9. Samotność

33 3 0
                                    

03.02.2023

,, - Na pustyni jest się trochę samotnym.

- Równie samotnym jest się wśród ludzi." ~ "Mały Książę", Antoine de Saint-Exupéry

Mam wrażenie, że poczucie samotności jest najbardziej dołującym jakie może spotkać człowieka. Nie ma nic gorszego niż brak życia z innymi ludźmi, choćby nawet tymi najbliższymi z rodziny. Doświadczenie to często powoduje popadanie w depresję, co nie jest najbardziej wskazane dla naszego zdrowia psychicznego. Jeśli chodzi o mnie, miewałem na różnych etapach swojego życia poczucie samotności. Nie powinno być to dla nikogo żadną niespodzianką, bo chyba nawet największy ekstrawertyk, choć raz w życiu doświadczył tego uczucia pustki. W takim momencie czułem się po prostu bezradny i zagubiony, nie wiedząc jakie następne kroki poczynić w swojej życiowej drodze. Wiedziałem natomiast, że nie mogę pozostać wiecznie w tym beznadziejnym uczuciu i trzeba się czymś zająć, by skutecznie odciągnąć złe myśli. Jednym z tych zajęć jest właśnie ta książka, która z każdym rozdziałem rozwija się co raz bardziej i buduje moją historię. Tymczasem pisanie tego dziennika jest dla mnie samoterapią, więc świetnie komponuje się z jednym z celi jaki ma ona stanowić.

Dobrym lekarstwem na porzucenie samotności są pasje i zainteresowania, które na szczęście posiadam. One łatwo pozwalają mi uwolnić się z negatywnych emocji i przekuwać je w pozytywne wrażenia. Pasja do piłki nożnej, dziennikarstwo i muzyka. To wszystko spaja się w jedną całość tworząc tzw. "trójkąt zainteresowań" (sam wymyśliłem tą nazwę), dzięki któremu mam poczucie, że nie marnuje na te czynności czasu. Mają one dla mnie dużą wartość. W szczególności, jeśli dołożę do tego fakt, iż moi znajomi oraz rodzina mają w pewnym sensie swoje powiązania z tymi zamiłowaniami. Wydaje mi się, że to są ważne aspekty (przynajmniej patrząc bezpośrednio na moją sytuację), które pozwalają szybko wyjść z dołującego zmartwienia pt. "samotność".

Poprzedni rozdział był poświęcony tematowi miłości. Dlatego pozwolę sobie jako kontynuacje tamtych przemyśleń dokończyć jeszcze jeden wątek. Samotność wiąże się często z brakiem w swoim życiu bliskiej osoby (drugiej połówki), co skutkuje statusem singla. Jestem zdania, że w ostatnim czasie to było moje najczęstsze poczucie samotności, którego doświadczałem niejednokrotnie. Z jednej strony, w takiej chwili pojawia się w mojej głowie myśl, że to szczęście jakich posiadam przyjaciół, bo równie dobrze wcale nie musiałbym ich mieć. Z drugiej strony, przyjaźń a miłość to dwie różne więzi z człowiekiem i zdaje sobie sprawę, że relacja przyjacielska nie zastąpi mi bezpośrednio relacji miłosnej. To jest strasznie złożony temat (szczególnie dla mnie), ale doceniam fakt, pomimo iż nie mam wielu przyjaciół to są oni dla mnie bardzo wartościowi.

Tak jak w wyżej przytoczonym przeze mnie cytacie z "Małego Księcia", równie samotnie można czuć się wśród ludzi jak na pustyni. Nie raz sam doświadczyłem tego jakże dziwnego uczucia. Jak można czuć się samotnym pośród ludzi, nawet tych znajomych? Sam do końca nie potrafię tego zrozumieć, ale wydaje mi się, że jest to bardzo zależne od ludzkiej strefy komfortu. Zapewne nie jestem jedyną osobą, która "niestety" znalazła się kiedyś w niezbyt komfortowej sytuacji. Nawet będąc w danej chwili blisko "znajomych twarzy", potrafiłem mieć ochotę jak najszybszego odizolowania się od tego towarzystwa. Po prostu dłuższe przebywanie w środowisku ludzi działa na mnie niekorzystnie. Zaczynam się wtedy szybciej denerwować i mogę nawet zrobić z tego powodu coś nieprzemyślanego. Nazwałbym to "efektem ubocznym" mojego introwertyzmu, z którym muszę sobie jakoś radzić.

Często będąc samotnym łatwo zapomnieć, ile tak naprawdę osób może nas otaczać i jak ważne oraz cenne są to relacje w naszym życiu. 

Dziennik IntrowertykaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz