Rozdział 2 cz. 1

5.2K 226 8
                                    

Rozdział 2 cz. 1

Gwiazdy. Ilekroć intensywnie niebieskie tęczówki spoczywały na rozrzuconych platynowych włosach, w głowie Aynura pojawiało się mgliste wspomnienie rozgwieżdżonego nieba. W Głębinach nie było nieba takiego jak na powierzchni. Światła dostarczała magia, kryształy, roślinność oraz płomienie. Niewielu pamiętało wygląd świata poza tym miejscem.

Pan Głębin rzadko pracował w sypialni. Biurko tutaj było o wiele mniejsze od tego w gabinecie. Zajmowanie się wszystkimi dokumentami było na swój sposób niewygodne, ale Aynur nie mógł się zmusić do opuszczenia pomieszczenia. Królewska sypialnia była ponura, zimna i prosta. Naprzeciw wejścia umieszczono wykonane z czarnego marmuru loże, którego nogi przypominały smocze łapy. Pościel była szara, sztywna i nie miała zdobień. To nią okryto leżącą sylwetkę. Po bokach umieszczono szafeczki, na których stały palące się niebieskimi płomieniami świece. Po prawej stronie, naprzeciw balkonu, znajdowała się kanapa, stolik oraz komoda. Dalej za małą przybudówką szafa wraz z osłoną do przebierania i lustrem. Na lewo mieściła się część z biurkiem, krzesłem, regałem z książkami, globusem oraz drzwi prowadzące do łazienki. Pomimo utrzymania w szarości i czerni, akcentu dodawały świece i wirujące w powietrzu kulę. Obie te rzeczy świeciły na niebiesko. Za plecami Aynura na ciemnoszarej, kamiennej ścianie, zawieszono obraz z wirującym płatkiem śniegu, który wirował, ciągle się zmieniając. Efekt był urzekający, a zbliżając się do złotej ramy, robiło się coraz chłodniej. Samego płótna nie można było dotknąć, postawiono wokół niego czar, który trzymał bliski z daleka.

Isrze było słabo. Podróż do Głębin była przytłaczająca dla młodego i drobnego ciała. Poruszyła się, wyczuwając, że okrywa ją szorstki, ale jednocześnie przyjemny materiał. Uniosła powieki, dotykając bladą dłonią czoła.

— Gdzie ja...? — wyszeptała, siadając.

Wspomnienia przenikały się. Musiała odnaleźć początek kłębka. Senność powoli opuszczała umysł, a jasnowłosa przypomniała sobie wybory, rozmowę z Neane, Keona i moment poświęcenia. Stała przed wyrwą, została nazwaną Nieustępliwą i miała zaraz być wepchnięta w czerń, gdy wyłoniła się z niej bestia.

— Zjedzono mnie! — pisnęła, zaczynając w nerwach badać ciało. Była cała. Nie było najmniejszego zarysowania. Nawet strój, w który ją ubrano, był cały. Mogła wyglądać nieco na potarganą, ale nic ponadto.

Atak paniki, każdy gest i słowo nie umknęły oczom Pana Głębin. Siedział w ciszy, nie zdradzając w żaden sposób własnej obecności. Nie poruszył też ręką, w której trzymał wykonane z kryształu pióro. Aynur czekał, prowadząc swoje własne badania. W końcu przestał być niewidzialnym elementem pokoju, Isra uniosła głowę, patrząc wprost w niebieskie oczy.

Rozpoznała je.

— To ty.

Nie mogła się pomylić. Nim została pochłonięta, widziała wyraźnie. Takich oczu nie miał nikt, kogo dotąd widziała. Były intensywne w barwie, ale puste, nie dało się odszukać w nich życia. Isra rozejrzała się raz jeszcze, zastanawiając, czy naprawdę trafiła do Głębin. Nie miała złudzeń, że ma przed sobą potwora. Ten jednak jej nie zjadł, ale kiedy zmieni zdanie? W Głębinach wszystko mogło być zabójcze.

W Głębinach nie można ufać nawet własnemu cieniu. To miejsce zamieszkują potwory i siły, które nie są nam dobrze znane.

Przypomniała sobie fragment z zajęć. Sama pamiętała wyraz twarzy ambasadora, który odwiedził Głębiny. Przebywał w tym miejscu dwa dni, a gdy wrócił, wyglądał jak wrak. Nie był traktowany źle, ale jego duch widział straszliwe rzeczy. W końcu zsyłano tutaj najgorszych z przestępców. Pan Głębin karał ich, więził i w razie potrzeby mordował. Znany był z okrucieństwa, wielkiej władzy i wiecznego życia. Plotki mówiły, że uciekają tu również osoby, które nie są w stanie dalej żyć wolne na powierzchni.

— Długo milczysz, Księżniczko Wichrów — ciszę przerwał Aynur. — Liczę, że nie wpadłaś na nic nierozsądnego.

Ostrzeżenie. Dłoń Isry zadrżała, a głowa opadła. Wyczuwała groźbę. Jednak to nie słowa wpłynęły na nią najbardziej. Głos potwora był tak zimny oraz ostry, że poczuła ogarniający chłód. Sięgnęła kołdry, odkrywając się i chcąc wstać. Nie wiedziała kto to, co musiała zmienić. Bez informacji trudno było planować ucieczkę. Nie mogła zostać w Głębinach.

— Słyszałem, że jesteś zmotywowana, aby uciec. Porzuć ten pomysł — rozkazał, a pióro, które trzymał, pękło.

Isra czuła słabość w nogach, a gdy usłyszała ten nagły dźwięk, straciła równowagę. Aby nie upaść, pochwyciła się jednej z rzeźbionych nóg. Miała doskonały widok na to, co było na zewnątrz. Isra zakryła lewą dłonią usta.

~ CDN ~

No i mamy, Aynur i Isra! Powiem wam tak, sytuacja Isry nie jest zła, a co najwyżej skomplikowana. Chociaż i tak nie mogę się doczekać, aż pokażę, co będzie dalej. Napisało się już więcej i się pisze dalej. Czasami to od pisania czegokolwiek nie potrafię się oderwać xD Miłej niedzieli!

Data pierwszej publikacji: 29.01.2023

Pan Głębin | ZOSTANIE WYDANEWhere stories live. Discover now