Miszkamy z gansterami

1.7K 88 65
                                    

-O co chodziło Hailie?-spytał Vince już pewnie się domyślając.No i mamy problem.Co ja im powiem?Powiem prawdę (wcale nie) .Znaczy powiem że ktoś do mnie zadzwonił i powiedział że Anabell została porwana po czym wysłał jej filmik grążąc jej.Jaka ja jestem mądrą.Tak wiem jestem bardzo skromna.

Powiedziałam moją super ścieme a potem kazali pokazać nagranie.No przecież nie pokaże im na filmiku Santana bo wojna powstanie .Sama się tym zajmę.

Tego już nie przewidziałam.Weszłam w komórkę i kliknęłam w fake chata.Był on profesjonalny i było trzeba było wpisać hasło by zobaczyć że to fake.Szybko wpisałam hasło wysłałam sobie jakąś byle jaką wiadomość i usunęłam.

-Zobaczcie usunęli.-powiedział pokazując telefon. Na fake chacie nie było można zobaczyć usuniętej wiadomość za żadne skarby.
Główka pracuje hehe.

Vince poszedł gdzieś zadzwonił.Will poszedł sie przespać bo zarwał noc.A my (czytaj:święta trója,ja i Anabell)dokąuczyliśmy obiad. Potem poszliśmy wszyscy wy swoje strony.

Gdy weszłam do swojego pokoju wzięłam laptopa i zaczęłam pracować.Po godzinie ktoś zapukał do drzwi.Krzyknęłam ,,proszę'' a do środka weszła zapłakana Anabell.Przeraził mnie ten widok i odrazu poklepała miejsce obok siebie na łóżku.Anabell usiadła a ja zamknęłam laptopa i mocno przytuliłam.Gdy zaczęła się uspokajać stwierdziłam że zapytam:

-Co się stało?-spytałam przejęta.Wtedy zauważyłam że ktoś nas podsłuchuje.

Skąd wiem?Mam soczewki które pozwalają mi analizować nieznajome przedmioty czy robić zdjęcia.Wyostrzają mi też wzrok ale także ostrzegają gdy ktoś się skrada czy patrzy wprost na mnie i wygląda podejrzanie.

-My mieszkamy z mafiosami-powiedziała i bardziej się do mnie przytuliła.

Są jeszcze groźniejsi nisz mafiozy.Tylko z skąd ona wie?

-Skąd takie podejrzenia?-spytałam
(SPOJLER)
-Dzisiaj zaczęłam czytać książkę i nie mogłam znaleść drugiego tomu.Zapytałam Willa czy wie gdzie może być powiedział mi że prawdopodobnie tony ją ma.Podeszłam do jego pokoju i zapukałam.Powiedział żebym weszła .Pokazałam mu okładkę i pokazał na szafkę i powiedział żebym tam spojrzała .Otworzyłam ją i ją zobaczyła . Wyjęłam ją ale nie zauważyłam że na niej coś leży i gdy wyciągnęłam książkę ten przedmiot spadł.
To był pistolet.....-powiedziała szeptem

Ciekawe jaki model.....
Kurde oczym ja myśle teraz.

-Ale to nie wszystko-powiedziała
-Dzisiaj byłam w szkole-Anabell dzisiaj już poszła do szkoły bo wstała owiele wcześniej niż ja.-i poznałam przyjaciółki one gadały mi żebym uważała na monetów. Wiesz nie wiedziały że jesteś moją siostrą więc spytałam się dlaczego.Powiedziały mi że oni zabili ich ojców a teraz każą dawać pieniądze.Co tydzień okradają ich z pięniędzy.-powiedziała.

Anabell nie nawidziała jak komuś działa się krzywda. Nie lubiła osób które się żądzą i myślą że są lepsze.No widać że jest podobna do swojego ojca.

A co do jej ojca......Cóż poznałam go i był strasznie irytujący pytaniami typu ,,jak tam w szkole?'' czy ,,jak się czujesz?'' lub ,,porobimy
coś razem?'' .

Chciał mi zastąpić ojca ale nigdy go tak nie nazwałam. Nawet nazwanie go ,,wujek'' było dla mnie ciężkie.Gdy się urodziła Anabell dalej był dla mnie irytujący.Gdy moja siostra miała 5 lat skoczyło się mleko i tak jej tata wyszedł po mleko.Nie wracał już długo więc to było dziwne.

Wiecie ja się w myślach śmiałam że wyszedł i nie wrócił......ale tak było.

Po 10 godzinach jego wyjścia po mleko zapukała  policja i powiedziała że była w sklepie strzelanina i Arturo czyli tata Anabell został zabity.

Moja mama się w tedy nie załamała.  Zapytałam się jej dlaczego? Powiedziała mi w tedy że nawet jak bliskie nam osoby umierają musimy się wziąć w garść dla nich.

-Może uciekniemy?-spytała
-Gdzie chcesz uciec?-spytałam.

W sumie ucieczka była by prosta.Spakować najważniejsze rzeczy w torbę wyjść górą przez bramę potem iść pieszo przez las lub przysłać moich ludzi jak odeszłam bym od bramy.Potem  pojechać na lotnisko podać tam fake paszport i wyjechać do polski do Bydgoszczy lub Podlasia.Tam by mnie nigdy nie znaleźli.
Chwila....Czy ja już ułożyłam plan ucieczki?Możliwe.

-Na Hawaje.-powiedziała.

-Wiesz mam kartę od mamy na której mam trochę kasy-nie trochę a multum- i pewnie na początek by nam starczyło potem mogła bym chodzić do pracy to też nie by był problem.Ale same możemy sobie nie poradzić.Dużo jest rzeczy których ja jeszcze nie rozumiem a trzeba je robić by żyć.-wcale nie ma takiej-a poza tym  wiesz mogą kłamać te twoje przyjaciółki.-powiedziałam

-A pistolet u Tonego?-spytała

-Co ci powiedział jak pistolet spadł?-spytałam
-No że on jeździ z kolegą na strzelnice z kolegą i z tamtąd wziął .A wogóle można mieć w jego wieku legalnie broń?-spytała

Słaba ta wymówka.Spodziewałam do lepszej.

-Tak można.-skłamałam.No bo jak jej powiem że nie nie można to jeszcze bardziej się przestraszy.

-A może spróbujemy się czegoś dowiedzieć o nich?-spytała.Ja wiem o nich wszystko co powinnam i nie jest to dla niej dobry pomysł.

-Niby jak?-spytałam.

-Nie wiem.-wzruszyła ramionami-Może spróbujesz coś odnaleźć w internecie jesteś najlepszym stalkerem.-dodała

~Autorka znalazłam wenę na ten rozdział mam nadziej że się spodobał!!
Gwiazdki mnie motywują do kolejnych rozdziałów!!

Wmieszana w mafie (Rodzina monet)Where stories live. Discover now