Wiem, pewnie nikt nie czekal, pewnie nikogo to nie obchodzi. KONIEC moi (nie)drodzy. W mojej glowie jakis pomysl byl, ale chęci i talentu niekoniecznie. Przepraszam jesli ta historia jakkolwiek urazilam jakas osobe bedaca w LGBTQ+ literką "T", totalnie "edukujac" sie na zywca z zachcianki napisania czegos co mnie nie dotyczy. Popełniłam pewnie dużo bledow, wyklocajac sie ze mam racje. Widzialam, ze w komentarzach bylo kilka osob transpłciowych, a przynajmniej tak wnioskuje po charakterze komentarzy. Jesli ktores z was to czyta to naprawdę przepraszam i dziekuje, ze sie otworzyliscie na moje wypociny i nie zjedliscie mnie zywcem(a powinniscie).
Chcialam wstawic w ten fandom cos od siebie, cos co bedzie moglo w jakis sposob zwrocic uwage na TE grupe osob z kinda egoistycznych wzgledow.(bo to lubilam? bo to w jakis sposob mnie pociagalo? intrygowalo?) Zrobilam to niestety bardzo nieumiejetnie i stereotypowo (jak gowniare z gimnazjum przystalo💀). Nie demonizuje pisania o grupie, w której się nie jest, ale szczerze mi wstyd, ze nie potrafilam troche lepiej wziac sie za temat. Staralam sie jak najmniej seksualizowac Tylera i fakt, że był transpłciowy oraz skrzywdzony. Mam nadzieję, że nikogo nie striggerowalam czymkolwiek, przepraszam za nieużywanie ostrzeżeń, błedy i jakies debilne spostrzeżenia czy teksty.
Pochwaliłam sie tym gownem zbyt duzej ilosci osob z mojego zycia, wiec moze jeszcze kiedys cos wysram ALE na innym koncie bardziej incognito, te kocham ale niestety sama je usmiercilam przez moje bledy. Joshler powoli umiera(a raczej umarl juz kilka lat temu), ale w moim sercu jest juz 8 lat i chyba nie zamierza sie wyprowadzic. 20 lat mam na karku a dalej nie potrafie z tego wyrosnąć. Ale no CÓŻ.
Ignorujac wszystko co powiedzialam postanowilam zostawic to opowiadanie tak jak jest i chuj. Bede sie chwalić potomnym ze mam tyle gwiazdek XDDD
Nara
