Pov Ethan
Cały tydzień spędziłem jeżdżąc z pracy do szpitala i ze szpitala do pracy. Nie wiedziałem że aż tak bardzo ta dziewczyna zawróciła mi w głowie. Przez to wszystko straciłem rachubę czasu i nie zorientowałem się że dziś jest Czwartek, a oznaczało to piątkową wizytę rodziców. Na poprzedniej kolacji powiedziałem że rozstałem się z Melania bo ona Nie była gotowa na związek, mama nie chciała uwierzyć ale reszta łyknęła haczyk.
Wyjeżdżając spod szpitala odebrałem telefon od mamy, o tym że złoży wizytę w starym domu, wspomniała że chciała by abym przyszedł z nową dziewczyną. skłamałem.
Po zakończonej rozmowie, stojąc na czerwonym świetle uderzyłem pięścią w kierownicę przez co przypadkowo zatrąbiłem. W pośpiechu wyciągnąłem czarne urządzenie i wybrałem numer. Tak jak się spodziewałem, odebrała po jednym sygnale.
- no hej etanku.
- cześć, sprawę mam.
- no słucham
- mam jutro rodzinna kolację, i potrzebuje osoby która będzie udawać moja dziewczynę.- zacząłem wiedząc że się zgodzi.- kolacja jest jutro o dziewiętnastej, ubierz się schludnie, zero dekoltów i nie za krótka sukienka. Nie maluj ust na czerwono.
- uh, no dobrze a co będę z tego miała?
- co zechcesz.- a i jeszcze jedno, spotykamy się kilka dni, poznaliśmy się w restauracji bo na mnie wpadłaś, jak będą pytać o coś jeszcze to ja odpowiadam na wszystkie pytania. Zrozumiałaś?
- jasne. Jutro dziewiętnasta, nie wyzywająco ubrana i delikatny makijaż.
- no i cieszę się, tyle chciałem, jutro o osiemnastej trzydzieści w moim domu. Narazie.
Rzuciłem telefon na siedzenie pasażera by chwilę po tym znowu wziąć go do dłoni. Wchodziłem właśnie do małej budki z przeróżnymi kwiatami.
- witam.
- dzień dobry.
- poproszę bukiet różowych gipsówek, bukiet lilii i dwa mniejsze bukiety różowych róż.- powiedziałem do starszej kobiety.
- już się robi chłopcze.- coś poza kwiatami byś chciał?
- nie, dziękuję.
- wiesz co oznaczają te kwiaty?
- to one mają jakiekolwiek znaczenie?
- mają, białe lilie są symbolem niewinności i czystości, a różowe róże sympatię i wdzięczność.
- nie wiedziałem.
- nie ma sprawy.- powiedziała starsza kobieta z uśmiechem.
- to jeśli mógłbym prosić to do tych lilii dodać kilka różowych róż, bez względu na ilość ale żeby był to najpiękniejszy bukiet.
- musisz bardzo kochać tą dziewczynę.- powiedziała starsza kobieta dokładając róże do białych kwiatów.
- nie zdaje sobie pani sprawy jak bardzo.- podniosłem leniwie kącik ust do góry.
- nie muszę wiedzieć, ale żeby się zorientować że ją kochasz wystarczy na ciebie spojrzeć.
- dziękuję.
- za co?
- za pani słowa, nie zdaje sobie pani sprawy jak ciężko samemu jest zrozumieć jakich kolwiek uczuć.
- nie ma za co chłopcze, myślę że ona też cię kocha.
- za szybko się tego nie dowiem- powiedziałem smutniejac.
CZYTASZ
Romanse After The Bet.
Teen FictionJej życie opiera się na kłamstwach, niebezpieczenstwie i miłości, ale czy zazna ją w chłopaku, za którym nie przepadają jej bliscy? Czy chłopak, który ciągle o niej myśli, pozwoli na ich miłość? Jeden wyścig, jeden wypadek, jedna decyzja. Ale czy ws...