9. koty i miłość międzygatunkowa

40 11 0
                                    

Głaskałem loczki małej truskawki, spojrzałem w stronę kuchni, Haru stoi w progu razem z Tetsu...

- a wy co robicie? - zapytałem Patrząc na nich

- chcecie herbatę?- mój mężulek zapytał obserwując nas z odległości.

- truskaweczka ma ochotę na herbatę?- zapytałem, a on przytaknął - zróbcie, ale Baru uważaj na wodę tym razem.- ostatnio prawie się poparzył, chcę być samodzielny, ale czasem nadal jest trudno.

Po chwili Tetsu przyniósł nam Herbatę, Haru spojrzał na nas zmrużył oczy, nagle wstał, usłyszałem huk, spojrzałem w stronę kuchni, jego stołek wylądował przy lodówce... Przytargał truskawki

- a to po co? - Testu spojrzał na niego, a on spojrzał na niego

- a czym ty chcesz go karmić?- pokazał ręką na małego blondyna. Ah widać, że ten kocurek ma moje geny.- tato on dosłownie nazywa się truskawka - powiedział i położył koło Ichigo truskawki- żryj. - od razu zagroziłem mu palcem

- co ja mówiłem?- zamarszyłem brwi

-... Tak mówimy tylko do siwego kota i lisa.- powiedział pod nosem - smacznego- poprawił się, właśnie nici z naszego planu spikniecia naszego kaszojada z lisem, na 80% obaj będą alfami, oczywiście wyniki będą pewne za Kilka lat bo ciało alf i omeg na początku wydaję się być takie same jak bet, dopiero z czasem wszystko się zmieni...

Więc jak Ichigo dostał truskawki zadowolony jadł niczym się nie przejmując, nawet dał kilka temu naszemu kocurowi... ciekawe tylko jak z wszystkim poradzi sobie Kei...

Mały był już u nas dwa dni kiedy Tetsu przybiegł do mnie z laptopem, chłopcy już spali więc niczym się nie przejmując odpaliłem nagranie...
Kei dosłownie wyjebał Tendou takiego liścia, że aż go wywrócił, otworzyłem szeroko usta z wrażenia. A jakie przekleństwa poleciały to szok, chyba pierwszy raz widziałem tak wkurwionego Kei'a, dosłownie Wakatoshi musiał go odciągnąć od Tendou, a i tak widać było, że miał problem by go utrzymać...

- to jest lepsze niż nowy sezon Kardashian'ek...-powiedział i pokazał mi drugie nagranie jakie wypłynęło, było pokazane jak wtedy w klubie to Tendou pocałował Ushijime, no i od razu Wakatoshi odepchnął go od siebie, Tendou kłamał w tym wywiadzie... Tsukishima się tak wkurwił, że powiedział wprost, że Rolnik ma z nim wracać do kraju albo naprawdę będą się rozwodzić...

No i wrócili do kraju we dwóch, Ichigo od razu rzucił się na nich

- byłeś grzeczny?- Kei zapytał trzymając go na rękach

- on był, ale mamusia był bardzo zły...-powiedziałem- i bardzo dobrze, powinieneś go puścić by bardziej go jebnął - spojrzałem na Ushijime. Nagle poczułem ból nogi, mój osobisty syn mnie kopnął.- a to za co?

- tata mówił, że masz nie przeklinać.- powiedział grożąc mi palcem. Wykapany tatuś.

- ok już nie będę - przewróciłem oczami i wziąłem go na ręce - pożegnaj się z truskaweczką wraca do domu.- oznajmiłem, a on nawet nie chciał spojrzeć na Ichigo. Dosłownie obraził się.  Ah te dzieci.
Sam ich pożegnałem i wpakowałem tego kocura do samochodu, podjechałem po Tetsu pod jego pracę, dostałem puziaka i ruszyłem z nimi do restauracji Osamu i Tadashiego.

- mamo tatooo ja jestem Alfą ? Czy betą?- zapytał nagle, dobra ma już prawie 6 lat, ale dlaczego obchodzi go coś takiego teraz? Nigdy wcześniej nie pytał o to, może w przedszkolu coś usłyszał...

- jeszcze nie wiemy maluchu czemu o to pytasz?- Tetsu spojrzał do tyłu na niego.

- bo Ichigo powiedział, że omegi muszą być z alfami jak będą duże, a mówicie wszyscy, że to omega... Chcę wiedzieć czy jestem na niego skazany!- powstrzymywałem się od śmiechu

- oj nawet jeśli będziesz Alfą nie musisz z nim być, Lis przecież też podobno będzie alfą na dodatek Jeszcze jedna z sów. Ktoś z nich może się na niego skazać, albo zupełnie ktoś inny kto go kiedyś spotka- powiedział też widocznie rozbawiony, ale starał się brzmieć poważnie.
Mały na szczęście nic się nie odzywał więcej, ale w restauracji to on zabłysnął jeszcze bardziej

- okej Lis Kruk jest twój, bobas też - powiedział poważny jakby zależało od tej rozmowy całe ich życie, mały lis zamarszył brwi

- nie chce. Zwłaszcza bobasa!- powiedział poważny

- jakiego bobasa?- Tadashi zapytał rozbawiony powagą chłopców.

- Ichigo powiedział, że będzie kiedyś miał alfę i będzie miał z nim bobasa, a ja nie chcę być tatą! To takie trudne! Tata zawsze robi mamie jedzenie, mi też, na dodatek wynosi śmieci.
To roboty za trzech! Ja nie umiem nawet sobie herbaty zrobić jak ja mam teraz śmieci wynieść!- spojrzałem na Kuroo

- ty on Napewno nie wypadł z wózka?-zapytałem i wziąłem go na kolana - Haruuu skarbie,to że powiedział tak nie znaczy, że będzie teraz miał bobasa, będzie tak jak będziecie duzi...i bycie rodzicami nie jest takie złe. Zwłaszcza jak ma się takie super dzieciaki jak wy- złapałem go za nos.

Uwielbiam normalnie zachowania Haru i reszty tych kaszojadów...
Oj jak zobaczył, że Ichigo bawi się z Dziewczynkami wózkiem i lalkami to grał w papier kamień nożyce z Lisem który z nich jest ojcem. Niestety przegrał i musiał łazić z torebką Ichigo, zaś młody lis jak to prawdziwy Dzieciak gwiazdy nosił torbę małej sowy i kotki

... póki Durga sowa nie zaczęła płakać, że on nie jest tatą w ich zabawię, lis oddał mu torbę kotki by już nie beczał.

Autentycznie mogę te bachorki codziennie pilnować, dobra nie robię tego sam, zazwyczaj siedzę z Akaashim i Kei'em bo reszta omega pracuję, lamusy .

•|Łuski|•Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin