Rozdział 7. Nocka Z Haillie

606 16 6
                                    

W galerii

- To gdzie najpierw? - zapytałam Haillie wchodząc do galerii.

- Może... Tam! Tam są fajne ciuchy. - widać że brunetka była tak podekscytowana że ledwo mówiła. - Mona nigdy nie chciała iść ze mną na zakupy bo mówiła że to dziecinne.

- Nie no co ty to jest ekscytujące! - weszłyśmy do sklepu w którym spędziłyśmy pół godziny.

- Sonny. - Haillie zwruciła się do swojego ochroniarza. - będziesz nosił nam zakupy do samochodu?

- Oczywiście panno Monet.

- Wlecimy do Empika?- powiedziała dziewczyna z ekscytacją w głosie.

- Nie obejdzie się bez niego. - od razu pobiegłyśmy do sklepu. Godzinę wybierałyśmy książki. W sumie kupiłyśmy po dwadzieścia.

- Conor pomożesz?

- Oczywiście panno Yn

- Choć do Sephoy.

- Wyjełaś mi to z ust. - powiedziała Haillie, po czym od razu wybuchnełyśmy śmiechem. Kupiłyśmy tam lakiery do paznokci, maseczki i inne żeczy do pielęgnacji. - To chyba wszystko.

- Jeszcze po drodze możemy wjechać po słodycze!

- I po shake do Mc oraz frytki lub lody! - powiedziała brunetka gdy wyszłyśmy z galerii. -  a tak zapytam mogę prowadzić?

- Jak masz prawko to tak - powiedziałam w kondekscie żartownym. Dałam dziewczynie kluczyki i pojechałyśmy na MC drive.

- Dzień dobry proszę złożyć zamówienie - powiedziała Kobieta.

- Ja poproszę waniliowego shake, dwie duże kawy, MCflury waniliowe z posypką MMS i polewą czekoladową oraz chiken box'a. A ty Haillie? - powiedziałam to a brunetka skinęła głową i złożyła zamówienie, na lody i shake. - Zapłać moją kartą - po tych słowach zaczęłyśmy się kłucić. Skończyło się na tym że gdy ja nie widziałam przyłożyła kartę do terminala. Odebrałyśmy zamówienie które powolnie zjadłyśmy. Dłużej nie czekając Haillie odpaliła silnik i pojechałyśmy do sklepu. Na parkingu nie było miejsc więc zaparkowałyśmy na chodniku. Po czym skierowałyśmy się do sklepu na dział że słodyczami.

- Napewno żelki.

- Chipsy - dodałam.

- Oreo - ciągnęła dalej.

- Pianki.

- Pop corn. To wszystko czy chcesz coś jeszcze? - zapytała brunetka.

- Jakiś alkohol ale tak by nikt o tym nie wiedział. Tak w razie czego. Nie musimy pić dzisiaj ale chcę mieć na puźniej jak bym nie mogła czegoś przerzyć. - szepnęła do brunetki.

- Dobra.

- To ja idę. Tak jakby ucieknę zapłacę i odniosę do samochodu. -Brunetka pokiwała głową i poszła zagadać ochroniarzy a ja zrobiłam co miałam. Poszłam jeszczę po cole żeby usprawiedliwić moją nieobecność. - To wszystko. Choć do kasy. - gdy podeszłyśmy od razu wyciągnęłam kartę bym tym rzem to ja zapłaciła.

- To wyszło 1970.99 zł kartą czy gotówką. A zresztą to nie ma znaczenia bo tak czy inaczej pewnie nie macie takich pieniędzy. -powiedziała szyderczo na co ja się zaśmiałam.

- Kartą. - od razu przyłożyłam kartę do terminala by dziewczyna koło mnie zdążyła.

Nie tym razem Haillie. Szach mat kasierko.

Gdybyście tylko widzieli jej minę stała jak wykryta kiedy okazało się że transakcja przeszła. Wyszłyśmy ze sklepu i powiedziałam do brunetki.

- Daj kluczyki bo pewnie nie wiesz gdzie jechać.

Na zawsze razem / Dylan Monet x YnWhere stories live. Discover now