4.

342 14 0
                                    

Brązowowłosemu w oczach zaświeciły się łzy. Ludzie stojący przed nim nie wiedzieli dlaczego młodszy o rok chłopak wypowiada się tak o Taehyungu. Nikt nie rozumiał słów, nikt z wyjątkiem osób, które to widziały. Tak jak pielęgniarka, która po pierwszym zdaniu wiedziała o czym mowa. Chłopak nie rozumiał dlaczego nikt nie zauważył zmian w Taehyungu.

Jak starszy panicznie bał się zawieść swojego ojca. Zauważył jak ojciec chłopaka podtrzymuje ramie żony, próbując nie płakać. Uniósł rękę do twarzy kobiety przykładając schowaną w dłoni chusteczkę do powiek.

-Taehyung się lęka.

Taehyung spojrzał uspokajająco na swojego młodszego przyjaciela. Poprawił jego białą koszulę, wygładzając kołnierzyk. Położył swoje dłonie na ramionach młodszego kiedy ten zapiął przedostatni guzik jego koszuli i ułożył swoje dłonie na talii Taehyunga. Miał na sobie szerokie spodnie garniturowe o czarnym kolorze i kremoworóżową koszulę. Spodnie trzymał czarny skórzany pasek a na nogach miał puchowe laczki w tym samym kolorze. W oczach młodszego wyglądał najpiękniej na świecie, ale ten nigdy by tego nie powiedział.

-Chodź, moi rodzice nie lubią jak się spóźniam - powiedział Taehyung ściągając ręce z ramion młodszego. Wygładził nieistniejące zagniecenie na swojej koszuli, po czym skierował się do wyjścia; młodszy podążył za nim chowając ręce do kieszeni spodni. - Nie stresuj się, będę zaraz obok - powiedział zamykając za młodszym drzwi swojego pokoju. Popchnął chłopaka w stronę salonu, gdzie jako pierwszego zobaczyli pana Kim niosącego kilka talerzy z jedzeniem, a zaraz za nim podążała pani Kim z dzbankiem napełnionym wodą z cytryną, którą uwielbiał Taehyung.

-Siadajcie chłopcy - słowa Pani domu rozległy się po salonie, kiedy tylko ustawiła dzbanek w odpowiednim miejscu. Taehyung pociągnął młodszego w stronę dwóch krzeseł stojących obok siebie. Stół był przysunięty krótszym końcem do ściany dzięki czemu na czele usiadł pan domu, a zaraz obok niego i jednocześnie na przeciwko Taehyunga jego żona.

Chłopcy czekali, aż rodzice starszego usiądą do stołu i po wymienieniu uprzejmości zaczną jeść. Młodszy nałożył na ryż w misce Taehyunga kawałek mięsa za co został spiorunowany wzrokiem. Starszy nie chciał jeść, ale takie kolacje były organizowane raz na miesiąc ewentualnie częściej przy okazji jakiś okoliczności takich jak urodziny czy rocznice.

-Właśnie Taehyung tak na prawdę nigdy nie przedstawiłeś nam swojego kolegi - zaczął mężczyzna wskazując głową chłopaka o brązowych włosach. Taehyung kiwnął twierdząco głową odkładając pałeczki. Przez chwilę zastanowił się co powiedzieć, jednak stwierdził, że powie prawdę. Może nie do końca, ale częściowo tak.

- To jest mój przyjaciel, chodzimy razem do szkoły i poznaliśmy się w sumie w autobusie. Pomagam mu troszkę w matematyce i angielskim - powiedział przedstawiając krótko młodszego. Ojciec pokiwał twierdząco głową. Analizował każde słowo swojego syna mierząc wzrokiem przyjaciela.

-Czyli jesteście w tej samej klasie? - dopytywała pani Kim. Nałożyła brązowowłosemu kawałek mięsa na jego ryż. Uśmiechnęła się chcąc wydobyć więcej informacji, tym razem już od samego zainteresowanego.

Ich syn mało opowiadał o swojej klasie czy przyjaciołach. Z reguły mało mówił, a jego odpowiedzi ograniczały się do "Przepraszam za tą czwórkę, następnym razem będzie piątka. Obiecuje". Na to zawsze słyszał od rodziców, że jego oceny są nieważne i zawsze będą z niego dumni. To Taehyung wymagał od siebie za dużo. Oczywiście jego rodzice wiedzieli, że jeśli ich syn chce coś osiągnąć musi się starać i mieć bardzo dobre stopnie. Wiele razy też opowiadali mu o tym jak oboje poznali się na studiach medycznych. Jednak każde z nich po pierwszym roku poszło z inną stronę.

Go Away / 𝓣𝓪𝓮𝓴𝓸𝓸𝓴  ☑️Where stories live. Discover now