Epilog

471 12 0
                                    

2 lata później

   Te dwa lata to był najlepszy okres w moim życiu, spędziłam je z moim chłopakiem, który zawsze był przy mnie gdy go potrzebowałam, przyjaciółmi, którzy zawsze poprawiali mi humor-szczególnie Lukas- i z bratem, który teraz ma żone i swój własny dom.
    Właśnie szykowałam się na ... w sumie sama nie wiem, Maks powiedział, żebym włożyła swoją ulubioną sukienkę i wygodne buty. Założyłam więc moją białą sukienkę, która była obścidła na biuście, miała bufiaste rekawy, a w zdłuż talii była przewiewna. Pomalowałam się delikatnie i użyłam swoich ulubionych perfum, włożyłam beżowe trampki i zeszłam na dół, gdzie czekał juz Maks w czarnej koszuli i ciemnych spodniach, podeszłam do niego, a ten mnie przytulił a następnie chwyvił za rękę i zaprowadził do samochodu. Gdy odpalił auto położył rękę na moim udzie, jechaliśmy w ciszy słuchając muzyki, która aktualnie leciała w radiu. Dojechaliśmy na plażę.
-Chodź-powiedział Maks i wskazał dróżkę z kamieni, sam na chwilę wrócił się do auta.-nie oglądaj się za siebie.-chodź czasem miałam ochotę  się spojrzeć, powstrzynywałam się, dotarliśmy do ubocznej części plaży.-Odwróć się-mruknął, a ja wykonałam polecenie i gdy zobaczyłam co znajduje się za mną, aż zaniemówiłam.-Więc stwierdziłem, że tę chwilę musisz zapamiętać na zawsze, dlatego wręczam Ci róże, które były pierwszymi kwiatami, które ode mnie dostałaś.-powiedział i wręczył mi bukiet białych róż-a teraz, kurwa, koniec z tymi jebanymi formułkami, zestresowałem się... więc ykhm... Mio miłości mego życia-zaczął aktorskim tonem-chciałabyś być ją już na zawsze i wyjść za mnie?-i kurwa zaniemówiłam, zasłoniłam usta ręką i starałam się powtrzymywać łzy, z wrażenie nie potrafiłam wypowiedzieć żadnego słowa. W końcu ocknęłam się i wyszeptałam.
-Tak.
-O ja pierdole, łiuuuuuchuuu-mocno przytulił mnie mój chłopak, już narzeczony.-O kurwa pierścionek no tak-trzęsącą się ręką wyjął drobny pierścionek z pudełeczka i włożył go na mój palec. Nagle jego telefon zaczął wibrować, okazało się, że to... LUKAS!?
-Heeeeeeeejjj, misiakuuuuuu.-rozpoczął nasz przyjaciel.
-Kurwa, zgodzila sie stary.
-No co ty kurwa nie powiesz, faj mi ją-Maks wręczył mi telefon.
-Siema, młoda.
-O ma-tko, musze ci wszystko opowiedzieć Lukas, bo normalnie ah, kup wino i chipsy, wybierz film na netflixie i sobie pogadamy.
-Jasne bestiiiiis.-powiedział i się rozłączył, ponownie przytuliłam mojego chłopaka i razem udaliśmy się do auta.

*******
I tu historia Maksa i Mii się kończy. Zacznę nową opowieść i mam nadzieję, że wam się spodoba.

Miłość przez brataWhere stories live. Discover now