2

355 17 14
                                    

Czerwona Twierdza była przeogromna, wszędzie były jakieś zakamarki w których można było znaleźć chwilę wytchnienia, co prawda krzątali się tu ludzie ale z łatwością można by było się ich pozbyć za jednym rozkazem. Naprawdę mi się spodobała, te detale, rzeźbione w cegle herby Targaryenów, po prostu wow.

Właśnie jakaś służka prowadziła mnie do mojej tymczasowej komnaty w której mam się zatrzymać, szłyśmy już naprawdę długo, a znajdowałyśmy się jeszcze wyżej. Podobno moje bagaże już dotarły jedyny plus jest taki że już ktoś je pewnie za mnie rozpakował więc teraz przez kolejne 3 godziny mam dla siebie.

Westchnęłam najgłośniej jak potrafiłam zwracając na siebie uwagę dziewczyny przede mną która posłała mi spojrzenia zza pleców. Utkwiłam w niej swój twardy wzrok podkreślając mój autorytet.

- Jeszcze tylko chwila Pani, Królowa osobiście wybrała ci tę komnatę ze względu na udogodnienia.

Jej głos był nieprzyjemny dla ucha dlatego odruchowo podniosłam lekko górną wargę ust, spojrzałam przez przypadkowe okno w korytarzu i ze śmiałością stwierdzam że wyżej już wejść się chyba nie da.

Po chwili dziewczyna której imienia nawet nie chciałam poznać otworzyła przede mną duże drewniane drzwi ukazując średniej wielkości komnatę z tarasem i chyba największym łożem jaki kiedykolwiek widziałam. Pomieszczenie było bardzo dobrze oświetlone i chłodnawe jak na tę porę roku ale oprócz tego nie było nic w tej komnacie szczególnego więc nie rozumiem dlaczego Królowa Alicent wybrała akurat tę, długo na informację czekać nie musiałam. Gdy tylko chropowaty głos dziewczyny rozbrzmiał w pokoju, całą swą uwagę poświęciłam jej.

Miała blond włosy lecz nie tak jasne jak ja, jej były żółte, miała też niebieskie oczy była szczupła i ładna lecz za to niezbyt zadbana. Przy niej wyglądałam jak bogini.

- Moja Pani z racji tego że jest to ostatnie piętro, jest ono dużo mniejsze od pozostałych dlatego ma prywatną kuchnię, taras, bibliotekę i łazienkę.

- Czy ktoś jeszcze zamieszkuje tutaj? - Usiadłam na brzegu łóżka wpatrując się w moje oblicze w lustrze i zaczęłam obracać pasemko włosów między palcami, spojrzałam też na przeszklony taras za którym rozciągał się widok na Królewską Przystań.

- Dzieci jej Królewskiej Mości, Pani.

Odwróciłam natychmiast w jej kierunku głowę, nie przesłyszałam się? Westchnęłam lekko po czym znów uwagę skierowałam na siebie, co za przyjemny przypadek. Minęły sekundy nim podniosłam się z łóżka, a dziewczynie kazałam odejść. Świece w komnacie były już pozapalane i światła z ulic miast wdzierały się do mojej komnaty, i co ja mam teraz robić przez te trzy godziny?

Podeszłam do dużej szafy zrobionej z ciemnego drewna i zamaszyście ją otworzyłam, w środku znajdowały się damskie ubrania w kolorach krwistej czerwieni, czarnym i złotym, niektóre były ze sobą pomieszane aby zaznaczyć jedność rodów i krew jaka w nas płynie.

Po podróży która trwała z godzinę włosy miałam zmierzwione, suknię pogniecioną i cuchnęłam smokiem więc postawiłam na odświeżenie się. Zabrałam z wieszaka Czerwoną lnianą koszulę, jeden z moich skórzanych gorsetów i skórzane spodnie, do tego dobrałam czarne długie i skórzane kozaki na wysokim obcasie. Wszystkie te rzeczy położyłam przygotowane na łóżku, a do łazienki tylko ręcznik.

Łazienkę miałam przydzieloną do swojej komnaty, a wejście do niej było pomiędzy tarasem a łóżkiem, przekraczając jej próg uchyliłam lekko swoje pełne usta na widok tego co zobaczyłam. Była ogromna i cała z czarnego kamienia, było tutaj przedłużenie mojego tarasu dzięki czemu również tutaj wpadało światło miasta. W kątach były pozapalane różnej wielkości świece, na samym środku w podłogę została wbudowana ogromna wanna w postaci okręgu lecz nie była ona zwykła, gdy podeszłam bliżej zauważyłam iż jest ona w środku wysadzona rubinami.

The Cruel Love   {A.T}Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ