Rozdział 13. - Zabije go.

3K 64 30
                                    

Astrid

- To może jutro o 18? - pyta Jasmine.

Wraz z Jasmine, siedziałyśmy u mnie w pokoju, zastanawiając się, kiedy najlepiej zrobić imprezę urodzinową Michaela. Z Michaelem kiedyś ustaliliśmy, że będziemy robić Imprezy urodzinowe w inne dni, po to aby nikt nie musiał podzielać uwagi, na nas dwoje. Ustaliliśmy również, że skoro jestem starsza, to ja mam robiona impreze pierwsza.

- No, chyba to najlepsza opcja. - odpowiadam.

No wsumie to nie taka najlepsza, ponieważ następnego dnia musimy iść do szkoły, ale na dzisiaj nie ogarniemy wszystkiego, a inni zgonują po wczorajszej imprezie.

- Dobra, to teraz jeszcze jakieś ozdoby trzeba wymyślić. I załatwić tort.

Przytaknęłam na jej słowa. Dalej zastanawiałam się kogo chce zabić mój ojciec. Od Nathaniela dowiedziałam się, że chce zabić Madison. Ja jednak wolę się upewnić, więc muszę wejść do gabinetu ojca, i poszukać jakiś dokumentów.

Siedziałyśmy w chwilowej ciszy, gdy nagle ktoś zapukał do drzwi, a następnie, nawet nie czekając na odpowiedź, wszedł. Do mojego pokoju wszedł mój ojciec, co raczej nie oznacza dobrze. On prawie nigdy nie przychodzi do mnie do pokoju. Nie z rzeczą w dłoni.

Wzięłam drżący oddech, gdy spojrzałam na to co trzyma w dłoni. Wspomnienia wracając.

- Jasmine, wyjdź. - polecił ojciec.

Jasmine czym prędzej wyszła, posyłając mi współczujące spojrzenie. Ona też już wie, co mnie czeka. Ojciec siada na krześle przy biurku, czyli tam, gdzie siedziała Jasmine. Przez to, że siedzę na łóżku, on znajduje się naprzeciwko mnie.

Zaciągnął się papierosem, nie odwracając ode mnie wzroku.

- Zerwiesz z Nathanielem, i wyjdziesz za Astona. - odparł tonem nie znoszącym sprzeciwu.

Ale to na mnie nie działa. Mimo lekkiego strachu, bądź stresu, zaśmiałam się, na co znów się zaciągnął, unosząc przy tym brew.

- Jestem pełnoletnia. Do niczego mnie nie zmusisz.

Uśmiechnął się, lecz ten uśmiech zdecydowanie nie był przyjazny. Wiem, że nie obejdzie się bez kary. Bez nowej blizny.

- Wyjdziesz za niego, czy tego chcesz, czy nie. - zaśmiał się. - Jutro przyleci do nas wraz ze swoim rodzicami. Ustalicie między sobą, kiedy ślub.

Czy on jest normalny? Oczywiście, że nie kurwa.

Nachyliłam się w jego kierunku.

- A żebyś się nie zdziwił, gdy on prędzej wyląduje w szpitalu, niż go poślubię.

Mimo tego, że próbował wyglądać na spokojnego, widziałam, że stracił cierpliwość. Wstał i stanął przede mną, przez co się wyprostowałam.

- Wstań. I koszulka do góry.

Przymknęłam powieki, by się nie rozpłakać. Posłusznie wykonałam to, co mi kazał, bo nie było seansu stawiać oporu. Ja jestem jedna. On może zawołać swoich ochroniarzy.

☣️☣️☣️

Biegnę chodnikiem do Nathaniela. Musiałam stamtąd uciec. Nie udało mi się. Po 10 przypaleniu mojej skóry, nie wytrzymałam i się popłakałam.

Dark SecretsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz