Czy ten arogancji wkurzający chłopaka właśnie mnie o coś prosi?

932 68 55
                                    

Następny rozdział  pojawi się szybciej bo dziesięć konieczności zapisywania dwa razy!!

Z początkową dedykacją dla Bycz22222 

Jeśli chcecie żebym was dała na dedykacje do rozdziału to piszcie 



Dalej do mnie nie dotarło, że mnie rozpoznał.

Jak to zrobił?

Jak Lukas mnie rozpoznał to i Vincent też mnie rozpozna.

Kurwa i po co ja się zgodziłam. Już za późno musze tam iść.

Z daleka zobaczyłam recepcje. Podeszłam i zobaczyłam, że za wysokim biurkiem siedzi jakaś dziewczyna, która wygląda jakby miała się zaraz zesrać.

-Dzień dobry- powiedziała i sztucznie się uśmiechneła.

Dziwka.

-Przyszłam na spotkanie z panem Monetem.

Popatrzyłem na mnie, a później wystukała coś w swoim telefonie .

-Dzień dobry panie Monecie.- powiedziała przesłodzonym głosem.

Pierdolona Dziwka.

-Przyszła jakaś dziewczyna w masce i mówi, że, ma z panem jakieś spotkanie.-prychneła. Żebym ja ci tu kurwa zaraz nie prychneła.

-Oczywiście panie Monecie.-odpowiedziała po czym się rozłączyła.

-Chodzi -powiedziała wstając.

Zaczełyśmy iść obok różnych pokoju biurowych, aż dotarłyśmy do pokoju z szybą za , która siedzieli Vince i Will.

Gdy otwierała drzwi prychneła:

-Kim ty niby jesteś.

-Na pewno kimś lepszym od ciebie.-powiedziałam równie cicho.

Wyszczerzyły się jej oczy, ale nie mogła już odpowiedzieć, bo już weszłyśmy do środka. W środku były zwykle czarny stół z 12 krzesłami również czarnymi.'

-To ja już wyjdę-powiedziała i wyszła.

Skierowałam się do czarnego krzesła . Gdy już siedziałam, zaczełam im się przyglądać . Will miał na sobie kremowy golf a Vince białą koszulę i czarną marynarkę.

-Witaj.- powiedział Will jako pierwszy.

-O co więc chodzi ?-spytałam prosto z mostu. Nie będę owijać w bawełnę.

-Mamy dla ciebie ofertę.-powiedziałeś tym razem Vincent.

Czy ich do reszty pojebało?

-Jaką ofertę?-spytałam udając zainteresowaną.

Nie ważne co by mi zaoferowali odpowiedzi brzmi NIE.

-Chcielibyśmy by była byś naszym zawodnikiem w wyścigach.

-Co z tego bym miała ?-spytałam.

To mi się totalnie nie opłaca bo gdybym była ich zawodnikiem dostawałam bym 60% kasy a oni 40%

A teraz dostaje dokładne 100%.

-Większe zasięgi.- powiedział Will.

Chyba więcej wrogów.

-I tylko tyle?-spytałam tonem nie zadowolenia.

-A czego jeszcze byś sobie życzyła?-spytał tym razem Vincent.

Zniknięcia z mojego życia.

-Nie podoba mi się ta propozycja.-powiedziałem.

-Nie opłaca mi się -dodałam.

Niezadowolenie na ich twarzach było piękne.

-I nic tego nie zmieni?-spytał z nadzieją Will.

Pokiwałam głową.

-No dobrze zatem dziękujemy za wysłuchanie nas jeżeli, zmienisz zdanie to zawsze możesz zadzwonić.

Gdy to powiedział wyszłam nawet bez pożegnania.

Miałam dosyć ich pierdolenia.

××××××××××××××××××××××××××

Siedziałam na łóżku i pisałam prace na angielski a dokładnie na temat Romea i Juli. Nigdy nie wierzyłam w miłość a już w szczególności w miłość od pierwszego wejrzenia. W sumie nigdy nie miałam okazji zobaczyć w sowim otoczeniu prawdziwej miłość. Ja byłam przypadkiem Anabell w sumie też a moja mama nigdy nie była prawdziwie zakochana przynajmniej nie od 15 lat.

Nigdy sama też się nie zakochałam i w sumie prawie nic nie wiem o prawdziwej miłość no chyba że, te z bajek też się liczą. Pamiętam że, jak byłam młodsza (dużo) to chciałam przeżyć miłość z Roszpunki.

Nie wiem dla czego tak pokochałam tę bajkę ale to chyba też po prostu chciałam komuś przypieprzyć patelnią.

Nagle dostałam wiadomość od nieznanego numeru.

Nieznany numer:

Część różyczko

Kurwa on mnie prześladuje czy co? Oczywiście napisał do mnie jebany Lukas

Ja:

Czego chcesz

Trzeba konieczne zmienić mu nazwę.

Debil pospolity:

Czy ja od razu musze czegoś chcieć ?

Idealnie ta nazwa do niego pasuje.

Ja:

Tak.

Debil pospolity: 

Chce się z tobą spotkać

Co on do cholery knuje?

Ja:

Niby czemu mam się zgodzić

Debil pospolity:

Proszę musze z tobą pogadać.

Czy ten arogancji wkurzający chłopaka właśnie mnie o coś prosi? 



Zostawcie gwiazdkę jak wam się podobało!!✨

Wmieszana w mafie (Rodzina monet)Where stories live. Discover now