I

166 14 15
                                    


🥀

- Ale ten apartament jest wielki. - Powiedział zachwycony Atsushi, gdy on i jego tymczasowy partner weszli do wynajętej przez szefa mafii kwatery.

Przedpokój, w którym aktualnie się znajdowali był przestronny, miał białe ściany i czarne meble, z kilkoma szarymi akcentami, tuż obok czarnych drzwi wejściowych znajdował się wieszak na ubrania, skórzana lawa, która miała również półkę na buty i średniej wielkości szafa, z przesuwanymi drzwiami, na przeciw której było duże lustro.

- Naprawdę zachwyca cię zwykły apartament? - Spytał Ryuunosuke, którego mieszkanie nie wiele różniło się rozmiarem od tego, w którym byli. Oczywiście styl był nieco inny, przez upodobania jakie mieli on i jego młodsza siostra.
- Tak, moja kwatera jest o wiele mniejsza od tego mieszkania. - Spojrzał na niego krzywo. -  Z resztą nieważne. - Białowłosy machnął ręką i poszedł zwiedzać dalsze pomieszczenia, zostawiając swoją walizkę w przedpokoju.

Akutagawa wywrócił teatralnie oczami.
- To będzie koszmar. - Mruknął sam do siebie i poszedł szukać sypialni, żeby odłożyć tam swoje rzeczy.

🥀

Minęły około dwie godziny odkąd Atsushi i Akutagawa znaleźli się w swoim tymczasowym lokum, obydwaj postanowili, że nie będą ze sobą rozmawiać, dopóki nie będą musieli.

Teraz obydwaj odpoczywali w swoich pokojach, po kilkugodzinnej podróży, która była męcząca dla ich obu.

Atsushi, który leżał w swoim łóżku, ubolewał nad tym jak straszny był lot i turbulencje, które w jego trakcie wystąpiły. Nie był szczęśliwy na myśl, że za jakieś trzy tygodnie będą wracali w ten sam sposób. Myśl o domu, spowodowała, że czuł tęsknotę.
- Jesteś tu pierwszy dzień Atsushi, jeszcze nie musisz tęsknić. - Mruknął sam do siebie i usiadł. Spojrzał na okno, za którym był piękny widok na Nowy Jork.

- Rany, pozwiedzslbym, ale nie chce iść tam sam. A z moim obecnym towarzyszem raczej sie nie zapowiada na spacer. - Przeciągnął się leniwie. - No dobra, ale chociaż pójdę coś zjeść. 

Chłopak wstał z łóżka i wyszedł z pokoju. Rozejrzał się po korytarzu i upewniwszy się, że nie napotka na swojej drodze Akutagawy, poszedł do kuchni. Zanim znalazł coś do jedzenia, lub picia - niestety lodówka, była wbudowana w szafkę kuchenną - minęła dłuższa chwila.

Atsushi wyjął z lodówki coś, co wyglądało jak szybki ramen,który po prostu zalewa się gorącą wodą.
- Uhh... In.. Insta... Nu.. - Próbował przevzytać nazwę na wieku.
- Instant Noodles. - Usłyszał za swoimi plecami.
Spojrzał do tyłu i zobaczył Akutagawę bez swojego płaszcza. Chyba musiał na niego jakoś dziwnie spojrzeć, bo Akutagawa wywrócił oczami.
- To jest gotowy ramen do zalania wrzątkiem, a teraz się przesuń z tym twoim śmieciowym jedzeniem.  - Popchnął Atusushiego na bok, żeby móc wyjąć sobie coś z lodówki.

Przez chwilę oboje chłopaków stało w ciszy w kuchni, a w Atsushim rosła chęć wyjścia z mieszkania.
- Akutagawa, pójdziemy zwiedzić Nowy Jork? - Zadał męczące go pytanie i wyczekiwał odpowiedzi od mafiozy.
- Sądzę, że byłby to dobry pomysł, by zbadać teren. Tylko nie możemy się rzucać w oczy, tygrysołaku. - Powiedział oschle i poszedł w stronę swojego pokoju.
- Za dziesięć minut masz być gotowy. - Powiedział, zanim zamknęły się za nim drzwi.

🥀

Po jakiś piętnastu minutach oboje byli już w drodze na Manhatan.
- To gdzie idziemy? - Spytał Atsushi, oczarowany nowym krajem, w którym się znalazł.

Jak Yin i Yang [] shin soukoku []Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz