ROZDZIAŁ 13

568 15 2
                                    

FRAGMENT PIOSENKI PRZETŁUMACZONY POD ROZDZIAŁEM!!

Byłam w łazience, pierwszy raz od narkozy dotarłam sama, bez czyjejś pomocy do toalety. Poprzednio wyciągnęłam z torby która wcześniej przywiózł mi Ethan czarne dresy, tego samego koloru koszulkę i bluzę. Włosy upięłam klamrą w wysokiego kucyka wypuszczając kilka pasem włosów luźno.

Wychodziłam. Wkoncu naszedł dzień opuszczenia tego miejsca, mam nadzieję że za szybko tu nie wrócę, bo łóżka mają cholernie nie wygodne. Przez gips znajdujący się na nodze, i bandaż na żebrach ruchy miałam ograniczone do minimum, przez co chodziłam przy balkoniku jak jakaś starsza kobieta.

Spojrzałam na chłopaka który pakował resztę moich rzeczy do torby, aby po chwili usiąść na fotelu i poczekać na wypis. Nie odzywaliśmy się do siebie, nie wiem z jakiego powodu, ale dzisiaj nasza konwersacja była dość mocno ograniczona, ani ja ani Tremblay nie umieliśmy rozpocząć sensownej rozmowy.

Po parunastu minutach do sali wszedł lekarz z wypisem, który odrazu mi wręczył do podpisania.

Chwilę coś pomruczal pod nosem o tym, że powinnam jeździć na wózku i się nie przemęczać, ale naprawdę czułam się dobrze. Czułam że kości wracają do swojego normalnego stanu. Jedyne co mnie zasmuciło, to fakt, że nie będę mogła za szybko odstawić leków i suplementów, przez co nie mogłam dotykać alkoholu, a moi przyjaciele mieli co do tego inne plany.

Po pożegnaniu się z pielęgniarką i lekarzem wyszliśmy z budynku. W ciszy. Chłopak nie obdarzał mnie nawet głupim uśmiechem. Nie potrafiłam nic wyczytać z jego twarzy. Przez moje ograniczone ruchy, szłam owiele wolniej niż chłopak, który chyba o mnie zapomniał bo od kilku minut nawet się za mną nie odwrócił. Patrzyłam na jego oddalającą się sylwetkę. Tak bardzo chciała bym go rozgryźć, i widzieć o co mu chodzi. Po jakichś pięciu minutach doszłam pod samochód, w którym siedział już Ethan z wlepionym wzrokiem w ekran komórki. Przewróciłam oczami i weszłam do środka pojazdu.

- w domu czekaja na ciebie ci twoi przyjaciele.- wzdrygnelam się na zdanie wypowiedziane przez chlopaka, co zauważył i się uśmiechnął. W ramach odpowiedzi coś mruknęłam i na niego nie patrzyłam.

Po parunastu minutach drogi, która przejechaliśmy w ciszy byliśmy pod białą rezydencja, przez co moje oczy rozszerzyły się do granic mozliwości.

- idziesz?

- tak tak.- mruknęłam kiedujac się powolnym krokiem do schodow które sprawiły mi dużą trudność, a chłopak widząc to mi pomógł.

Urocze.

Weszłam do domu i odrazu do moich nozdrzy dostał się zapach ciasta. Przynajmniej tak mi się zdawało.

Gdy przekroczyłam ścianę odgradzającą kuchnię od salonu zobaczyłam moich znajomych, masę balonów i alkoholu.

Gdyby nie Ethan, który stał za mną, zapewne uderzyła bym głową w podłogę przez ruch dziewczyny. Słyszałam jej piski i krzyki szczęścia. Brakowało mi tego.

- no juz już, spokojnie.- powiedziałam odchodząc od dziewczyny.
Podeszłam do drugiego chłopaka i się przywitałam.

- ja wychodzę, nie będzie mnie do jutra.- usłyszałam głos Tremblaya, na co trochę posmutniałam.- a ty księżniczko nie waż się dotykać alkoholu ani papierosów. Rozumiemy się?- spytał poważnie chłopak z korytarza zakładając drzwi, na co tylko kiwnelam głową.

Wytłumaczył wszystko co gdzie jest, gdzie ma dzwonić jak ktoś przyjdzie i wyszedł z domu. Super.

Usiadłam na kanapie z miska paprykowych lay'sow i popatrzyłam na znajomych, zastanawiając się czy poinformować ich o powrocie mojej pamięci. Rozważałam swoje za i przeciw, i doszłam do wniosku że wkoncu są moimi przyjaciółmi, więc powinni wiedzieć.

Romanse After The Bet.Where stories live. Discover now