࿓࿓࿓࿓࿓࿓࿓࿓࿓࿓࿓࿓࿓࿓࿓࿓࿓࿓࿓࿓࿓࿓࿓࿓
Odkąd oficjalnie stałxm się wolnx, obcy ludzie mówią do mnie piękne słowa. Być może nawet piękniejsze, niż kiedykolwiek usłyszałxm od Ciebie - łaskoczą mi nimi uszy i podnoszą ego, ale każdy z nich, bez wyjątku, ma Twoją twarz. A raczej jej karykaturalne pozostałości.
I część mnie, równie obca, ma ochotę oddać się ich słowom. Zatopić się w błogim uczuciu przemijalności i zapełnić nimi pustkę w sercu. Jednak wiem, że puste słowa rodzą puste związki, a puste związki pustych ludzi.
Więc dlaczego tylko ich twarz jest Twoja?
आप पढ़ रहे हैं
Miłość, zawiłość i desperacja
कविताwiersze białe jak lilie na grobie mojej martwej relacji oraz nieco białych myśli, bo złotymi ich nazwać nie można, a więc bawimy się w mickiewicza, jesteśmy edgy i nikt nie może nas przed tym powstrzymać (tak zostałxm zerwanx)