•5•

162 9 6
                                    

Miłego czytania♡!!

~Age 17~

Pov. Chuuya Nakahara

Minęły dwa miesiące od moich urodzin, a relacja moja i Dazaia.... No cóż, jest specyficzna.
Nie jesteśmy w związku ale... Niektóre akcje są chyba ponad granicą przyjaźni...

W każdym razie: aktualnie jechałem na misjo-spotkanie, wraz z Morim i Elise, Ozaki oraz, to rozwiało myśl o spokojnym spotkaniu, z Osamu. Impreza dotyczyła jakiś interesów które prowadziła mafia i była w formie, czegoś w stylu balu.

Podczas jazdy siedzieliśmy w tym oto układzie- kierowca to był jakiś zaufany członek Mafii. W rzędzie za kierowcą: z prawej siedział Mori, Ozaki z lewej, a Elise pomiędzy nimi. W następnym rzędzie siedziałem ja, oczywiście obok bruneta.

Podróż była spokojna, jednak spokój przerwała Elise, zwracając się w stronę mnie i Dazaia, powiedziała:

-A wy już jesteście razem czy nie?-

Zaskoczenie odebrało mi mowę. Zamrugałem kilkukrotnie, żeby przeanalizować co się wydarzyło, jednak nie zdążyłem się odezwać, ponieważ zrobił to Osamu:

-Co?! Nie! Skąd ty to wzięłaś w ogóle?!- Spojrzałem na niego i doznałem jeszcze większego szoku. Jego policzki były delikatnie różowe co sprawiło, że moje także się takie stały.

Usłyszałem chichot Ozaki i Moriego, po czym śmiech Elise.

Dazai obrażony wyciągnął swoją konsolę i zaczął grać, udając że ich nie słyszy. Ja za to wyciągnąłem swoje słuchawki, rozplątywanie ich kabla było katorgą ale innych słuchawek nie wziąłem, i zacząłem słuchać muzyki.

Po kilku minutach poczułem ciężar na ramieniu, była to głowa Osamu, któremu najwyraźniej się nudziło.

-Chibi daj mi jedną słuchawkę.- Powiedział, a ja nie miałem siły się z nim kłócić więc poprostu mu ją dałem, zostawiając drugą w moim uchu.

Po godzinie jazdy, gdy byliśmy niedaleko sali spotkania, zrobiliśmy postój aby iść do łazienek i się przebrać. Mori był ubrany jak zwykle, Elise miała czarną sukienkę lolitę z czerwoną koronką, Kouyou czerwono-czarne kimono, Dazai czarny garnitur z niebieskim dodatkami, a ja identyczny jak on garnitur ale z czerwonymi dodatkami.

Sala na której odbywało się przyjęcie była ogromna i, można powiedzieć, przesadnie ozdobiona kryształami, nawet żyrandole były z nich zrobione. Był jeszcze barek i gdyby nie to, że jestem teraz na akcji to poszedłbym się upić, bo narzekania Osamu na trzeźwo nie zniosę... A po kilku minutach było jeszcze gorzej, ponieważ Mori poszedł załatwić jakieś interesy a wraz z nim poszły Ozaki i Elise.

Tak oto musiałem spędzić kilka godzin z narzekającym brunetem na sali pełnej ludzi.

Pierwsza godzina minęła spokojnie.

Następna była do wytrzymania, ale Dazai gdzieś poszedł i byłem aktualnie tutaj sam.

Trzecia godzina to był koszmar.
Udałem się na poszukiwania mojego towarzysza, którego nie było już dość długo. Było widać, że niektóre osoby na sali były kompletnie pijane, dlatego nie zamierzałem do nich nawet podchodzić. Byłem w drodze na dach na którym prawdopodobnie znajdował się Osamu. Idąc po schodach minąłem pijanego, ale wyglądającego na silnego, mężczyźnę. Nie zwróciłem na niego zbytnio uwagi dopóki nie pociągnął mnie za nadgarstek i nie zaczął się do mnie przystawiać. Normalnie nie umiałem go odepchnąć bo był za ciężki, więc miałem użyć mocy ale... Ktoś mnie wyprzedził.
Zauważyłem bruneta, który uderzył mężczyznę tak, że nieznajomy spadł ze schodów. Nawet nie zdążyłem się odezwać bo poczułem jak Dazai ciągnie mnie za rękę na dach, jego oczy były puste... jakby był zły czy coś.

Na miejscu do którego mnie zaprowadził poczułem powiew chłodnego wiatru.
A brunet spojrzał na mnie i poprostu przytulił. Odwzajemniłem uścisk bez zawachania, i usłyszałem głos młodszego:

-Chuu... Już cię nie zostawię samego, okej?-

-mhm.- pokiwałem głową na "tak" i wtuliłem się w niego jeszcze mocniej.

Nagle usłyszałem kroki i na dach weszli, Mori, Ozaki i oczywiście Elise, która widząc nas zawołała obrażona:

-Dlatego pytałam czy jesteście razem!!-

Tym oto sposobem zakończyliśmy tą misję i poszliśmy do auta, aby wracać do domu. Dazai nadal wydawał się trochę zły, ale sam już nie wiedziałem czemu.
Podczas drogi powrotnej, siedzieliśmy tak jak wcześniej. Elise zasnęła więc był spokój. A potem jakoś tak wyszło, że ja również zasnąłem z głową opartą o ramię Dazaia. Skąd to wiem? ...Bo następnego dnia dostałem zdjęcie od Elise, tego jak z Osamu śpimy w aucie przytuleni, z dopiskiem "Ship it♡".

...Już wiem czemu brunet twierdzi, że to dziecko to blond demon...

Kolejny rozdział za nami yayy :3

~Back in Time~ soukoku ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz