14 rozdział

420 10 0
                                    

    Obudziłam się o 6.30, Maksa nie było, więc zwlekłam się z łóżka I podeszłam do szafy, wyjęłam czarne luźne dresy i biały croptop na długi rękaw, poszłam do łazienki i założyłam przygotowane ubrania, było ciepło więc nie brałam żadnej bluzy. Uczesałam włosy i spiełam w wysoką kitkę, następnie podeszłam do toaletki i się pomalowałam, użyłam jedynie korektora, tuszu do rzęs i rozświetlacza, a na moje usta nałożyłam carmex. Zeszłam na dół i tam zastałam Maksa grającego w coś z Mattim na telewizorze. Podeszłam do chłopaka i dałam mu buziaka w policzek, a ten wyciągnął rękę i przeyciągnął mnie do siebie, tak że usiadłam mu na kolanach okrakiem, chłopak wrócił go grania, a ja się do niego przytuliłam. W między czasie zeszła Maya i przytuliła się do Mattiego, kiedy chłopcy skończyli gre, zeszłam z chłopaka i złapałam go za rękę.
-Chodź spakujemy rzeczy, chciałabym dzisiaj już większość przewieźć. Umówiłam się z dziewczynami i trenerem na 18, więc mamy około 9 godzin.-wyjaśniłam.
-No dobra, zacznijmy od tych twoich mazideł i jakiś zdjęć, dodatków. Ubraniami zajmniemy się później.-zarządził Maks i zaczęliśmy pakowanie. Zebrałam wszystkie zdjęcia z przyjaciółmi i włożyłam do pudełka, do którego włożyłam również moje świeczki i wazoniki, do następnego włożyłam ksiązki i medale z konkursów, a do trzeciego powkładaliśmy mniejsze roślinki. Maks wziął te pudła i zaniósł do samochodu, ja w tym czasie zdjęłam poduszki, kołdrę i koc z łóżka i spakowalam je do najwiekszego pudła, w którym znalazła się reszta kocy i prześcieradeł. Maks wrócił i wziął kolejne pudło, ja zaczęłam pakować moje kosmetyki zarówno do makijażu, jak i do pielengnacji, spakowałam również wszystkie odżywki do włosów, szampony i żele do mycia moje i Maksa. Zaniosłam pudełko do samochodu i tam już zastałam siedzącego Maksa, więc wsiadłam do auta. Całe to pakowanie zajęło nam 3 godzininy.
-Słyszałam, że Clara i Lukas już wszystko przewieźli.-zaczęłam.
-No, mają dokupić coś do pokoju, a tak to już tam mieszkają.
-Nam zostały jedynie ubrania i te większe rośliny, no i moje misie, wydaje mi się, że jeszcze dziś wszystko przewieziemy.
-No jak się sprężymy to tak-powiedział, a jego ręka wylądowała na moim udzie, na co mimowolnie się uśmiechnęłam.
    Właśnie podjechaliśmy pod nasz dom i aż zaniemówiłam.
-Ładny, co?-spytał Maks, ja pokiwałam głową-chodź pokażę i nasz pokój.-rzucił i wysiadł z auta, a ja uczyniłam to samo. Kiedy weszliśmy do środka, nie mogłam uwierzyć w to jak tu jest ślicznie. Dom był jasny, dominował tu kolor biały i beżowy, było wiele elementów z jasnego drewna. Kiedy weszliśmy głębiej po prawej stronie zauważyłam schody, a zaraz przed nimi wejście do jadalni, gdzie stał 8-osobowy stół z jasnego drewna i krzesła do kompletu, było kilka zielonych roślinek porozstawianych po pomieszczeniu, a na suficie wisiał sporawy, biały żyrandol. Kiedy poszliśmy jeszcze bardziej w głąb domu, tam była kuchnia połączona z salonem, kuchnia była jasna miała białe szafki, a blat był drewniany, zabudowana lodówka i zmywarka oraz wyspa kuchenna przy której stały 3 stołki w komplecie do krzeseł w jadalni, na za wyspą był salon, duża waniliowa sofa stała bokiem do kuchni, a na przeciw jej wisiał duży telewizor, pomiędzy był  niewielki stolik kawowy, wszystko przyozdabiał olbrzymi regał z książkami, który stał na przeciwko kuchni, oraz okna z białymi zasłonami, zielone rośliny i duży beżowy dywan. Razem z Maksem weszliśmy na górę, tam znajdowały się 5 par drzwi, za jedną z nich krył się nasz pokój i Maks mnie do niego zaprowadził. Pokój był śliczny, nie za duży, ale w sam raz na 2 osob, na przeciwko drzwi stała toaletka z jasnego drewna, po środku, oparciem przy ścianie, stało łóżko, a po obu stronach stały szafeczki nocne. Na przeciwko łóżka stała komoda z jasnego drewna, po obu stronach komody były drzwi, te po lewej prowadziły do łazienki, w której znajdował się wanno-prysznic, toaleta i umywalka z lustrem oświetlanym dookoła ledami, a te drzwi po prawej do garderoby, po obu stronach były wieszaki i półki na ubrania, a na przeciwko drzwi była lustrzana ściana, całe pomieszczenie oświetlane było ledami.
-Jest śliczny-powiedziałam i przytuliłam się do bruneta-dziękuję- chłopak lekko mnie odsunął i złączył nasze usta. Po chwili się od siebie oderwaliśmy i poszliśmy do auta po rzeczy do pokoju. Wzięliśmy pudełka i zaczęliśmy rozpakowywanie, Maks powiładał wszystkie swoje stroje sportowe do jednej z szuflad w komodzie, a ja w tym czasie układałam wszystko w toaletce.
-Wiesz, co słońce? Musimy kupić jakiś regał, czy coś na te książki i puchary i inne pierdoły-stwierdził Maks.
-No masz rację, kupmy też jakieś większe lustro, tak żeby stało w pokoju i lampeczki.
-Ta i co jeszcze?
-No mamy balkon to możemy jakiś pufy kupić, ale takie żeby się szybko nie zniszczyły.
-Czegoś jeszcze panience brakuje?
-No w sumie musimy sobie wywołać zdjęcia i powiesić nad łóżkiem w kształcie serduszek, a nad komodę dać tablicę na kredę, żeby zapisywać jakieś plany, czy coś.
-Coś jeszcze?
-Nie, wydaje mi się, że tyle.-powiedzialam, a Maks zaśmiał się i pokręcił głową, a następnie splótł nasze dłonie i ruszyliśmy do auta, była godzina 14, więc pojechaliśmy do domu i dopakowaliśmy ubrania i  rzeczy, które zostały w domu. Spakowaliśmy wszystko do auta i wyjechaliśmy z pod już pustego domu, jutro Matty ma oddać kluczyki, więc teraz zaczynamy życie w nowym miejscu. Podjechaliśmy pod nowy dom i poszliśmy do pokoju wraz z spakowanymi walizkami. Podzieliliśmy garderobę, na moje ubrania i ubrania bruneta, Ja swoje ubrania ułożyłam według kolorów, koszulki i bluzy powiesiła na wieszakach, a spodnie I topy poukładałam na półkach, do szuflad powkładałam bieliznę, a na pułeczkach pod wieszakami poustawiałam buty, z tego co zauważyłam Maks starał się zrobić podobnie do mnie, żeby jakoś to wyglądało. Po skończeniu rozpakowywania, ustawiliśmy resztę kartonów, przy ścianie, przy której będzie stał regał i lustro. Pościeliłam łóżko i położyłam się na nim, a brunet poszedł przebrać się na trening, po 10 minutach wyszedł ubrany w strój piłkarski naszej szkoły i bluzę również z jej logiem. Podał mi ręce i zmusił do wstania, ja ubrałam strój cheerleaderki, który składał się z białej spódniczki do połowy uda pod którą były kolarki oraz fioletowego top z logiem naszej szkoły, do plecaka spakowałam wodę i nasze telefony, zrobiliśmy sobie jeszcze zdjęcie w lustrze u nas w garderobie i poszliśmy do auta.
-Jestem taka wykończona tą przeprowadzką.
-Spokojnie, słońce, po treningu położymy się spać i odpoczniesz, ustalimy jutro trening na jakąś późniejszą godzinę, żebyś miała siłę. A teraz weź mój telefon i wstaw zdjęcie na instagrama-mówiąc to położył swoją rękę na mim udzie i delikatnie je pocierał.
-No dobrze-wyciągnęłam telefon Maksa i na jego prośbę wstawiłam zdjęcie.-Już, a i Maksiuuu...
-Co tam, misia?
-A możeeeeemy po treningu pojechać do maaaaakaaa?
-Oczywiście, dla ciebie wszystki.
-Jesteś najlepszym chłopakiem pod słońcem.
-Wiem, bo obok mnie siedzi moje słoneczko-powiedział i uśmiechną się zadziornie. Właśnie podjechaliśmy pod budynek szkoły, wysiedliśmy z auta i poszliśmy na stadion, gdzie była już znaczna większość osób. Kiedy wszystkie się już zebrałyśmy zaczął się trening. Minęła już godzina, a ja jestem nieźle padnięta.
-Panowie, pozycja brzuszki, dziewczyny wiecie, co macie robić.-krzyknął trener podbiegłam do Maksa, a ten położył się na trawie. Nagle zawiało, a ja lekko siw wzdrygnęłam, było chłodno, a ja nie mam żadnej bluzy, cóż. Usiadłam chlopakowi na nogi i czekałam aż zacznie serię.
-Zimno ci?-spytał, gdy podniusł się do siadu.
-Nie, jest okej.
-Właśnie widzę, powiedział chłopak i  ściągnął bluzę, po czym mi ją wręczył.
-Nie będzie ciebie zimno?
-No coś Ty, przy takiej gorącej lasce jak ty to ja mogę nawet bez koszulki paradować i będzie mi gorąco-zaśmiałam się na ten tekst i włożyłam bluzę. Po skończonych rozgrzewkach, chłopcy grali mecz, więc razem z Clarą i szkolnymi plastikami poglądałyśmy mecz, kiedy drużyna Lukasa, Maksa, dwóch blądynów i Cama wygrała, chłopcy zdjęli koszuli, a ja wraz z Clarą widząc te śliniące się tapeciary podbiegłyśmy do naszych chłopaków, Maks złapał mnie za biodra i złączył nasze usta, moje ręce wylądowały na jego nagiej klatce piersiowej, a jego na moich biodrach, kiedy się od siebie oderwaliśmy kątem oka spojrzałam na te zazdrosne laski i ruszyłam wraz z Maksem do auta...

*******
Kolejny rozdział, mam nadzieję, że się podoba.

Miłość przez brataWhere stories live. Discover now