5.

336 18 8
                                    

Czekoladowe oczy powstrzymywały cisnące się łzy. Podczas swojej przemowy przypominał sobie ciemne tęczówki przyjaciela. Przypomniały mu się przydługie kruczoczarne włosy, które w uroczy sposób się falowały i opadały na czoło. Jedocześnie z tym przypomniały mu się za duże ubrania, które bez problemu mógł pożyczać. Byli tego samego wzrostu ale zupełnie innej postury. Młodszy był postawniejszy. Ważył prawie trzydzieści kilogramów więcej. Trzy rozmiary większe bluzy, dresy ściskane sznurkiem na biodrach, dla młodszego wszystko było w odpowiednim rozmiarze. Pierwsza łza opuściła jego oczy kiedy przypomniał sobie jak przytulał drobniejsze ciało do siebie.

- Taehyung chce morza ale boi się wody.

Na kilkanaście minut przed planowanym wyjazdem brązowowłosy chłopak zapukał do drzwi państwa Kim. Pani domu od razu otworzyła drzwi widząc wcześniej chłopaka przy bramie. Uniosła jednak brwi kiedy zobaczyła, że za chłopakiem stoi kobieta a po rysach twarzy śmiało mogła stwierdzić, że jest to matka drugoklasisty. Kobieta troszeczkę zaskoczona jednak niemal automatycznie pochyliła głowę w uznaniu dla drugiej pani.

-Dzień dobry, jak mniemam pani Kim? - powiedziała przyjemnym dla ucha głosem. Natychmiast została wpuszczona do budynku a za nią podążył młodszy chłopak z torbą przełożoną przez ramię. Brązowowłosy zaraz po wejściu do korytarza został przytulony przez matkę Taehyunga. Pani domu wskazała na wejście do salonu, gdzie kobiety usiadły na kanapie.

-Czy chciałaby Pani coś do picia? - zapytała Kim. Druga kobieta jednak pokręciła przecząco głową rozglądając się po pomieszczeniu. Już chciała zacząć mówić ale zobaczyła swojego syna, który położył torbę w przedpokoju i ruszył szybkim krokiem w głąb korytarza jednak nie odszedł daleko przez blokadę z dużej walizki.

-Kochanie przyprowadziłem naszą walizkę. Czy potrzebujemy czegoś jeszcze z łazienki? -  rozległ się kolejny głos, który przerwał chęć wypowiedzi gościa. - O cześć Jeongguk - powiedział mężczyzna po czym przytulił chłopaka. Kobiety to zobaczyły, ponieważ to był ostatni fragment w którym było jeszcze widać korytarz. Pani Jeon uśmiechnęła się na ten widok, ale szybko powróciła myślami do celu swojej wizyty w państwa Kim.

-Taehyung jesteś w pokoju? - rzucił drugoklasista kiedy mężczyzna odprowadzał walizkę. Sam skierował swoje kroki dalej w korytarz który prowadził do pokoju starszego.

-Właśnie. Synku pomóc ci z czymś? - krzyknął mężczyzna przechodząc przez salon. Dopiero w tamtym momencie zobaczył, że na białej kanapie siedzi gość. Trochę zmieszany przypomniał sobie jak odezwał się do swojej żony a później krzyknął w głąb domu. Pochylił głowę podchodząc do kanapy. Usiadł natychmiast koło swojej żony patrząc wyczekująco na gościa.

-Jak coś pomogę mu Proszę pana - powiedział młodszy już z głębi korytarza. Kolejny raz przeszkodzono pani Jeon w powiedzeniu kilku słów. Tym razem był to jej syn co sprawiło, że twarz kobiety przyozdobił uśmiech. Widziała swojego syna krzątającego się po domu swojego przyjaciela. Widziała jak dobre musiał mieć stosunki z państwem Kim. Nie zaprzeczy, że trochę zazdrościła, ale to nie był czas na zazdrość.

Zamieszanie towarzyszące wyjazdowi zawsze wprawiało Panią Kim w dobry nastrój. Nie stresowała się, że czegoś zapomni. Miała zrobioną swoją prywatną listę wszystkich rzeczy, które mogą się przydać. W razie czego mogli wszystko dokupić.

- Proszę mówić. Chłopacy raczej szybko nie wyjdą - powiedziała pani Kim. Gość od razu odwrócił wzrok od miejsca gdzie jeszcze przed chwilą stał jej syn. Położyła dłonie na kolana ponownie analizując salon. Musiała zebrać się w sobie, żeby powiedzieć wszystko i o niczym nie zapomnieć.

Go Away / 𝓣𝓪𝓮𝓴𝓸𝓸𝓴  ☑️Where stories live. Discover now