🖤68🥊

13 3 2
                                    

Chanjeong

Patrząc na walizkę nigdy nie wcześniej nie czuł aż takiego bólu. Patrząc jak Jeongin pakuję kolejną rzecz to środka miał ochotę wyciągnąć ją. Patrząc na niego mail ochotę zamknąć go w piwnicy i nie pozwolić wyjść.

Wiedział że młodszy zawsze uwielbiał sztukę włoską. Ich dom jest pełen mebli i wykończeń w tym stylu. Mimo to fakt iż ten wylatuje na dwa miesiące na szkolenie właśnie do Włoch bolał mocniej niż by chciał.

-Chyba mam już wszystko-odparł na co starszy posłał mu smutny wyraz twarzy

-Musisz lecieć?

-Channie nie rób mi tego-westchnął-Dobrze wiesz że to moje marzenie

-Rozumiem ale nie rozumiem dlaczego nie pozwalasz mi polecieć z Tobą

-Ponieważ jesteś Jung Chan i jesteś potrzebny tutaj-przyznak uśmiechając się do niego-Jesteś liderem Skz i musisz być w Korei. Do tego znam cie. Wiem że nie potrafiłbyś opuścić Jisung'a, nie teraz.

-Też uważasz że przesadzam?

Dobrze wiedział że połowa rodziny tak uważała. Każdy mówił mu żeby się uspokoił, że wszystko złe już za nimi. Codziennie musiał zadzwonić do chłopaków i upewnić się ze wszystko jest w porządku. Zwłaszcza u Jisunga i Minho.

-Oczywiście że nie. Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia totalnie to rozumiem. Ja sam gdyby nie moje marzenia. Gdyby nie moja przyszłość, zostałbym w Seulu, ale dorosnąć hyung. Chcę pokazać że nie jestem uzależniony od Ciebie, moich ojców i Changbin'a. Dlatego lecę. Żeby to udowodnić. Nie nikomu obok, ale samemu sobie

-Boli mnie to ale pozwalam ci i rozumiem to

-Bo jesteś najlepszy Channie

Na jego słowna brunet zaśmiał się i złożył delikatny pocałunek na jego ustach. Ten zamienił się kolejny, a później kolejny i kolejny, aż do momentu kiedy Jeongin śmiejąc się odepchnął go od siebie.

-Nie zapominaj że żeby zawieść mnie jutro na lotnisko, zamieniłeś się zmiana w szpitalu i musisz lecieć

-Mam dość tych praktyk-westchnął układając się na łóżku

-Sam wybrałeś sobie takie

-Największy błąd w moim życiu

🖤🥊🖤🥊🖤🥊🖤🥊🖤🥊🖤🥊🖤🥊🖤🥊🖤🥊

Po wyjściu Chan'a swoje miejsce znalazł pod łóżkiem. Od małego zawsze gdy był smutny chował się właśnie tam. Właśnie dlatego też Changkyun kupił mu specjalnie wyższe łóżko. Teraz jednak leżał tu i starał się nie rozpłakać

Słowem klucz było słowo "starał się". Dosłownie czuj że wybuch płaczu jest tuż tuż i wystarczy kilka sekund aby to się stało. A tego tak strasznie nie chciał.

-Innie! Jesteś?! - usłyszał krzyk Changbin po czym za pukanie do drzwi i dźwięk ich otwarcia-Innie?

-Hmm?-mruknął

Dobrze usłyszał zamykanie drzwi i szmer. Chwilę później koło niego ukazała się twarz starszego na co uśmiechnął się lekko i zrobił mu miejsce obok.  Ten nie czekał długo i ułożył się koło niego.

-Co tam?

-Czy ja jestem hipokrytą?-spytał na co starszy popatrzył na niego

-Niby czemu miałbyś być?

-Sam zapisałem się na to szkolenie. Sam zająłem się tym wszystkim żeby się tam dostać, a teraz dzień przed lotem mam ochotę z tego zrezygnować-westchnął- Nie chce lecieć hyung. W sensie chce ale nie chce nikogo zostawiać

-Innie, ale ty nikogo nie zostawiasz-odparł - Lecisz na dwa miesiące aby spełnić swoje marzenia. Jako jedyny z masz jaja by to zrobić.

-Nie dam rady

-Dasz radę. Polecisz i będziesz się świetnie bawił a my wszyscy będziemy cieszyć się z Tobą-odparł ściskając jego dłoń na co ten  westchnął i kiwając głową rozpłakał się

-Boję się być znowu sam-przyznał

-Nigdy nie będziesz sam! Zawsze zazdrościłem Chan'owi i Jisungowi. Oni zawsze mieli siebie. Felix nie ma rodzeństwa ale miał Jisung'a. Ja byłem zawsze blisko z Chan'em, ale zawsze chciałem rodzeństwo. Wiedziałem że fakt iż się urodziłem to cud i zasługa trójki osób a nie dwójki. Wiedziałem że mam i Pa i tatę. Nie da rady o brata czy siostrę. Wtedy pojawiłeś się ty. Jestem tak mega wdzięczny za to że cię mam

-Zawsze myślałem że nie lubiłeś mnie jak się pojawiłem

-Uwielbiałem ciebie i dalej to robię, ale wtedy miałem serio ciężki okres

-Gen Lee?

-Dokładnie tak-westchnął-Nigdy nie przeprosiłem cię za tamten okres

-Nigdy nie musiałeś-przyznał wycierając łzy-Zawsze wiedziałem że to to

-I się nie bałeś

-Nigdy się nie bałem kiedy włączał się Spearb. Lubię go, jest dla mnie miły

-On ciebie też

-Dziwnie tak, wiedzieć że gdzieś tam jest w Tobie coś takiego?-spytał na co ten kiwnął głową

-Trochę jednak nie jest to tak dziwne jak u Jisung'a. Ten to komunikuje się z J.one.

-Felix hyung ma na to teorie prawda?

-To jest Felix-westchnął

-Prawda, a tak ogólnie to po co mnie szukałeś?

-Właśnie!-odparł wybuchając śmiechem

-Pa i wujek Jinjin zostali wyrzuceni z kawiarni

-No co ty serio?-spytał na co ten kiwnął głową - Opowiadaj mi wszystko, ze szczegółami

Stay ZoneWhere stories live. Discover now