6. Intrygująca sprawa

254 12 0
                                    

Blake

Przyglądam się Bex, która krząta się po gabinecie, zbierając resztę swoich rzeczy. Dziś był jej ostatni dzień w firmie, a od przyszłego tygodnia ma ją zastąpić jakaś nowa osoba.

Uważałem ją za przyjaciółkę, ale było to chyba błędne założenie. Wciąż nie wiem, dlaczego powiedziała Scott, że jej siniaki to moje dzieło. Jak mogła tak skłamać? Dlaczego i po co? Na żadne z tych pytań nie mogę znaleźć sensownej odpowiedzi. Madeleine uważa, że skłonił ją do tego jej chłopak, co brzmi sensownie. Zleciłem Diazowi, żeby przyjrzał się temu całemu Jake'owi.

Od mojej pierwszej wizyty w gabinecie prywatnego detektywa minęły dopiero trzy dni, więc na razie nie dowiedziałem się niczego nowego, ale mam nadzieję, że w przeciągu najbliższych dni się to zmieni. Wierzę w to, że Diaz i Devon dadzą radę coś ustalić i to tylko kwestia czasu, kiedy uda nam się ustalić tożsamość mężczyzny ze stacji, który nachodzi i nęka Madeleine.

— To chyba wszystko — oznajmia rudowłosa, kiedy trzyma karton wypełniony swoimi rzeczami. — Czas na mnie.

— Mam jedno pytanie.

Wstają zza swojego biurka, okrążam je i opieram się o nie tyłem. Krzyżuję ręce na klatce piersiowej, zastanawiając się nad tym, jak mam ubrać swoje myśli w słowa.

— O co chodzi?

Widzę, jak nerwowo przygryza wargę i uparcie omija mój wzrok. Jej zachowanie tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że coś jest nie tak.

— Jesteś wykształconą osobą, więc na pewno zdajesz sobie sprawę z tego, że fałszywe oskarżenia podlegają karze grzywny, aresztu lub pozbawienia wolności nawet do roku — odzywam się i zaczynam do niej powoli podchodzić.

Szok maluje się na jej twarzy. Tego się nie spodziewała. Zapewne zakładała, że Maddie zachowa dla siebie jej słowa, ale na szczęście tak się nie stało. Tuż po ich spotkaniu opowiedziała mi o ich rozmowie i o swoich przemyśleniach. Oboje byliśmy zaskoczeniu pomówieniami Wilson, ale bardziej skupiliśmy się na jej chłopaku, który zapewne maczał w tym palce. Znam Bex już od ponad roku i wiem, że brzydzi się kłamstwem. Dlaczego więc to zrobiła? Nie mam pojęcia.

— Nie wiem, o czym mówisz — odzywa się w końcu zdławionym od nerwów głosem. Przełyka z trudem ślinę i wbija wzrok w trzymany przez nią karton.

— Czyżby? Wydaje mi się, że doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, co mam na myśli — zaczynam, podchodząc do niej o kilka kroków bliżej. — Sprawy o zniesławienie mogą być skomplikowane, ponieważ nawet najmniejsza różnica w okolicznościach incydentu może mieć ogromny wpływ na wynik procesu sądowego. Wiedz jednak, że moi prawnicy zadbaliby o to, żebyś zapłaciła za to jak najwyższą karę.

Rudowłosa upuszcza karton, z którego wysypują się jej rzeczy. Wkładam ręce do kieszeni i spoglądam na nią, kiedy klęka i zaczyna je zbierać. Mierzy mnie spojrzeniem pełnym wrogości, kiedy podnosi na mnie wzrok.

— Nie wniosę oskarżenia, jeśli powiesz mi, dlaczego to zrobiłaś — proponuję. — To uczciwy układ, nie sądzisz?

— Nie pójdę z tobą na żaden układ — odpowiada, kiedy podnosi się z podłogi. — Twoim zdaniem było to uczciwe w stosunku do mnie, kiedy ze sobą sypialiśmy, a mimo to w głowie nieustannie siedziała ci inna dziewczyna?

— Od początku wiedziałaś, na czym będzie polegała nasza relacja — tłumaczę jej opanowanym głosem. — To była zresztą twoja propozycja — przypominam jej.

— Bo chciałam być bliżej ciebie, ale nie spodziewałam się, że masz jebaną obsesję na punkcie jakiejś małolaty. Myślałeś o niej za każdym razem, kiedy się pieprzyliśmy? A może wyobrażałeś sobie, że nią jestem? Pociągało cię to?

Clue /II/Where stories live. Discover now