🎬Beck Olivier🎬×Reader part 1

8 0 0
                                    


Przygryzłam wargę, kolejny raz czytając tą samą stronę scenariusza. Nasza szkoła miała wystawić kolejną sztukę, a dzisiaj nauczyciel miał przedstawić listę uczniów, którzy dostali rolę. Odłożyłam kartki na bok i ukryłam twarz w dłoniach stresując się coraz bardziej. Dopiero kiedy poczułam dłoń na swoim ramieniu, podniosłam głowę i spojrzałam na bruneta stojącego nade mną.

- Nie stresuj się tak. Dostaniesz główną rolę, jestem tego pewny - nastolatek usiadł koło mnie biorąc do ręki scenariusz - Przecież już nieraz dostawałaś role w sztuce - mruknął przeglądając kwestie.

- Łatwo ci mówić, Dicersn od razu powiedział, że ty dostajesz rolę Aleksandra - powiedziałam poprawiając się na krześle - Może i tamte rolę dostawałam, ale ta może przekonać moich rodziców do tego, aby w końcu zauważyli, że mam talent aktorski- Beck kiwnął ze zrozumieniem

Bycie córka jednych z najsłynniejszych reżyserów w całym Hollywood nie było łatwe. Oboje twierdzili, że dalej nie jestem wystarczająco dobra, aby iść na casting do profesjonalnego filmu. Miałam jednak nadzieję, że jak dostanę główną rolę, a rodzice zobaczą jak gram to zmienią zdanie i mnie docenią. Wyrwałam się z zamyślenia, kiedy usłyszeliśmy trzask drzwi, a na środku sali pojawił się nauczyciel aktorstwa. Instynktownie złapałam siedzącego koło mnie bruneta za rękę ze stresu. Chłopak tylko pokiwał głową rozbawiony, ale nie zabrał ręki. W momencie, kiedy Dicersn zaczął rozdawać rozpiskę ról, wstrzymałam oddech. Dostając kartkę do ręki, zwlekałam jak najdłużej, aby na nią spojrzeć. Jednak kiedy poczułam jak Beck ściska moją dłoń, zdobyłam się na sprawdzenie roli. Odwróciłam powoli papier, a następnie odnalazłam wzrokiem imię głównej bohaterki. Kilka sekund później przesunęłam wzrok na drugą kolumnę, gdzie znajdywały się imiona aktorów. Wpatrywałam się w kartkę przez chwilę, po czym spojrzałam na przyjaciela, który również na mnie patrzył i się uśmiechał. Zaśmiałam się po czym przytuliłam chłopaka nie do końca jeszcze wierząc.

- Widzisz mówiłem, że nie musisz się stresować -powiedział odsuwając mnie od siebie - Wiedziałem już wcześniej, ale nie chciałem ci nic mówić  - zaśmiał się poprawiając swoje włosy.

Walnęłam go w ramie, przez co na chwilę się skrzywił, ale po chwili na jego usta ponownie wpłynął uśmiech. Kiedy emocje opadły nauczyciel przedstawił nam grafik prób oraz ostateczny termin przedstawienia. Mężczyzna idealnie skończył mówić kiedy zadzwonił dzwonek. Wstałam podnosząc torbę. Odwróciłam się czując dłoń na ramieniu. Uśmiechnęłam się patrząc na nastolatka.

- Jestem z ciebie dumny - powiedział, przez co moje serce zabiło szybciej - Jesteś wspaniałą aktorką - czułam jak na moje policzki wkrada się rumieniec.

W momencie kiedy już miałam coś powiedzieć, usłyszeliśmy trzask otwieranych drzwi, a zaraz potem krzyk, przez który włoski na karku stanęły mi dęba.

-Czyli co teraz mnie zdradzasz?! - nawet nie musiał się obracać, aby wiedzieć kto wszedł do sali. 

Spojrzałam na Becka ,który trzymał się za nasadę nosa z zamkniętymi oczami. Po kilku sekundach, zabrał rękę z mojego ramienia, podniósł swoja torbę leżącą na podłodze, po czym złapał Jade za rękę i wyciągnął ją z sali. Westchnęłam wiedząc, jak niezręcznie czuł się Beck. Przed wyjściem z sali wzięłam od nauczyciela dodatkowe kwestie do scenariusza, po czym wyszłam dalej ciesząc się małym sukcesem.

*** 

Zrobiłam obrót po czym wpadłam na Becka, który złapał mnie, abym nie upadła. Patrzyliśmy sobie chwilę w oczy, a po kilku sekundach odsunęliśmy się od siebie. Brunet miał wypowiedzieć swoją kwestie, ale po sali rozniósł się dźwięk grzmotu. Wszyscy spojrzeliśmy w stronę Sinjina, który obsługiwał efekty dźwiękowe. Nauczyciel westchnął, po czym zarządził przerwę. Usiadłam pod ścianą, biorąc łyk wody, a następnie przymknęłam oczy, opierając głowę o ścianę. Byłam nie wyspana oraz bolała mnie głowa, a nieudane próby prawie doprowadzały mnie do płaczu. Spojrzałam na scenę gdzie stał Dicersn razem z kilkoma uczniami oraz Beckiem. Ten ostatni patrzył w moim kierunku ze zmartwieniem na twarzy. Posłałam mu uśmiech, chcąc, aby skupił się na słowach nauczyciela. Brunet jeszcze chwile patrzył na mnie podejrzanie, ale po chwili obrócił się do mężczyzny, który tłumaczył coś energiczne przy tym gestykulując. Po kilku minutach przerwa się skończyła i zaczęliśmy kolejną scenę. Jednak nim była moja kolej poczułam czyjąś rękę na swoim ramieniu.

- Wszystko dobrze?- spojrzałam na nastolatka, który stał koło mnie dalej nie zbyt przekonany.

- Tak, tylko trochę boli mnie głowa - powiedziałam, po czym uśmiechnęłam się i pociągnęłam go na scenę, gdzie ponownie zaczęliśmy ćwiczyć role. 

***

Zbiegłam na dół zatrzymując się koło kanapy. Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej, patrząc jak matka poprawia ojcu muszkę. Przewróciłam oczami wiedząc, że znowu wybierają się na jakąś galę czy coś takiego. Mimo to cieszyłam się, że będę miała wolny dom.

- Wychodzimy na galę charytatywną u Larisów- matka dokończyła wiązanie muszki, po czym obróciła się w moją stronę- Zostaniemy na noc w hotelu, więc pamiętaj o alarmie- zabrała ze stolika torebkę pasującą do jej szpilek. Mieli już wychodzić kiedy kobieta obróciła się ponownie - Zapomniałabym, masz gościa, jest na tarasie - po czym wyszła zamykając drzwi.

Zmarszczyłam brwi nie przypominając sobie, abym się z kimś umawiała. Upewniając się, że rodzice odjechali, wyszłam na taras ciekawa kto był moim gościem. Zamknęłam szklane drzwi rozglądając się dookoła. Zdziwiona zatrzymałam się w pół kroku rozpoznając sylwetkę stojącą przy barierce. Uśmiechałam się podchodząc bliżej. Chłopak obrócił się, a ja z jeszcze większym zdziwieniem spojrzałam na kwiaty w jego dłoni. 

- Nie przypominam sobie abyśmy byli dzisiaj umówienie - powiedziałam poważnie.

Chłopak kiwnął głową z poważną miną, zgadzając się ze mną, jednak po chwili na jego ustach pojawił się uśmiech. Podszedł do mnie przez co musiałam podnieś głowę, aby spojrzeć mu w oczy. 

- Tak, ale chciałem ci poprawić humor - spojrzałam na róże, które trzymał w dłoni. Było ich siedem - Dzisiaj wydawałaś się jakaś przygnębiona, więc stwierdziłem, że spróbuje to zmienić - uśmiechnęłam się na ten mały gest. 

Wzięłam od chłopaka bukiet, po czym odwróciłam się i skierowałam do domu. Obejrzałam się przez ramię kiwając do Becka, aby szedł za mną. Weszłam do kuchni kładąc kwiaty na blacie, a następnie podeszłam do szafki wyjmując jeden z wazonów. Brunet usiadł na stołku przypatrując się moim poczynaniom. Wlałam trochę wody do wazonu, po czym delikatnie podcinając każdą z róż wkładałam ją do szkła.

- Jade nie zrobi ci awantury w momencie kiedy dowie się, że byłeś u mnie sam i to z kwiatami ?- spytałam wyrzucając końcówki łodyg do kosza. 

- Nie powinna - powiedział biorąc jedno z jabłek z koszyka - Nie jesteśmy już razem. Zerwała ze mną - ugryzł owoc jak gdyby nigdy nic.

Ja natomiast stałam z wazonem w dłoniach i otworzonymi ustami nie wiedząc co powiedzieć. Brunet był w związku z dziewczyną od jakiś trzech lat więc nie spodziewałabym się, że zerwą. Chociaż patrząc na ich coraz częszcze kłótnie można było się tego spodziewać. Nic już nie mówiąc złapałam paczkę popcornu, precle, dwa napoje, podałam je chłopakowi i wyszłam z kuchni. Weszłam po schodach, po czym skręciłam w lewo i otworzyłam drzwi. Postawiłam róże na stoliku nocnym, a następnie obróciłam się do chłopaka, który stał w drzwiach.

- Skoro mamy oboje wolny wieczór to co powiesz na noc filmową? - zapytałam siadając na łóżku i włączając telewizor. Beck stał chwilę, jakby rozważając moją propozycją. Chwilę później położył wszystko co trzymał w dłoniach na łóżku, a następnie sam wskoczył na miejsce koło mnie.

Podałam chłopakowi pilot, aby coś wybrał, a sama wzięłam dwa koce, które leżały na pufie koło łóżka. Owinęłam się jednym z nich i usadowiłam wygodnie. Uśmiechnęłam się do siebie przypominając sobie niektóre noce, kiedy razem z Beckiem robiliśmy pizzę albo urządzaliśmy wieczory filmowe. Nie wiem ile minęło, ale moje powieki zaczęły robić się coraz cięższe. Powoli zaczęłam odpływać patrząc na ekran telewizora. Jednak nim całkiem odpłynęłam poczułam, jak ramię chłopaka owija się wokół moich przesuwając mnie bliżej. I tak słuchając bicia serca bruneta zasnęłam, czując się w stu procentach bezpiecznie oraz z dziwnym uczuciem w sercu.

Ja na poważnie zaczynam się chyba zakochiwać...

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 03 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

One shoty NickelodeonWhere stories live. Discover now