Niewolnicy systemu | 𝗦𝘂𝗴𝗮

115 24 27
                                    


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Ostrzeżenia: sceny brutalne

dla neko_hearts

W jej życiu nigdy nie było normalnej rodziny. W jego pieniędzy. Ona uczyła się grać na pianinie, on szkolił z taekwondo oraz sztuk walki. Ona mieszkała w wielkim pałacu, jego wychowała ulica ubogiej dzielnicy Daegu.

Byli wręcz sprzeczni, tak bardzo odlegli, że nic nie wskazywało, aby mogli być razem. A los potrafi być dość kapryśny i niejednokrotnie zmieniać plany wszystkich niebios na ziemi.

Pierwszy raz ujrzała go na wiosnę. Miał nie więcej niż osiemnaście lat. Był niższy od reszty ochroniarzy jej ojca, lecz ręce silne i nigdy nie bał się ciężkiej pracy.

Niejednokrotnie słyszała, jak ojciec chwalił wśród znajomych jego poczynania, traktował jak syna, którego nigdy nie spłodził.

Yoongi był najbardziej lojalnym sługą, który nigdy nie odmówił rozkazu, ani nie zaprotestował, nawet przy tych najgorszych czynach do wykonania.

Z czasem zyskiwał swoją pozycję, utwardzał ją i wspinał się po szczeblach hierarchii, jaką stworzył ojciec, najważniejszy członek ugrupowania Hwarangów.

Z początku myślała, że byli biznesmenami, prowadzili interesy. Zgodnie z prawem. Bez przemocy.

W wieku siedemnastu lat odkryła całą prawdę.

Hwarang było organizacją zrzeszającą wszystkich narkotykowych bossów Korei. A pan Song, szef seulskiego kartelu stał na jej czele. Był bezwzględny, okrutny, sadystyczny i czerpał przyjemność z bólu innych.

A Yoongi był jego prawą wręcz ręką.

Tego dnia, gdy wszystko stało się dla Mei jasne, wróciła później niż miała w zwyczaju. Nie chcąc narazić się na gniew ojca, postanowiła przeskoczyć mur z tyłu ogrodu. Znajdowała się tam grota, w której trzymane były narzędzia ogrodnicze.

Z początku usłyszała dziwne odgłosy. Później ból agonii, a gdy podeszła bliżej rozpoznała mężczyznę klęczącego przed ojcem. Był to pan Takanashi, właściciel sklepu alkoholowego. Jego koszula była rozerwana i brudna. Mei dostrzegła w miejscu strzępów krew i zrozumiała, że był wcześniej biczowany. Jego ręce zostały skrępowane, a twarz praktycznie zmasakrowana.

— Daj mi szansę — skowyczał błagalnie.

— Zawiodłeś mnie — odpowiadał ojciec stanowczym, pozbawionym uczuć głosem. — A rodzina Hwarang nie wybacza błędów. Yoongi...

Nie chciała patrzeć, a teraz wspominać, co działo się później. Pamięta do dziś dźwięk wystrzału, a później truchło opadające na ziemię.

One shot na zamówienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz