Rozdział 1 cz. 2

5.6K 236 6
                                    

Rozdział 1 cz. 2

— Siostro, nie chcę cię oddawać, jednak...

— Jesteś Smoczym Królem, twoim obowiązkiem jest kraj, a po tym rodzina — wtrąciła pustym tonem. Nawet nie przejmowała się tym, jak niegrzeczne było jej zachowanie. — Rozumiem, Keon, rozumiem, ale nie potrafię — rozpłakała się. — Nie potrafię zaakceptować takiego przeznaczenia. Nie zgadzam się na nie. Jestem samolubna i zrobię wszystko, byle uciec! — deklarowała, wołając wszystko przez łzy i drżąc.

Keon w kilku krokach znalazł się obok niej i dotknął policzka Isry ze zbolałą miną.

— Ja za to, najdroższa siostro, zrobię wszystko, by cię uwięzić — wyszeptał, a po bladym policzku spłynęła jedna łza, w której mężczyzna zamknął cały ból.

Rodzeństwo mierzyło się spojrzeniami. Jedno należało do Isry, która nie mogła opanować łez, a drugie do Keona, który wydawał się nieporuszony, by w środku szaleć z rozpaczy.

Rodzeństwo trwało w impasie przez kilka minut. Isra oddychała szybko, burząc panującą ciszę. Łzy w końcu przestały płynąć i mogła rzucić bratu wyzwanie. Szarpnęła skrępowaną dłonią, sycząc, gdy poczuła delikatne porażenie zaraz po próbie użycia mocy. Wiedziała, że taki będzie efekt. Więzy były szczególne i pozwalały stłumić moc smoka. Może gdyby była silniejsza, to zdołałaby je rozerwać.

— Neane! — zawołał Keon. — Przygotuj moją siostrę. Za pół godziny wyruszamy.

Po komunikacie wyszedł, mijając w progu ciotkę. Nie zaszczycił ją spojrzeniem. Isra szarpnęła się znowu.

— Nie! Nie! Nie! — krzyczała.

Neane otarła łzy i zawołała służące. Bolało ją serce, ale wiedziała, że od poświęcenia nie da się uciec. Starała się nie zbliżać do Isry. Księżniczka Wichrów wiedziała dlaczego. Neane było wstyd, że nie mogła nic zrobić. Jednocześnie młodsza kpiła z tego myślenia, a z drugiej strony rozumiała.

Jasnowłosa gorączkowo rozglądała się po komnacie, która jeszcze rankiem była najprzytulniejszym miejscem na świecie. Teraz stanowiła więzienie. Służące krążyły wokół księżniczki, uważając, by nie usunąć więzów. Stresowały się. Isra nie ułatwiała zadania, kręcąc się. Wiedziała, że jest samolubna i złośliwa, ale nie chciała siedzieć bezczynnie. Dawno temu porzuciła pomysł, że udawanie posłusznej uśpi czujność otoczenia. Keon był przezorny i zbyt dobrze ją znał. Tak jak każdy w zamku.

Po dwudziestu minutach przygotowania się zakończyły, a siedemnastoletnia księżniczka stanęła przed lustrem. Nadgarstki wciąż były związane lśniącą na srebrn liną, a oczy nosiły ślady zaczerwienienia po płaczu. Odejmując te dwa niekorzystne elementy, Isra wyglądała bardzo ładnie. Czerwona sukienka idealnie pasowała do jasnej karnacji. Kreacja była luźna, wykonana z delikatnego jedwabiu i sięgała kostek. Na nogi wsadzono zdobione srebrną nicią pantoflę. Miała naszyjnik matki, srebrny dzwonek z oplatającym go smokiem o szmaragdowym oku i perłową bransoletkę na lewym nadgarstku. Dwa przedmioty, które bardzo ceniła były przy niej.

— Isro, moje serce zawsze będzie przy tobie — przemówiła w końcu Neane.

— Ciociu, wiem o twojej bezradności, ale nie próbuj sprawiać wrażenia, że cokolwiek jest w porządku. Nie jest. Mogę być pięknie ubrana, ale ubrałyście mnie na mój własny pogrzeb — zadeklarowała Isra.

Neane zasłoniła usta dłonią, sięgając po pobliski wachlarz i uderzyła nim Isrę w ramię.

— Taka jest prawda, ciociu. Wolę umrzeć niż zostać oddana Głębinom — upierała się.

— Dziecko...!

Drzwi do komnaty otworzyły się, uderzając o ścianę. Do sali weszła Cleo ubrana w krótkie, skórzane szorty i ozdobioną złotem bluzkę. Uśmiechała się, ale wzrok zdradzał, że nie miała najlepszego humoru.

— Neane, najdroższa siostro, nerwy ci szkodzą. Esmeray! — zawołała służącą. — Odprowadź księżniczkę do komnaty. Muszę porozmawiać z bratanicą.

Neane otworzyła usta, ale rozkaz Cleo był niczym wyrok losu. Isra zadrżała. Powiodła spojrzeniem za ukochaną ciotką, którą przegoniła ta gorsza krewna. Zacisnęła usta, unosząc w ciszy głowę.

— Isra, najgorsze z dzieci mojego brata. Saxon powinien się ciebie pozbyć zaraz po tym, jak zabiłaś Ether — wysyczała. — Hańbisz siebie i naszą rodzinę, próbując uciec od obowiązku i honoru, który cię spotkał.

Niższa i bardziej krucha smoczyca udawała, że nic nie słyszy. Powtarzała w głowie, że jest tutaj sama, aby nie drażnić piekielnej krewnej. Gniew Cleo nie mijał, a ciągle wzrastał. Chwyciła pukiel platynowych włosów Isry i zmusiła ją do zadarcia głowy do góry. Bolało.

— To powinnam być ja.

— Pierwszy raz w życiu się z tobą zgadzam, ciociu. To powinnaś być ty. 

~ CDN ~

Niezwykle stresujące i ekscytujące jest dla mnie wprowadzanie myśli i uczuć głównych bohaterów. Isra to osoba, która jest samolubna, ale widzi też motywy innych. Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu! I bardzo dziękuję za tak miłe przyjęcie pracy <3

Data pierwszej publikacji: 24.01.2023

Pan Głębin | ZOSTANIE WYDANEWhere stories live. Discover now