41. Azjata

53 6 0
                                    

-------------Jakiś czas później ------------

- Zahao coraz bardziej się panoszy - powiedział Steavens wchodząc do siedziby. Ghost, Woods, Jake, As i ja siedzieliśmy w salonie na kanapie żartując z Hausa i jego starości, bo chwilę wcześniej narzekał na ból kolan. Wszyscy odwróciliśmy się w stronę mężczyzny.

- Co masz na myśli? - Russell odezwał się jako pierwszy.

- Moja żona wzięła mój samochód, żeby zawieść małą do przedszkola - zaczął mówić coraz szybciej. - Coś mnie tknęło i pojechałem za nimi. Zanim zdążyłem wyjechać z domu zadzwoniła do mnie Maya. Odbieram i co słyszę? Chris, ktoś nas śledzi - jego twarz zaczęła robić się czerwona ze złości. - Pierdoleni ludzie Zahao śledzili moją żonę i córkę w drodze do przedszkola! Rozumiecie to? Nawet nie chcę myśleć co by się stało, gdyby Maya ich nie zauważyła. Musimy coś z tym zrobić. Nie chcę, żeby moja rodzina żyła w strachu przez jakiegoś jebanego azjatę.

- Gdzie teraz są? - zapytał Nico.

- Pojechały na południe do moich rodziców.

- Jesteś pewien, że to byli ludzie Zahao?

- Kurwa, Nick. Gdybym nie był, to by mnie tu nie było.

- Zajmę się tym. Jedź do dziewczyn, lepiej żebyś tam był. Jeśli cokolwiek będzie się działo dzwoń.

Stevens pokiwał głową i szybkim krokiem ruszył do wyjścia. W ułamku sekundy wszyscy rozproszyli się po bazie. Ghost poszedł do swojego biura, a ja udałam się za nim. Zbliżyłam się do biurka, oparłam na nim ręce pochylając się w stronę Nicka.

- Mogę ci pomóc.

- Zamieniam się w słuch.

- Oboje wiemy, że potrzebne nam jest jak najwięcej informacji o Zahao. Od kiedy jest w Stanach może być to jeszcze łatwiejsze. Kiedy byłam w jego restauracji usłyszałam skrawek informacji. Wystarczy, że wkręcę się do...

- Nie ma takiej opcji - przerwał mi, po czym wstał i podszedł do barku.

- Sam kazałeś mi zastanowić się po której jestem stronie, a to jest idealna okazja, żeby to udowodnić. Poza tym szkolili mnie do tego, aby pracować pod przykrywką.

- I co ci to dało? Zahao nie jest głupi, skoro ja tak szybko dowiedziałem się, że jesteś kretem. Jemu zajmie to tyle samo lub trochę dłużej. Możesz wyjść. Nie chcę o tym więcej słyszeć.

- Nie możemy pozwolić na to co się teraz dzieje.

- Layla, powiedziałem wyjdź. Nie nadajesz się do tego.

Poczułam się jakbym dostała prosto w twarz, jego słowa naprawdę mnie zabolały. Spojrzałam mu prosto w oczy, po czym wyszłam bez słowa. Wtedy stwierdziłam, że muszę coś zrobić, aby udowodnić, że się mylił. Nie wiedziałam jednak co. Najbardziej rozsądnym pomysłem wydawało mi się działanie bez jego zgody. Byłam świadoma, że nie będzie to pierwszy raz kiedy się mu sprzeciwię i może być tym ostatnim. Postanowiłam, że uśpię jego czujność. Odczekam jakiś czas, by myślał, że rzeczywiście posłuchałam jego poleceń. Wtedy będę miała najwięcej szans na powodzenie mojego planu.

Strong hearts fear nothingTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang