Rozdział 12. - Violet.

3.7K 79 96
                                    

Astrid

Niechętnie podnoszę się, z łóżka, słysząc irytującą muzyczke budzika. Zawaliłam jakiś miesiąc szkoły, więc muszę iść, bo nie mogę mieć tyle zaległości. Nie mogę powtarzać klasy, więc muszę się przyłożyć do nauki, co oczywiście mi nie wyjdzie.

Podreptałam do garderoby, z której zabrałam czarny oversize t-shirt, czarną rozpinaną bluze, na której widniały żebra z diamencików, oraz zwykłe szerokie jeansy. Zabrałam ze sobą przygotowane ciuchy, i poszłam wziąć prysznic. Po prysznicu ubrałam się, a następnie umyłam dokładnie zęby. Dwa razy. Tak na wszelki wypadek, gdyby raz nie wystarczył. Mój telefon, który położyłam na brzegu umywalki, zawibrował, więc spojrzałam na wyświetlacz, po czym zmarszczyłam brwi, widząc wiadomość z nieznanego numeru. Za nim odczytałam, zmieniłam jedną rzecz, zmieniając jego nazwę na ,,pedofil''

Od: pedofil.

Niedługo twoje życie się skończy.

Parsknełam. Jakiś typ mi grozi? Spoko, ale ja mam w to wyjebane. Nikt, dosłownie nikt, nic mi nie zrobi. Nie ma nawet na to szans. Wystukałam szybką, ale sensowną odpowiedź.

Do: pedofil.

Spierdalaj, pedofilu. Nie pozdrawiam, Verena.

Użyłam mojego drugiego imienia, ponieważ je lubię bardziej, sama nawet nie wiem czemu. Według mnie Verena jest ładniejsze, niż Astrid. I je jakoś fajnie da się zdrobnić.

Przepłukałam wodą usta, następnie wycierając je ręcznikiem. Pobiegłam do pokoju, aby usiąść przed toaletką. Szybko związałam włosy, w niską kitkę, ponieważ nachodziły mi na twarz, co utrudniałoby mi zrobienie makijażu. Szybkim ruchem nałożyłam korektor, bronzer, róż, rozświetlacz, puder, tusz do rzęs, oraz błyszczyk. Rozpuściłam włosy, następnie je dokładnie rozczesałam. Zostawiłam je rozpuszczone, i szybko zabrałam plecak z pokoju, a następnie pobiegłam na dół do przed pokoju. Założyłam czarne conversy, na wysokiej podeszwie, a następnie wybiegłam na dwór, po drodze zabierając z komody kluczyki do mojego auta.

Wsiadłam do samochodu, a po chwili ruszyłam z piskiem opon. Mogę się założyć, że w drodze do szkoły, złamałam co najmniej 10 zasad. Ale skoro ojciec ma policje po swojej stronie, to po co się ograniczać?

Wiem, że to dziwne, ale mój ojciec pomaga policji, pod warunkiem, że oni będą pomagać mu. Nie wiem jak on to zrobił, ale wiem, że to dobry pomysł, ponieważ nie muszę się stosować do różnych zasad. Lub na przykład, któryś z moich znajomych, wleci do pierdla? Jedno moje słowo, a go wypuszczą. Czy to nie jest super?

Zaparkowałam na wolnym miejscu, które zawsze zostanie wolne, ponieważ należy do mnie, przynajmniej osoby ze szkoły tak ustaliły. Lub Nathaniel. Chwytam do ręki telefon, po to aby sprawdzić godzinę. Widząc, że zostało mi jeszcze 10 minut, wychodzę z samochodu, a następnie go zamykam, wrzucając kluczyki do plecaka. Z uniesionym podbródkiem, nie zaszczycając nikogo spojrzeniem, ruszam w stronę sali matematycznej, ponieważ dzisiaj zaczynam od matematyki.

Idąc korytarzem słyszałam co ludzie o mnie gadają. Między innymi to, że to ja spaliłam dom Blaise'a, lub rozmawiając na temat ostatniego wydarzenia spod szkoły, i z ogniska. Lub jeszcze, że jestem nową dziwką Nathaniela.

A to był początek plotek, bo to co się wydarzy, nikt tego nie zapomni nigdy.

☣️☣️☣️

Siedziałam na stołówce, z resztą znajomych, (Oczywiście bez Kylie) oraz śmiałam się z żartu Noemi, gdy na stołówce zrobiło się podejrzanie cicho, a słychać było jedynie szepty. Rozglądam się, próbując dowiedzieć się, o co chodzi, a moje szare tęczówki zatrzymują się na grupce dziewczyny, a konkretniej grupce Maddison, która szła na jej czele, w stronę stolika, przy którym siedziałam. Zauważyłam, że do jej grupki dołączyła nowa dziewczyna, którą jest Kylie. Ale się, kurwa, ustawiła.

Dark SecretsWhere stories live. Discover now