🖤28🥊

15 2 0
                                    

Cały dzień spędzał w pracowni artystycznej. Na dniach miała odbyć się jego wystawa i nie mógł się tego doczekać. Dosłownie miesiącami na to czekał. Jego rzeźby w końcu zostaną podziwiane przez innych ludzi. Jego ojcowie w końcu je zobaczą.

Jego główna rzeźba przedstawiała człowieka o twoich twarzach. Jednej znudzonej i pełnej spokoju i drugiej uśmiechającej się psychicznie. Z wysuniętym językiem patrzy ona na przód. Nazwał ją GL i tylko za znajome osoby będą wiedziały o co chodziło.

Była to rzeźba dla jego taty ale też i kuzynów. Mimo posiadania nazwiska Lee to tylko on nie ma genów. Nie jest biologicznie powiązany z Donghyun'em. Jednak ma coś psychicznego w sobie. Ten delikatny moment i wtedy przypomina swojego ojca tak samo jak Changbin swojego lub Jisung swoją matkę.

-Skończyła mi się glina-westchnął wstając

-Iść z Tobą?-usłyszał na co uśmiechnął się patrząc na swojego chłopaka-Pomogę Ci

Seungmin przyszedł do niego jakieś dwie godziny temu. Robiąc coś na swoim komputerze spędzał swój czas razem z nim. Często było tak że on tworzył a brunet kodował jakiś program. Właśnie tak spędzali większą część czasu.

Ich związek od początku sprawił że każdy był w szoku. Wiedzieli że ta dwójka jest całkowicie różna od siebie. Hyunjin jest wybuchowy i dramatyzujący. Jest też totalną duszą towarzystwa. Jakikolwiek nic może być dla niego pretekstem do zrobienia imprezy życia. Za to Seungmin był cichy i spokojny. Po za Skz nie lubił poznawać ludzi, a jak już kogoś poznał to później musiał sprawdzić o nim informacje. Od imprezy wolał swój pokój oraz komputer.

-Nie musisz, dam sobie radę sam-odparł na co ten kiwnął głową i wrócił do patrzenia w laptop

Mówiąc to zabrał wiaderko i ruszył przed siebie. Przechodząc obok bruneta, pogłaskał go po głowie na co ten uśmiechnął się do niego. Glina była na tyłach budynku więc żeby tam się dać trzebabylo przejść go całego. W połowie drogi czuł już że ktoś za nim idzie. Wiedział że to nikt z jego znajomych i to sprawiło że skręcając poczekał chwilę na tą osobę, po to aby gdy tylko go zauważył zatrzymać go opierając o ścianę

-Gadaj, kim jesteś!-warknął przy stawiając mu nóż pod krtań

🖤🥊🖤🥊🖤🥊🖤🥊🖤🥊🖤🥊🖤🥊🖤🥊

Widać było że przed nim stoi chłopak na oko w wieku Chan'a. Dosłownie wyglądał na pewnego siebie i jakby był pewny że on już wygrał cokolwiek miał. To czego zapomniał to faktu kto jest przed nim. A przed sobą miał dosłownie dziecko Lee Donghyun'a.

-Pytałem kim jesteś!

-Nikim ważnym, ale mam coś dla ciebie i twojego małego hakerka

-Od mojego hakerka to ty wypierdalaj!-odparł przyciskając nóż bardziej

-Dziwne, nie masz w sobie genu ale widzę ten wzrok-zaśmiał się-Jesteś tak samo psychiczny jak inni z Skz hmm? Jak twój psychiczny lider, który zabił mojego szefa. Jak ten psychopata co sprawił że mój przyjaciel najbliższe miesiące spędzi w śpiączce!

Hyunjin nie wiedział że Chan zabił tajlanczyka. Z drugiej strony jego kuzyn miał to do sobie że nigdy nie mówił co i jak robił. To on w końcu był liderem nikt inny. A co do Jisung'a to cóż.. Tamten sam się mu podał i do tego zaatakował on wcześniej w jakimś stopniu Felix'a. Nic dziwnego że ten oszalał. Każdy wie że lepiej nie dotykać bliźniaków.

-Nawet jeżeli to co z tego hmm? Chcesz poczuć to na sobie?-spytał jeżdżąc mu nożem po gardl cześć-Mogę Ci łatwo pokazać. Zaczniemy od przecięcia tutaj-odparł przyciskając żuchwę-A skończymy tutaj-dodał mając nóż przy tętnicy-Jedno, rach ciach i cię nie ma

Na jego słowa zobaczył jak ten przełyka głośno ślinę. Widział szerokie źrenice i kropelki potu na karku. Zaśmiał się tylko zabierając nóż.

-Ouu boisz się

-Nigdy! Ja niczego się nie boję!

-Mówisz? To popatrz na to jak zachowuje się twoje ciało

-Mam cie dość! Chciałem Ci przekazać tylko to-odparł podając mu koperty

-Zaproszenie na bal? Jak miło-prychnął zabierając je i puszczając go-Uciekaj lepiej póki możesz

Na jego słowa chłopak zerwał się biegiem lecz nim mógł uciec można było usłyszeć wystrzał broni. Jego klatka piersiowa dostała dwa razy kulkę i po chwili leżał już na ziemi umierając.

-Mówiłem-westchnął odwracając się-Angel

-Nie wracałeś zbyt długo, wolałem to sprawdzić i jak widzę dobrze zrobiłem-odparł podchodząc do niego-Co to?

-Zaproszenie na bal-odparł podając mu jedno

Otwierajac zobaczyli dobrze znane im zaproszenie, które nie raz widzieli w rzeczach ich rodziców. Karta As's. As karo. Przenosząc wzrok na siebie wiedzieli co to oznacza.

Nowy Zone czas start.

Stay ZoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz