rozdział 7

787 72 56
                                    

7dni od ślubu

Obudziłam się z poirytowaniem , ponieważ przypomniała mi się sytuacja,z poprzedniego wieczora. Otwierając oczy spojrzałam na śpiącego koło mnie mężczyznę. Znajdowaliśmy się w klubie , a dokładnie w jednym z kilkudziesięciu pokoi . Tak , wiem że zdradziłam mojego narzeczonego jednak on, zdradza mnie co chwila, a musiałam się wyrwać i uspokoić umysł.

Nie myśląc zbyt długo pozbierałam porozwalane ciuchy i je ubrałam. Wzięłam jeszcze swoją torebkę, zajrzałam do nie ,aby upewnić się że wszystko mam i wyszłam z pokoju nie patrząc na śpiącego mężczyznę. Kilka chwil później siedziałam już w aucie i mogła na spokojnie stwierdzić ,że była to długa, i nie zapomniana noc.

*

Dojeżdżając na posesję już widziałam wybiegającego Liama i Simona ,i na serio zastanawiałam się czy nie zawrócić. Liam miał minę jakby chciał mnie zabić a Simon opanowaną i cierpliwą aż mu wszystko wytłumaczę ( po moim trupie) ( nie mam chęci tak szybko umierać) ( przeżyję ich wszystkich) . Zatrzymując auto i z niego wysiadając już słyszałam krzyki Liama jaka ja nie jestem. ( Trzymajcie mnie bo za chwilę skończy z kulką w łbie)

- Gdzie ty byłaś?! Wiesz jak się martwiliśmy?! Nie możesz sob....- Dokończył w połowie zdania kiedy zobaczył moje spojrzenie . Niech on sobie nie myśli że może mi rozkazywać albo mną manipulować.

- Zamilcz i jak myślisz że jestem kimś kim możesz manipulować to mocno się myślisz .- Powiedziałam dobitnie i odeszłam od nich nie zwracając na, nich uwagi.

    
*

Weszłam do przedpokoju zdjęłam kurtkę i poszłam, do mojej sypialni wziąć szybką kąpiel. Po odświeżeniu się weszłam do garderoby . Ubrałam czarną sukienkę na ramiączkach , do połowy ud i z dekoltem. Do tego rozpuściłam włosy i ubrałam, do tego złotą biżuterię.

Odświeżona zeszłam na dół mając nadzieję że nie dostanę nie potrzebnych pytań od mojego narzeczonego Liama. Od razu udałam się do kuchni gdzie zjadłam crossianta i wypiłam cappuccino jako śniadanie.

Nietypowe i trochę zaniepokoiło mnie to ,kiedy jedna z sprzątaczek powiedziała że ktoś przyjechał i czekają w salonie. Od razu udałam się w to miejsce a to co tam spotkałam sprawiło że na chwilę pojawił mi się strach w oczach .

Nie była to rzecz jednak kilka osób. Byli to nietypowi goście . Nietypowi , ponieważ na serio ich się kiedykolwiek, tu nie spodziewałam . Szybciej bym obstawiała że w ciążę znajdę. ( Jest to nie możliwe) ( jestem na tabletkach )

- O co chodzi panowie, że mnie nawiedzadzie w własnym domu? - zapytałam wreszcie a odpowiedź mnie zaniepokoiła .

- Wiemy prawdę, wiemy że nie nazywasz się Luna Miller i dużo, dużo więcej. - odpowiedział cam .

Hej mam nadzieję że się podobało!!

⭐23- następny rozdział!

Miłego dnia/ wieczoru!

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 26, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Rodzina Monet Where stories live. Discover now