzące prądy podniecenia.

- Twoja skóra jest taka gładka - westchnął, przenosząc się na moje piersi. Głośno jęknęłam, gdy jego usta spotkały się z moim prawym sutkiem. Gryzł go i ciągnął.

- Alex! - krzyknęłam z rozkoszy, a moje podbrzusze wariowało przez dotyk mojego mężczyzny.

- Nic nie mów - szepnął, pieszcząc moje sutki. Ten gest odczulam w swojej kobiecości, którą zalała się podnieceniem.

- Jesteś na mnie gotowa, kochanie ? - zapytal tym swoim zachrypniętym głosem.

- Zawsze - wydyszałam.

- Takiej odpowiedzi oczekiwałem - uśmiechnął się zadziornie, po czym jego głowa znalazła się pomiędzy moimi udami.

- O mój Boże ! - krzyknełam, wyginając się w jeszcze większy łuk.

- Podoba ci się, skarbie ? - wymruczał spod mojej kobiecości, kładąc dłonie na mojej talii.

- To jest kurwa.. Och.. takie dobre - sapnęłam, wplatając palce we włosy mojego ukochanego. Językiem badał moją kobiecość nie zaniedbując ani jednego milimetra. Zarumieniłam się na samą myśl jaka jestem mokra.

- To twoja cipka jest taka dobra- wystękał trzepiąc językiem mój nabrzmiały guziczek, a ja jęczałam z rozkoszy jaką mi dawał.

- Alex!! -targały mną konwulsje, a uda drżały przez mocny orgazm.

- Och maleńka - syknął i podnosząc się, jednym zwinnym ruchem wsunął się we mnie. Jęknęłam, a Alexander próbował to zagluszyć swoim gorącym pocałunkiem. Objęłam go nogami i przyjmowałam na siebie każde jego pchnięcie. Biodra płynnie we mnie uderzały, co było jednym z lepszych uczuć jakie doznalam. Łechtaczka bolała mnie z rozpierającej przyjemności, a z ust uciekały sapnięcia tłumione przez jego usta.

- Jesteś taka ciasna - powiedział pomiędzy ciężkimi oddechami. Jego pchnięcia stały się mocniejsze i głębsze. Złapałam się kołdry, gdy poczułam go w sobie dosadniej.

Po prostu mnie kochaj...Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin